Rozdział 10

Szliśmy jakiś czas w ciszy, a ja nie byłem w stanie powstrzymać się od patrzenia na niego.

- A właściwie - zacząłem wciskając dłonie do kieszeni - To gdzie idziemy?

- Chce ci pokazać jak naprawdę bawią się żołnierze po powrocie z linii frontu - powiedział posyłając mi uśmiech - Bo to co się dzieje na pikniku jest tak strasznie sztuczne.. Bawią się tam wyłącznie dowódcy i ich rodziny. A zwykli wojskowi jak ja, czy moi przyjaciele, bawimy się tu - odparł, gdy zatrzymaliśmy się przy ukrytym pomiędzy drzewami barze.

- Żartujesz sobie? - spytałem unosząc brwi z uśmiechem. Potrząsnął głową i złapał za klamkę i otworzył mi drzwi.

Wewnątrz grała głośna muzyka. Rozejrzałem się po pomieszczeniu i rzeczywiście było tu pełno mężczyzn w mundurach.

- Ale jeżeli powiesz swojemu tacie, że Cię tu zabrałem. Będę musiał cie zabić - wyszeptał mi wprost do ucha, a ja zmarszczyłem brwi - Żartuje - zaśmiał się cicho - Chodź - kiwnął głową na bar.

Podszedł do jakiegoś mężczyzny w innym mundurze. Jeżeli dobrze kojarzyłem to był z lotniczych.

- Tommo - odezwał się Zayn obejmując go na przywitanie. Mężczyzna miał na ustach szeroki uśmiech i tak bardzo szczęśliwe, błyszczące oczy. Jego pozytywna energia była na kilometr - To mój.. - spojrzał na mnie, a na jego wargach zaigrał uśmieszek - Niall.

- Witaj Niallu Zayna - powiedział podając mi rękę, ale nagle wyprostować się patrząc przed siebie - Starszy Szeregowy Sił powietrznych Wielkiej Brytanii Louis Tomlinson! - zawołał, a Zayn parsknął śmiechem. Wpatrywałem się zszokowany w Louisa. Przeniósł na mnie niebieskie oczy i wybuchł śmiechem - Twoja mina to mistrzostwo - potrząsnął głową łapiąc się za brzuch i zginając w pół. Jednak zaraz się uspokoił, gdy obok niego stanęła niewysoka brunetka. Objął ją ramieniem - To moja piękna narzeczona Audrey - wcisnął na jej policzek pocałunek, a ona uśmiechnęła się.

- Hej Zayney - odezwała się do Zayna, a ja uśmiechnąłem się na sposób w jaki go nazwała, bo to było urocze - Hej - przekrzywiła głowę patrząc na mnie.

- A to Ian Tomlinson - uklęknął przy Audrey i cmoknął jej zaokrąglony brzuch okryty materiałem pomarańczowej letniej sukienki. Dziewczyna odepchnęła jego głowę ze śmiechem i kazała wstać.

- Więc jak to jest Audrey żyć z najbardziej niepoważnym i niedojrzałym człowiekiem na świecie? - spytał Zayn, a Louis się tylko wyszczerzył.

- Zabawnie i ciekawie - powiedziała przytulając się do boku swojego narzeczonego. Obserwowałem ich wszystkich z boku i naprawdę nie wiedziałem, że to tak wygląda życie żołnierzy.

Choć jedyne pojęcie jakie o nich miałem to to jak są podczas służby..

Zayn zerknął na mnie posyłając mi uśmiech, a ja oddałem go po czym spuściłem głowę rumieniąc się lekko.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top