Rozdział 7

Serdecznie zapraszam do włączenia tej piosneki.Dzięki niej powstał ten rozdział!
... (Angela)...
Lekcje mijały i miały.Bardzo się nudziłam.Odwołali nam nam te dwa W-F i jeden polski .W tej chwili stoje przed bramami szkoły czekając na Alison .Mam jej zamiar powiedzieć o Leo. Lukas przez resztę lekcji się do mnie nie odzywał.Jak sobie tylko przypomne jego minę i rumieńce to się śmieje nieubłaganie .Na przerwach albo się na mnie cały czas gapił jak siedzieliśmy po dwóch innych stronach a jak chcialam do niego podejść od szybko zrywał się i podchodził do Liama i udawał ,że gada z nim na jakieś ważne tematy ,ponieważ dużo gestykulował.Coś jest naprawdę nie na rzeczy z nim od kilku dni jeśli Chodzi o nasze relacje i muszę się jak najszybciej dowiedzieć co .Boje się ,że pokłócimy się i nasze relacje zniszczą się .Kocham go i nie wytrzymałabym rozłąki...  Teraz siedzę na ławce przed szkołą i czytam książkę aby nie nudzić ja czekając na Ali.Chociaż czytanie mojej książki idzie na marne ,ponieważ nie mogę skupić się .Cały czas myśle o lukasie .Założe się ,że na Mendoze będę czekać jeszcze jakie 10 minut .Ona to pobija rekordy jeśli chodzi o spóźninie się .Kiedyś jak umówiliśmy się  do spa to przyjechała 3 godziny później noż na umówioną godzinę .Tłumaczyła się tym ,że babcię przez "przypadek" podobno zamknęła ją w kiblu .

