His 3 ||| Rozdział 15

Krótkie ;^; ale zawsze coś ... sorry za błędy
( nie wiem czy to kończyć , czy ciągnąćhistorię dalej ... )

- Jesteś uroczy ... mon chéri - Francuz zaśmiał się i pocałował mnie w policzek . Skonfundowany jego słowami naciągnąłem kołdrę , by chłopak nie widział mojego nagiego ciała ... zmarszczyłem brwi i spojrzałem na niego z lekkim zarzenowaniem

- Zamknij się zboczeńcu - warknął i odsunąłem jego twarz od mojej . Blondyn zaśmiał się i położył się obok . Czułem jego spojrzenie , które lustrowało moje ciało ... Nagle przeszedł mnie dreszcz i gwałtownie usiadłem na łóżku , po czym strzeliłem Francisa w twarz

- Czy łaskawie możesz MNIE NIE ROZBIERAĆ !? - wrzasnąłem na cały ( pusty na szczęście ) dom . Moje policzki zaczęły mnie piec co sygnalizowało , że są pewnie wściekło czerwone ...

- Po prostu masz ładne ciało , które za bardzo mnie przyciąga - mruknął i pociągnął mnie z powrotem na materac i wpił się łapczywie w moje usta . Po chwili namysłu zarzuciłem mu ręce na szyję , przyciągając tym samym mężczyznę bliżej siebie i oddałem pocałunek rozchylając przy tym usta . Dłonie blondyn zjechali na mój bok i zaczęły kreślić okręgi na moich udach . Odchyliłem lekko głowę do tyłu i jęknąłem w jego usta .

- za niedługo moja mama kończy pracę i wraca do domu - mruknąłem odpychając Fancisa od siebie . Błękitnooki spojrzał na mnie i usiadł na łóżku

- Chodźmy dziś gdzieś razem ... - oznajmił nagle z lekkim uśmiechem na ustach . Spojrzałem na starszego chłopaka lekko zaskoczony , a moja twarz pokryła się obfitym rumieńcem .

- ... po co ? - zapytałem podejrzliwie patrząc się na uśmiechniętego blondyna z pod łba

- No wiesz ... Brytolu ... chcę Cię zaprosić na randkę - mruknął lekko speszony moim zachowaniem , a uśmiech zszedł z jego twarzy . Wpatrywałem się w Francisa przez chwile , a mój muzg dokładnie analizował jego słowa * zaprosić ... randka ... ciebie ... *

- CO !? odbiło ci do reszty !? - wrzasnąłem i uderzyłem go odruchowo w twarz

- Nie bij mnie ! - zaprotestował i złapał mnie za nadgarstki , przez co nie mogłem go zatłuc na śmierć !

- Ja tu prubuje być romantyczny ! Nie przeszkadzaj mi w tym ! - krzyknął obużony i mnie puścił

- Nie jestem zainteresowany ... idioto ! - warknąłem i położyłem się na łóżku , zakrywając się przy okazji kołdrą po sam czubek głowy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top