201117

Nie ma to solidny strzał w pysk z rana.
Obudziłam się siedemnaście minut przed odjazdem autobusu i cudem na niego zdążyłam. Ale. Żeby nie było mi za dobrze, na pierwszej lekcji (7:30) "wspaniały" matematyk Leon postanowił, że mnie przepyta. :))))

Byłam na wpół śpiąca i stałam tam przy tej tablicy i patrzyłam na nią. W końcu jakoś rozwiązałam zadanie, ale nie wróżę sobie jakiejś dobrej oceny.

Poza tym moja grzywka dziś ze mną nie współpracowała, a w efekcie wyglądałam jak głupek.

ARMY: 13
SZKOŁA: 18

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top