Rozdział 1

Wszedłem do domu i uśmiechnąłem się smutno do zdjęcia mamy wiszącego na ściany tuż obok wejściowych drzwi.

- Cześć mamo - odezwałem się zdejmując marynarkę i buty - Wróciłem z zakończenia roku. Mam tylko jedną czwórkę..

- Niall? Jesteś już? - zawołał tata, a ja westchnąłem cicho i zerknąłem ostatni raz na fotografię.

- Jestem - odkrzyknąłem idąc do gabinetu taty z kartką. Wszedłem do pomieszczenia w którym był mój ojciec i wyciągnąłem w jego kierunku moje świadectwo.

Zrobił krok w moją stronę i wziął ode mnie kartkę z ocenami. Przesunął po niej wzrokiem.

- Czwórka z matematyki?

- Matematyka jest trudna - wymamrotałem. Mruknął coś niezrozumiałego pod nosem i oddał mi kartkę.

Czemu zawsze zachowywał się jakbym nie był wystarczająco dobry? Mam same piątki i jedną czwórkę, nie zabiłem przecież człowieka. Starałem się by mieć tą cholerną piątkę, ale nie dałem rady..

Dał mi do zrozumienia, że rozmowa jest zakończona więc wycofałem się z gabinetu i ruszyłem do swojego pokoju.

Właśnie skończył się rok szkolny, zaczęły wakacje. Chyba powinienem teraz imprezować ze znajomymi, pić alkohol i nie wracać na noc.

Problem polega na tym, że nie miałem znajomych.

Ludzie w szkole bali się ze mną rozmawiać, bo mój tata jest wojskowym, nawet generałem. Ale ja potrzebuje mieć z kim rozmawiać.

Buzię otwieram wyłącznie do zdjęcia mamy czy nad jej grobem na cmentarzu.

Usiadłem na łóżku i zacisnąłem powieki. Po moich policzkach spłynęły łzy. Oddałbym wszystko za przełom w moim okropnym życiu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top