30 minut później
Zobaczyłam Alison która idze w moją stronę z tym chamskim uśmieszkiem na usta i mówi chamsko przepraszam .Jestem cała nabuzowana i wściekła i nie ukrywam tego w sobie .Pochodzę do niej o zaczynam się wydzierać okazując swoją złość i wybuchając od środka .
-Dlaczego nie przyszłasz wcześniej !
-Jeszcze ten od języka angielskiego chciał ode mnie lukas mnie zaczepił.
-Co chciał !
-Ale kto ?
-No Lukas !
-AA .Pytał się o której zakończenie i jakiś cały czas jak by zawstydzony i zmieszany był nie wiem o co mu chodziło .
-DoBRA nieważne nogi mnie bolą !Wes mnie na barana !
-Spoko ,wskakuj !
Podeszłam odwrócona bardzo blisko ławki a Mendoza weszła na ławkę i wskoczyła mi na plecy .Szczerze to była dla mnie ciężka ale no ważne .Ja niestety nie mogę wejść do niej na barana ,bo ona jest lżejsza .Ja waże 45 kilo ona 42 kilo .Ali jest bardzo chuda .Tego jej zazdroszcze!
A nie potrzebne były mi te kebsy !
Ale nie ważne szłam po chodniku z Ali aż wkońcu dotarliśmy do kwiarni która nazwa się "Stars" .Weszliśmy przez drzwi i zajeliśmy stolik .Było mało osób ,ponieważ o tej godzinie większość ludzi jest w szkole lub pracy .Na gromadzi się tu dużo bardzo dużo ludzi tylko ,że za jakieś 3 godziny .Rozmawialśmy głównie o szkole kiedy zeszło na temat Lukasa .
-EJ a wogóle co chciał od ciebie Lukas jakiś dziwny dziś był cały dzień ? -pytałam z zawstydzeniem.
-No pytał się mnie czy wziełam jego książkę z matematyki ,bo jutro oddajemy i przejmował się gdzie jest .A co ?
-No co dziś rano była taka bardzo głupia sytuacja .
-Yyy jaka?-pod pytywala mnie .
-Długa historia -zaśmiałam się .
No opowiadaj !-krzyknęła tak ,że wszyscy ludzie którzy byli w kawiarni zwrócili wzrok w naszą stronę .
Ze zawscydzenia schowałam głowę w menu .I zaczełam nieco szeptem opowiadać .
-Dziś rano jak spotkałam z nim się przed szkoła nie zauważyłam ,że mam rozwiązane Sznurówki na cyckach .On się cały czas mi gapił na cycki .Potem zaczełam się na niego drzew czemu się gapi i on mi powiedział o tyvh sznurówkach .Stery zaczełam się na niego wydzierać .On wtedy zrobił się cały czerwony na twarzy i spuścił głowę .Zdjął ten swój czarny plecak i trzymał go to aby zastawawić krocze.Na chwilę się ten plecak odsunął i zzauważyłam ,że powstanie w spodniach .Zaczełam się z niego śmiać .On mnie się chamsko spytał czy mu pomogę .Ja zaczełam się śmiać .On zawstydzony uciekł do kible w szkole !
-Hahahahhahahahahhahahahahahahhahah-zaczeła się śmiać pół szeptem Mendoza chociaż jej to nie wychodziło .
-Ale od rana na przerwach patrzy się na mnie jakoś tak inaczej i jak chciałam do niego podejść on ucieka do Liama albo do innych koleszków .Robił się wtedy cały czerwony na twarzy i jakoś zawstydzony .Nie wiem o co mu chodzi .-mówiłam załamana.
-Nie przejmuj się on jest głupi przejdzie mu -mówiła z przekonaniem
-Marwie się ,że nasze relacje .No wiesz co się z nimi stanie .Mam takie zjebane uczucie .Od kilku tygodni zachowuje się inaczej niż kiedyś.
-Ja myśle ,że ma po prostu coś na wątrobie ale takie coś co może tylko powiedzieć kolegą .Lepiej się Nie wtrącajmy .-mówiła z przekonaniem .
-Masz racje co mam się przejmować-mówilam na pół przekonana .
-Wogóle wczoraj zdeżylam się na chodniku z Leondre .
-Yyy kto to Leondre ?
-No ten z mojej tapaty na telefonie .Niedawno pozałam ich zespół .Nie jestem ich fanką ale bardzo podoba mi się kilka ich piosenek .Ty ich pewnie nie znasz -zasmiałam się ..
-Uuu czyżby Łysy Sęp się zakochał !-wydarła się .
-No stul dziub ! Nie! Polubilam Go bardzo i zdziwiłam się że był tak bardzo miły i w ogóle .
Przerwaliśmy rozmowę ,bo kelner się zbliżał .Podpytywał co chcemy zamówić .Ali zamówiła z menu jakiś rendomowy sernik i kawę a ja jabłecznik i wodę .Dostaliśmy swoje zamówienie po 10 minutach,zapłaciliśmy i zjedliśmy ze smakiem gdy nagle usłyszłam refren piosenki "All night -Beyoncè" .Mendoza odebrała telefon i zaczeła rozmowe .
-Noo hej !
-Jestem w kawiarni z Angelą ...
-No w tej obok galerii ...
-Spoko  będę za 30 minut ,bo muszę autobusem jechać .
-Okey ...
-Pa ...
-Kto dzwonił ?-podpytywałam ciekawsko.
-Mike przyleciał do domu o zapomniał gdzie są kluczę-zaśmiała się .
-Jezuu jak go dawno nie widziałam masakra !
-Nom ja też cały rok.Megaa za nim tęsknie .
(Mike  to starszy brat Alison .Jest on bardzo żadko w domu ponieważ 2 lata temu wyprowadził się do Francji pracować .Z tego co wiem procuję tam w bardzo dużej firmie i robi tam karierę .Ma 24 lata . Oto jego zdjęcie )

-Biegnij bo się pewnie niecierpliwi !
-Nom idę szybko z tego co pamiętam autobus jest na 13:55 .O FUCK mam 15 minut lece! Pocałowała mnie jeszcze w policzek i wybiegła z kawiarni jak z procy .Przejrzalam jeszcze instagrama jedząc ciastko i postanowiłam podążyć do wyjścia nadal przeglądając instagrama .Nagle poczułam jakąś mokrą i zimną ciecz na mojej bluzce i grunt usuwający mi się spod nóg .Upadłam z hukiem na ziemie .
-O matko przepraszam ! krzyknął z zarzenowanym głosem i zaczął mi pomagać się podnosić
Cały czas wgapiałam się na swoją koszulkę a głównie w miejsce gdzie został rozlany czyli niestety na cyckach .Ta buzka to naprawdę przynosi mi pecha najpierw Lukas wgapial mi się w cycki potem jakiś chłopak rozlał mi w tym miejscu zimny sok.Wkurwioma zaczełam się podnosić ziemi i krzyczeć !
-Kurwa nie widzisz jak łazisz !
Od wróciłam się w jego stronę o dałam mu z całej siły z liścia nie patrząc na twarz .
-Ała! Nosz kurwa!Yyyy prz-prze-prze-prasza-szam .-mówił zażenowany jąkając się .
-O matko!  Przepraszam nie wiedział, że to ty!!!! -mówiłam niewinnym głosem.
-Yyy nic się nie stało przeciecież.
-No jak to nic.
-To moja wina to ja w-leciałe-łem w ciebie i rozlałam sok.
-Yy ok.
I przytuliłam go .
-Angela ? Tak ?-Odwzajemnia.mój uścisk tak samo mocno jak ja
-Tak Angela ! Myślałam ,że mnie nie pamiętasz !

