21
Rozpoczęcie roku szkolnego chyba dla nikogo nie jest przyjemnym wydarzeniem, ale dla mnie było to najlepsze, co spotkało mnie w życiu. Właśnie zaczynaliśmy swój ostatni rok w tej szkole. Po tym czasie nasze drogi miały się rozejść, ale ja i tak doskonale wiedziałam, że już na zawsze pozostaniemy przyjaciółmi. Przeżyliśmy wspólnie wzloty i upadki. Dawaliśmy sobie radę z kłamstwami. Wyszliśmy z wszystkiego na prostą. Mimo tak wielu chwil zwątpienia, my się nie poddaliśmy. Wywalczyliśmy przyjaźń. Wszystko układało się tak, jak powinno było układać się od samego początku.
Była dziewiąta rano. Za chwilę mieli po mnie przyjść Neil, Shawn i Olly. Zdziwiłam się, jak szybko Olly i Neil załapali wspólny język. Tak długo mieszkali tak blisko siebie, a dopiero kilka dni temu między nimi wszystko się ułożyło. Nie wiedziałam, że tak szybko może tworzyć się przyjaźń. Byłam szczęśliwa, że po tak długim czasie udało mu się znaleźć przyjaciela. Co prawda, ja i Shawn byliśmy dla niego naprawdę ważni, ale nie poczuliśmy się urażeni, kiedy do naszego grona dołączył Olly.
- Grace! Chłopcy po ciebie przyszli! - krzyknęła moja mama z dołu, kiedy ja dokonywałam ostatnich poprawek. Chciałam dobrze wyglądać przy Shawnie. Dużo dziewczyn z naszej szkoły się w nim sekretnie kochało, ale ich obiekt westchnień niestety był już zajęty. Nie byliśmy z Shawnem oficjalnie razem, ale nie potrzebowaliśmy takiej deklaracji. Najważniejsze było to, że nareszcie byliśmy obok siebie i mogliśmy na siebie liczyć.
- Już idę, mamo! - odkrzyknęłam, zakładając buty. Po chwili byłam już na dole.
- Powodzenia, Grace. - powiedziała mama, po czym mnie przytuliła. Posłałam jej wdzięczny uśmiech, po czym wyszłam z domu. Zdecydowanie nie byłam gotowa na to, co przed sobą zobaczyłam.
Moi przyjaciele wyglądali olśniewająco. Neil jak zwykle zachwycał. Olly nie miał sobie nic do dodania. A on...
- Wyglądasz pięknie, Grace. - usłyszałam głos Shawna, który momentalnie sprowadził mnie na ziemię i wyrwał z tych pięknych wyobrażeń, w których to widziałam Shawna jadącego do mojego zamku na białym koniu. Uwielbiałam tak fantazjować, ale teraz mój rzeczywisty świat był wystarczającą fantazją, więc dużo nie potrzebowałam.
- Dziękuję, Shawn. To samo mogę powiedzieć o tobie. - odparłam, na co on się uśmiechnął. Byłam z niego niesamowicie dumna. W ostatnim czasie Mendes przeszedł naprawdę wiele. Myślałam, że już nigdy więcej go nie zobaczę, ale wszystko wyszło na prostą i wyjaśniliśmy sobie wszelkie nieporozumienia. Nie chciałam nawet wyobrażać sobie tego, co by było, gdyby słuch po nim zaginął. Chyba do końca życia nie wybaczyłabym sobie tego, że tak zaniedbałam naszą przyjaźń. Na całe szczęście, nie musiałam już dłużej się tym wszystkim dręczyć, bo wszystko się ułożyło.
Przez całą drogę do szkoły szłam obok Shawna, trzymając go za rękę. Z mojego lewego boku szli natomiast Neil i Olly, którzy nie mogli przestać się śmiać i ze sobą rozmawiać. Uśmiech sam pojawiał się na moich ustach, kiedy tak im się przyglądałam. Byli tacy szczęśliwi.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, ujrzeliśmy swoich kolegów i koleżanki z klasy. Podeszłam z moimi przyjaciółmi do grupki, w której stali nasi znajomi. Nikomu nie mówiliśmy o historii Shawna. Mendes prosił, abym zachowała to w tajemnicy. Nie było sensu, aby komukolwiek o tym mówić. W szkole tylko rozgłosilibyśmy plotki. Lepiej było pozostawić to w tajemnicy. To był nasz taki mały sekret.
