Rozdział 6
Jutro robie Cosplay Billa :D
Sorry za błędy !!!!
*** ***
Zaczął się poniedziałek , czyli koniec sielanki i nadszedł czas na prace .
* Nie mogę go zostawić samego ... tak nie przystoi . Chyba królowa pozwoli mi wziąć urlop na kilka dni ... * myślałem gorączkowo co zrobić ... jest dopiero piąta nad ranem , a ja już stoję na nogach ( w stu procentach gotowy do pracy ... ) i nie wiem co ze sobą zrobić ... z jednej strony praca jako państwo , a z drogiej ... America . Westchnąłem ciężko i napisałem karteczkę dla Alfred'a , że idę do pracy . Przyczepiłem ją na drzwiach lodówki , po czym wyszedłem pospiesznie z mieszkania .
***
Ziewnąłem ospale i przetarłem oczy wierzchem dłoni
- Która to ?... - zapytałem sam siebie siadając niemrawo na łóżku i sięgając po telefon ... jedenasta . Nawet wcześnie . Przeciągnąłem się leniwie i wstałem z łóżka , z myślą o śniadaniu udałem się do kuchni . * Iggi pewnie już dawno jest na nogach * pomyślałem i zaśmiałem się cicho pod nosem . Wkraczając do kuchni , nie zastałem tam nikogo ... wzruszyłem tylko ramionami i chciałem otworzyć lodówkę , kiedy zauważyłem przyczepioną do jej drzwi kartkę ...
,, Przepraszam za ostatni incydent , nie chciałem by to tak wyszło Ameryko . Jak coś to jestem w pracy , postaram się wrócić jak najprędzej ( tak koło osiemnastej ) śniadanie masz w lodówce , na obiad możesz zamówić pizze ( jak wolisz )
Arthur ,,
- Arczi ... serio ? - zapytałem sam siebie
* czy on musi pracować nawet gdy ma gości w domu ? * pomyślałem lekko zdenerwowany , szczerze nawet nie wiem przez co ...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top