-Yy i przepraszam dam tą bluzę do pralni .
- Nie nie będę się nażucać i w ogóle .
-Nie no coś ty !
-No nie !
-Nalegam !-mówił przekonany
- Ahh no dobra ! Ale nie mam w co się przebrać...
-Dam ci moją bluzę -zaśmiał się
Szliśmy razem wstrone toalet.
-Masz podał Mi bluzę która przed chwilą wyjął ze swojego plecaka .
-Ok dzięki !
-Poczekam!
-Spoks .
Weszłam do toalety zdjełam swoją mokrą poplamioną koszulkę .Włożyłam bluzę Leo która była nieziemsko wygodna .Miała taki piękny zapach .Pachniała jego perfumami.

Pomyślałam o tym ,że on czeka przed toaletami więc postanowiłam nie wąchać już bluzy tylko wyjść.
-Ej poczekaj piękna może dasz mi swój nu nu-mer?-mówił rumieniąc się cały na twarzy.
-Jasne tylko daj mi telefon to go wpiszę -zaśmiałam się na widok jego rumieńcy.
Podał mi telefon.Wpisałam swój numer i dała nazwę "Angelaaa😇🤗"
-Dzi-dzięki za numer!  Ja już muszę spadać ,bo mam sprawdę do załatwienia.-mówił smutnym głosem .
Na pożegnanie mocno go  przytuliłam.On odwzajemił moją czułość.Po jakoś 50 sekundach odkleiliśmy się od siebie o odeszliśmy w inne strony.Postanowiłam poszukać screenu ma którym mam rozpiske jady autobusów.Wyjeła swojego białego iPhona i zaczełam szukać.Po kilka minutach znalazłam go.Wynikało z jego ,że mam 20 minut do przyjechania autobusu.Doszłam w miejsce przytanku autobusowego i czekałam.Po 15 minutach przyjechał  Weszłam do autobusu.Usiadłam na przypadkowym wolym miejscu i drugi raz w życiu poczulam tą dziwną pustkę w sercu .Co to jest to ja sama nie wiem .Po niedługim czasie  autobus zatrzymał się na moim przystanku .

(To jest teledysk piosenki jest w niej jak Angela tańczyła o śpiewała!  Zachęcam do obejrzenia!)
Wysiadłam i podłączyłam słuchawki do telefonu i włączyłam piosenkę Beyoncé - Love on top .Ostatnio mam na nią fazę .Chciałam wypełnić pustkę w sercu zdecydowanie mi pomogła.Słuchając ją tańczyłam idąc do domu .Tak naprawdę podslakowalam do rytmu muzyki aby nikt sobie nie pomyślał,że jestem jakaś psychiczna.Zdecydowanie poprawiła mi humor .Zbliżałam się do domu w rytmie muzyki .Znalazłam swój klucz i otworzylam drzwi .Weszłam do domu  odłączyłam słuchawki i zaczełam śpiewać o tańczyć z Beyoncé .Odwrócowna w stronę drzwi .Jako mikrofon stojącu służyła mi szczotka do zamiatania podłogi.Oddała się cała muzyce tańczylam całą choreografię która jest w teledysku i śpiewałam cały tekst piosenki który znam od paru dobrych lat .Tak poprawiło mi to humor .Gdy piosenka się skończyła odwróciłam się aby iść do kuchni ale ujrzałam ryj moje najukochańszego braciszka Tomiego i tego debila Willa.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAĄAAAAAAAAAA!-zaczełam drzew morde !
- Co ty się tak drzesz !-krzyknął William .
-Ile widzieliącie ?-mówiłamze wstydem i z zażenowaniem .
-Wszystko !-powiedzieli chlorkiem szczerząc się do mnie .
-Masz talent ! Musisz iść do mam talent czy coś ! I zostaw tą szczotke .
-Zawstydzona z ogromnymi rumieńcami na policzkach uciekłam jak najszybciej po schodach do pokoju .Słusząc durny śmiech Tomiego i przyglupa Willa.Wbiegłam do pokoju jak z procy za zawstydzeniem na twarzy .Zmęczylam się więc wziełam ze swojej szafki losowe picie którym okazała się woda i napiałam się .Zaczęło mi burczeć w brzuchu więc postanowiła zejść na dół .Willa o Toma napewno nie ma na dole ,ponieważ pewnie grają w fourtnite (tak to się pisze Ola ?) .Przechodziłam obok pokoju Tomiego gdy nagle usłychaszłam swoje imię postanowiła podsłuchać .
-Ta twoja siostra to nieźle kręci dupeczką !-powiedział trochę za głośno Will.
Miałam już ochote tam wejść i dać mu w ryj z plaskacza .
-Fuu nie mów mi o takich rzeczach to moja siostra -mówił z obrzydzeniem Tom.
-Nie dosyć  ,że ładna ma dajny charakter to jeszcz jest utalentowana .Ideał po prostu .-zachwycał się William.
-Nom to prawda.
-A wolna jest ?
-Wią wypierdalaj z łapami od mojej siory..
-Ta  jasnego !-mówił Will ze sarkazmem.