Po oficjalnym rozpoczęciu naszego ostatniego roku w tej szkole, udaliśmy się do klasy. Usiadłam w ławce z Shawnem, a Neil i Olly usiedli razem za nami. Z naszej klasy odeszło kilka osób, więc zostało nas dwudziestu trzech.
Na miejscu nasza wychowawczyni oznajmiła nam, że od tego roku do klasy będzie chodzić z nami nowa dziewczyna. Wszyscy zaczęli coś między sobą mówić. Chyba byli w temacie.
Nagle do klasy weszła dziewczyna o fioletowych włosach. Miała duże brązowe oczy. Wszyscy momentalnie ucichli.
- Poznajcie Sam. - powiedziała nasza nauczycielka. Dziewczyna patrzyła się w podłogę, a my w nią. To było trochę niecodzienne. Jej wygląd znacznie różnił się od nas. Jej ubranie też było inaczej komentowane między osobami w klasie.
- Grace? - szepnął Neil, szturchając mnie w ramię.
- Co jest? - spytałam, odwracając się do niego.
- Mówiłem ci, że kiedy się zakocham, to ty będziesz pierwszą osobą, która się o tym dowie, mam rację? - spytał, na co ja twierdząco pokiwałam głową. - Właśnie się zakochałem. - powiedział, uśmiechając się do mnie. Przybiłam mu piątkę.
Już widziałam to, jak Neil nieudolnie będzie próbował zaprosić nową dziewczynę z klasy na randkę. Póki co, wszystkie mu odmawiały, ale może z Sam będzie inaczej. Tego nie wiedział nikt.
Po tym, jak wyszliśmy z klasy, Neil od razu podbiegł do Sam i zaczął z nią rozmawiać. Stanęliśmy z boku i patrzyliśmy się na rozwój wydarzeń.
- Myślicie, że mu się uda? - spytał Olly.
- Za chwilę się przekonamy. - odrzekł Shawn, który w dalszym ciągu trzymał mnie za rękę.
Po kilku minutach Neil do nas podszedł. Wyraz jego twarzy nie mówił wiele.
- No i co? - spytałam przyjaciela, patrząc się na niego wyczekująco.
- Zgodziła się! - krzyknął radośnie, po czym mnie przytulił.
- Tak się cieszę! - powiedziałam, patrząc mu się w oczy, w których widziałam wielkie szczęście. Neil tego potrzebował. Byłam podekscytowana jego randką z Sam tak, jakbym to ja szła na tą randkę. Musiała ona być perfekcyjna. Chciałam, aby Neil zrobił dobre wrażenie na nowej koleżance.
Po rozpoczęciu roku poszliśmy w czwórkę na molo. To było nasze ulubione miejsce w Brighton. Kiedy szliśmy obok niektórych budek z jedzeniem, przypominałam sobie, jak niedawno rozmawiałam tutaj z Shawnem. Wszystko wtedy stało się jasne. Dziś byliśmy w pełni szczęśliwi, mogąc być obok siebie i trzymać się za ręce.
- Neil, czy to nie ona? - spytał Shawn, pokazując palcem w kierunku fioletowo-włosej dziewczyny, siedzącej samotnie na ławce.
- Do zobaczenia jutro, przyjaciele. - powiedział do nas Neil, który podszedł do dziewczyny i usiadł obok niej. Przez chwilę stałam z Olly'm i Shawnem z boku, przypatrując się zakochanemu Neilowi i jego towarzyszce. Na twarzy Sam zagościł uśmiech, a my postanowiliśmy im nie przeszkadzać. Dziwiłam się Neilowi, że był tak odważny i otwarty na nowe znajomości. Ten chłopak każdego dnia mnie zadziwiał.
Olly, Shawn i ja spędziliśmy resztę dnia chodząc po mieście. Wieczorem dostałam wiadomość od Neila.
Neil : Ona jest fantastyczna, Grace. Nie sądziłem, że pierwszy dzień szkoły okaże się być tak dobrym dla mnie. Do zobaczenia jutro w szkole. Chciałem ci jeszcze coś powiedzieć... Ja naprawdę się zakochałem, Grace! Zakochałem się! :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top