His. 3 ||| Rozdział 5
- To nie twój interes . Sorry ale NIC CI NIE POWIEM ... lepiej zajmij się swoimi sprawami i obij mordę temu facetowi , który cię SZTURCHNĄŁ - powiedział z kpiącym uśmiechem i poszedł sobie nie zwracając uwagi że go wolałem ... Co go ugryzło ? To nie moja wina że jestem typem sportowca ! Zacisnąłem dłonie w pięści i stałem tak nie wiedząc co ze sobą zrobić
***
- BASTARD ! - krzyknąłem gdyż jakichś chłopak ( kiedy wracałem na piechotę do domu ) wpadł na mnie i oblał mnie swoją kawą!
- O Boże ! Przepraszam !! Nic ci nie jest !? Tak strasznie przepraszam !! - zaczął krzyczeć z lekkim hiszpańskim akcentem ( ^*^ ) . Spojrzałem krytycznie na chłopaka ... * on chodzi to tej trzeciej klasy ... * pomyślałem i zmierzyłem go spojrzeniem
- Mieszkam 5 minut z tond ! Możesz do mnie wpaść i się ogarnąć ! - powiedział szybko łapiąc mnie za rękę i ciągnąć w jakimś kierunku . Lekko się zaczerwieniłem
- Puść mnie !!! - warknąłem próbując mu się wyrwać , lecz mimo to chłopak dalej , uparcie ciągnął mnie do swojego mieszkanie ... przygryzłam dolną wargę i już nic więcej nie mówiąc szedłem za brunetem ( Jednocześnie próbując nie przejmować się zdziwionymi spojrzeniami przechodniów ) Po krótkiej chwili zatrzymaliśmy się przed jakimś domem ... fajny domek jednorodzinny ... wszędzie było DUŻO kwiatów ( na zewnątrz )
- Chodź ! - powiedział z miłym uśmiechem i wciągnął mnie do środka
- Na prawdę nie trzeba ... - mruknąłem stojąc w przed pokoju i patrząc się na Hiszpana ... * Jaki z niego natręt ... nawet mnie nie zna ... * pomyślałem lekko poirytowany ( a jednocześnie do mocno zawstydzony tą sytuacją )
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top