Na początku chciałam mu wpierdolić za to co powiedział ale potem zrobiło mi się miło.Żeby tylko do mnie nie zarywał .To będzie poprosty uciązliwe .Dalej tylko gadali o grze więc cicho odsynełam się od drzwi które prowadziły do pokoju mojego brata i pognałam po schodach do kuchni .Naszła mnie ochota aby zjeść na późny obiado kolancje.Dlaczego Obiado kolacje ? Jest już 16:30 a na kolacje nie mam ochoty .Postanowiłam wyjąć owoce z szafki .Było to kiwi które obrałam i pokokroilam na małe kawałeczki truskawki pokrojone kształty trójkątów oraz obrany i pokrojony banan.Do tego dosypała trochę musli i wlałam gęsty jogurt naturalny .Nagle
usłyszałam jak mój brat schodzi.Podszedł do mnie i usiadł tradycyjnie tym swoim dużym ciężkim dupskiem na blacie przyglądając mi się .
-Kogo to bluza ?-pytał ciekawsko .
-Teraz już moja -wyszczerzylam się .
-A tak serio?
-Widzę że nie dasz za wygrane ?
-Nie nie dam -powiedział chamsko i wścibsko .
-Dostałam od mojego kolegi .A co?
-Jakiego kolegi ? -jego pięść zzcisneła się
-Zluzuj majtu ziom co się denerwuj się .
-Yy ok
-Mam bluzę od Leondre.To mój kolega .Miałam mu oddać ale fajna jest .Miękka ,wygoda i bosko pachnie .Koniec przesłuchania .
-Ale ..
-Nie ma żadnego alw ide nara .
Szybko poszłam po schodach i znalazłam się w swoim pokoju .Położyłam swoje jedzenie na biurku ,wiełam telefon i puściłam sobie już drugi raz dziś" Love on Top " -Beyoncè .Ogólnie to opowiem wam moj jakby to powiedzieć historię na temat muzyki którą słucham .Jestem nie typową nastolatka słucham głównie Michael Jacksona i Beyoncè.Michael to mój idol o Queen Be to moja idolka .Michael imponuje mi typ ,że tyle przeszedł .Tyle razy został skrytykowany ,Tyle razy został zbesztany ale za każdy razem umiał się podnieść i znów odnieść zwycięstwo i sukces .Beyoncè to moja idolka ponieważ sądzę że ma głos jak anioł o jej muzyka jest niepowtarzalna i wyróżnia się spośród innych .Kocham jej barwę głosu .Chciałam zacząć jeść posiłek który położylam na biurku ale doszlam do wniosku że przez pośpiech nie wziełam łyżeczki .Przechodząc obok pokoju mojego brata znów usłyszałam jak mówią moje imię .Wiem jestem wścipska ale muszę podsłuchać .
-EJ Will ! -krzyknął Tom
-Czego ! Skupiam się na fourtnicie .(jak to się pisze )
-Wiesz,że Angela to chyba już ma wielbiciela .
-Co kurwa !
-Nom
-Kto to się do mojej Angeli przystawia!-krzyknął ze złością.
-Weś spierdalaj od mojej siostry. Jakiego ma Leondre .-zaśmiał się .
Miałam ochotę orzywalić mu tam gdzie słońce nie dochodzi ale soę musiałam powstrzymać .
-Widziałeś tą bluzę którą na sobie ma ?
-Jasne ,że tak a co ?
-Ma ją od jakiegoś Leo i powiedziała że to jej kolega .
-Mam na go gdzieś o tak będę się o nią starał .Nie obchodzi mnie jakiś lamus -will powiedział z kpiną.
Jak to usłyszłam to się we mnie zagotowało .To mój kolega .Szczerze chciałabym aby był moim przyjacielem lub chociaż byłby mi bliski .
Przestałam podsłuchiwać i poszłam do kuchni i wziełam swoją łyżeczkę .Wróciłam do pokoju i wabrałam się za jedzenie mojej obiado kolacji .Z mojego telefonu nadal leciała piosenka Beyoncé więc podśpiewywalam sobie .Nagle usłyszałam charakterystyczny dźwięk który oznacza że przyszła mi wiadomość .Chwyciłam telefon i zobaczyłam ,że to wiadomość z nieznanego numeru .Uniosła brwi do góry i weszł w konserwacje .

