Rozdział 23
Zayn odwiózł mnie do domu i mimo moich błagań, by odjechał, on wszedł ze mną do domu by skonfrontować się z moim ojcem.
Cały się trzęsłem, byłem chwile od rozpłakana się. Poczułem jak Zayn łapie mnie delikatnie za rękę, najpierw wsuwając palce w moją pięść by ją poluzować i spleść nasze dłonie razem.
Usłyszałem ciężkie kroki i zobaczyłem mojego ojca w korytarzu. Patrzył na mnie wściekłe, a ja chciałem schować się za plecami Zayna udając, że mnie tu nie ma.
- Gdzieś ty był?! - warknął podchodząc do mnie szybkim krokiem nawet nie ukrywając złości.
- Nazywam się Zayn-
- Nie z tobą rozmawiam. Kim ty w ogóle jesteś?! - zawołał mój ojciec, a ja zacisnąłem powieki opuszczając głowę.
- Chłopakiem pańskiego pełnoletniego syna, którego zabieram do siebie - powiedział zimnym głosem Zayn. Otworzyłem oczy będąc w lekkim szoku i spojrzałem na niego. Zawsze wydawał mi się najspokojniejszym człowiekiem na świecie, zawsze miły i słodkim.
- Co? - mój tata zrobił się cały czerwony ze złości i złapał mnie mocno za nadgarstek ciągając w swoją stronę - Nie wyprowadzisz się, jesteś jeszcze gówniarzem. W dodatku nie gejem, nie ma mowy.
- Zostaw mnie! - sapnąłem wyrywając się i przytuliłem się mocno do Zayna. Objął moje całując w ucho.
- Trzeba było cię bić jak byłeś mały, może nie wyrosłyby z ciebie coś takiego. Ale twoja matka zawsze mówiła, że dziecko to nie partner do bicia. Gdybym traktował cię jak szeregowego to byś był normalny - warknął a ja czując łzy pod powiekami odsunąłem się od Zayna.
- Nie mów o niej! Nie masz prawa! Nie kochałeś mnie tak jak ona by to robiła, więc skoro jestem dla ciebie taki beznadziejny, to zniknę z twojego życia! - zawołałem i złapałem mojego chłopaka za rękę ciągnąc go do swojego pokoju. Złapałem za walizkę zaczynając wrzucać ubrania do środka. Zayn bez słowa pomagał mi składać ciuchy, na koniec pociągnąłem suwak biorąc kilka oddechów. Nie miałem zbyt wielu rzeczy prócz ubrań w tym pokoju, nic co by miało dla mnie jakiekolwiek znaczenie.
Po drodze z korytarza zabrałem zdjęcie mamy i wybiegłem wsiadając szybko do samochodu Zayna i w końcu pozwoliłem sobie się rozpłakać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top