***

Dzisiaj przedstawimy sobie oraz nieco objaśnimy "Bohemian Rhapsody" autorstwa Queen. Utwór, który miał nie doczekać się światła dziennego. I utwór, który nigdy nie miał zostać puszczony w radiu ponieważ był za długi. Utwór, który stał się legendą.

Niektórzy powiedzą, że piosenka ta nie ma sensu i nic konkretnego na celu. Że jest o wszystkim i o niczym, a jedyna niezwykła rzecz jaka w niej jest to chwytliwa melodia. Osobiście usłyszałam takie słowa i musiałam im zaprzeczyć.

Uważam, że jest ona sztuką. Poezją zakutą w nutach. Utworem pełnym emocji i przepięknej wrażliwości, ale też pewnej oziębłości, której z czasem nabywamy.

Obawiam się, że nie będę wstanie przedstawić emocji jakie towarzyszą mi przy jej słuchaniu. To musicie odczuć sami, ponieważ nie ma odpowiednich słów które mogłyby opisać odczucia i emocje. Przynajmniej nie w pełni. A tymczasem ja przejdę do interpretacji.

Is this the real life?
Is this just fantasy?
Caught in a landslide, no escape from reality.
Open your eyes, look up to the skies and see.
I'm just a poor boy, I need no sympathy,
Because I'm easy come, easy go, little high, little low.
Anyway the wind blows
Doesn't really matter to me, to me.

Mamy tu doczynienia ze zmierzeniem się z rzeczywistością. Może chodzi tu o otrzeźwienie i o kontrolę swojego rzycia. A może o kompletny nowy jego rozdział. Freddie śpiewa, że nie potrzebuje współczucia. Myślę, że każdy z nas tak ma. Nie chcemy użalania się nad nami, a wsparcia i troski. Freddie godzi się z tym jaki jest i stara się być silny bez względu na sytuację.

Mama just killed a man
Put a gun against his head
Pulled my trigger, now he's dead.

Mamo, zabiłem człowieka.

Jak często możemy tak powiedzieć? Zabiłem złym słowem, brakiem empatii i akceptacji, swoją czystą nienawiścią.

Mama, life had just begun
But now I've gone and thrown it all away.
Mama, ooh, didn't mean to make you cry,
Before not back again this time tomorrow,
Carry on, carry on, as if nothing really matters.

Mówimy swojej mamie takie złe rzeczy, a ona i tak nam zawsze wybaczy i otoczy nas opieką. Nabieramy pokory i odpokutuwujemy za nasze grzechy. Można powiedzieć, że podmiont liryczny trochę machnął na to ręką mówiąc, że przecież życie dopiero się zaczyna. Równocześnie żałuje swojego czynu i przeprasza.

Too late, my time has come Sends shivers down my spine Body's aching all the time. Good bye, everybody, I've got to go Gotta leave you all behind and face the truth.

W mojej interpretacji zwrotka tyczy się utraty bliskiej osoby. Jest za późno, cierpimy i godzimy się z tym, że straciliśmy tą osobę na zawsze.

Mama, ooh (anyway the winds blow), I don't want to die I sometimes wish I'd never been born at all.

Gdy pierwszy raz usłyszałam te dzieło sztuki, te słowa wywarły na mnie największe wrażenie. I dalej to robią. W tym momencie za każdym razem włosy stają mi dęba a ciało przeszywa gęsia skórka. "Czasami wolałbym się w ogóle nie urodzić." Myślę, że każdy z nas kiedyś tak pomyślał. Może temu zaprzeczać, ale i tak nie da rady. Może to była jedna niesforna myśl która poprostu niezauważalnie przeleciała nam przez głowę.

Tymi słowami zakończę analizę. Muszę przyznać, że pisząc to sama uświadomiłam sobie głębszy sens tej piosenki. Mimo na pozór wesołej melodii, utwór ten jest pełen żalu i bezlitosnego bólu.

Podsumowując, z mojej perspektywy utwór jest o stracie bliskiej osoby. Ale uważam, że każdy powinien zinterpretować to na swój własny sposób. Z muzyką jest jak z poezją, każdy powinien znaleźć w niej cząsteczkę siebie.

Ps. Ostatnimi słowami które wytłumaczę będą te poniższe:

(Galileo) Galileo (Galileo) Galileo Galileo figaro, magnifico.

Cytując Rogera "Kto to właściwie ten Galileo?".

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top