Numer Nieznany:Hejka ! Tu Leo !Chciałem ci powiedzieć ,że zaniosłem bluzkę do pralni i będzie wyprama jutro .Co ty na to ,że zabiorę cię jutro na kawę ?Razem przy okazji odbierzemy bluzkę?I czy mogę zabrać ze sobą Charlesa, bo kończy zakończenie roku wcześniej i nie chce siedzieć on sam w domu 😍

Kiedy zobaczyłam tą wiadomość na moją twarz wpłynął ogromny uśmiech .Postanowiłam odpisać i zmienić nazwę .

Angela :Bardzo chętnie .Tylko na którą ?

Po kilku sekundach odpisał .Zdziwiłam się z tego powodu.

My S.T.A.L.K.E.R. 😍😘😂:
A o której kończysz te całe zakończenie roku ?

Angela :O mój boże zapomniałam ,żw rtjutro zakończenie ! Hahahhah ! Dzięk dziękyje uje za przypomnienie ci bardzo !O i kończe tak około 10:40 AM.Jakoś tak .


My S.T.A.L.K.E.R 😍😘😂:
Ahahahh okey.Od czego masz mnie hahahahha! Do jakiej szkoły chodzisz? 

Angela: Tej obok parku w centrum.

My S. T. A.L.K.E.R.😍😘😂:
Spoks będziemy  czekali przed szkoła, bo kończe 20 minut przed a moja szkoła od twojej jest oddalona niedaleko.




Angela :Spoko 😉Jak ja się cieszę ,że od jutra wakacje to masakra !

My S.T.A.L.K.E.R.😍😘😂:
Ja też 😚 Dobranoc 😘😍 💕❤💖💗

Angela :Dobranoc 💗💖❤💕

Podczas pisania czułam taki dziwny ból brzucha ale nieważne .

Usłyszałam dzwięk wiadomości. Okazało się, że pisze Lukas. Ta wiadomość wywarła zdziwię na mojej twarzy.

Rozwydrzony małpiszon😇:
An..  Przepraszam cię, że się dziś tak dziwnie zachowywałem. Miałem gorszy dzień. Nie chciałem cię ignorować. Wybaczysz mi?  Xx
  
Po przeczytaniu tej wiadomości zrobił
Mi się go ogromnie żal. Miał gorszy dzień a ja rano jeszcze go zawstydziła i cały dzień śledziłam jak bym była jakimś stalkerem. Postanawiam mu wybaczyć.

Angela: Wybaczam ci. Przepraszam, że cię tak dziś śledziłam i w ogóle. To moja wina.

Rozwydrzona małpa 😇:
Przepraszam... Przyjdę po ciebie jutro 😘😍 dobranoc 🌃🌙🌙⏰💤💤

Angela: Dobranoc 🌚⏰🌚⏰🙏🌠🌃⛺🎠😘😴

Wstałam z łóżka i wyjełam z szafy ręcznie, piżame  i stos innych rzeczy które będą potrzebne mi do umycka się.Chociaż jest 22 postanowiłam umyć się. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Cały dzisiejszy stres spłynął po moim ciele. Kiedy ciepła woda spływa po moim ciele ja rozluźniam mięśnie. Kompiele mnie bardzo odprężają. Umyłam włosy szamonem o zapachu czekolady i ciało szamponem truskawkowym. Zmyłam szampon z głowy oraz ciała. Wyszłam z pod prysznica ,wytarłam swoje ciało i wysuszyłam włosy suszarką. Ubrałam bluzę Leo ponieważ pięknie pachniała i swoje bardzo krótkie spodenki. Włosy zapletłam z warkocza. Wyszłam z łazienki. Pościeliłam łóżko położyłam się. Myślą o Alison, Harrym, Loren, ,Tomie, Willi, Leo, mamie. Najdłużej o Loli .To głupie ale jak jest w domu mam jej dość a jak nie ma brakuje mi jej.Myśląc o swoim całym fajnie spędzobym dniu odpłynełam w Krainy Morfeusza.

Jeśli spodobał ci się rozdział -daj gwiazde! 

Jeśli  doceniasz autorkę -daj komentarz i roześlij znajomym.

Gdy to zrobisz na mojej twarz pojawia się ogromny uśmiech

Pozdrawiam cieplutko!
Werkaaa 😇

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top