40.
– Nie tak sobie to wyobrażałem – westchnął Rivaille, starając się unikać wzroku Erwina. – No wiesz, teoretycznie tej rozmowy w ogóle miało nie być.
– Jeśli bardzo chcesz, możemy wrócić do tego, od czego zaczęliśmy – zaproponował Erwin. Bał się, że jego twarz znów zrobi się zupełnie czerwona, ale nic nie mógł na to poradzić. Hiena był na wyciągnięcie ręki, wystarczyło tylko, że...
Absolutnie nie spodziewał się, że chłopak zerwie się szybko z pledu i usiądzie okrakiem na jego biodrach, które ten kuszący ciężar na nowo pobudzi do życia. Erwinowi nie udało się stłumić jęknięcia. Właściwie to wciąż nie był przekonany czy taki obrót spraw wyjdzie im na dobre. Rivaille musiał zauważyć jego wahanie, bo uśmiechnął się lekko i pochylił nad nim. Najwidoczniej już od dłuższego czasu musiał powstrzymywać swoją żądzę.
Ich usta złączyły się, najpierw nieco nieśmiało, potem coraz bardziej żarłocznie. Erwin, zupełnie jakby bał się, że Rivaille może spróbować nagle uciec, wplótł palce w jego miękkie czarne włosy i przyciągnął jeszcze bliżej. Hiena nie potrzebował innego zaproszenia. Jego język wtargnął do ust Erwina i zaczął łaskotać podniebienie, dłonie natomiast rozpaczliwie usiłowały porozpinać guziki jego koszuli.
Smith nie był do końca pewien, jak długo uda mu się powstrzymać narastające w nim podniecenie. Wiedział, że Rivaille szybko zorientuje się, iż nie miał w tych sprawach niemal żadnego doświadczenia, ale zwlekając mógł spodziewać się jeszcze większej kompromitacji.
Jego koszula była świeżo wyprana i wykrochmalona, ale widać było po niej ślady intensywnego używania, co w tej sytuacji było jedynie zaletą. Wystarczyło bowiem, że Erwin rozciągnął ją trochę mocniej, a guziki same wyskoczyły z mocno wyrobionych dziurek.
– To niesprawiedliwe – wysapał Rivaille, odrywając się od jego ust. Udało mu się rozpiąć dopiero trzeci guzik, a po drżeniu jego dłoni Erwin poznał, że on sam również znajduje się w bardzo trudnej sytuacji.
Miał mu pomóc czy zabrać się za jego spodnie?
Poruszył lekko biodrami, na co hiena zaczął pojękiwać cicho, ale bardzo zachęcająco.
Och, koniecznie musiał zacząć od jego spodni.
* * *
Korzystając z okazji, chciałam się pochwalić, że "Śnij zapomniane" zostało wyróżnione w konkursie Wattys2016. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji do niego zajrzeć, to zapraszam, bo najwyraźniej wielce szanowni eksperci uznali, że warto :D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top