Rozdział trzynasty
W poprzednim rozdziale już na dobre pożegnaliśmy się z imprezą w domu watahy, znaczy się bractwa, Hardina, więc automatycznie w życiu Tessy znów nic się nie dzieje. Weekend mija szybko, a bohaterce udaje się nie spotkać z chłopakiem, bo wychodzi na zakupy.
Nowe ubrania wkładam do małej komody, a kiedy je układam, słyszę w głowie zgryźliwy głos Hardina: „Wiesz, że idziemy na imprezę, a nie do kościoła?".
Głosy w głowie nie wróżą nic dobrego.
Podejrzewam, że to samo powiedziałby o moich nowych ubraniach.
No dobra, może i by powiedział, ale co z tego? To ty masz się w tym dobrze czuć i nieistotnym jest, jak właściwie obca (!) osoba postrzega twój wygląd.
Własny kręgosłup poszukiwany: 7
Postanowiłam już, że nie będę więcej chodzić na imprezy ze Steph ani nigdzie, gdzie mogłabym go spotkać.
Terefere, śmieszki heheszki.
Mistrz planowania: 15
Nie jest dla mnie dobrym towarzystwem, a sprzeczki z nim są wyczerpujące.
Przez większość czasu, gdy faktycznie miało dojść do sprzeczki, tobie brakowało języka w gębie albo odpowiedniego słownictwa, a w pozostałych sytuacjach Hardin milczał jak zaklęty, ignorując cię, więc o czym my mówimy?
Dzienna dawka głupoty: 76
Wyżej sra, niż dupę ma: 45
Drama Queen: 29
Wreszcie nadchodzi ta upragniona chwila (nie, to nie jest ostatni rozdział tego tworu, przykro mi): pierwszy dzień zajęć. Tessa wstaje wyjątkowo wcześnie, aby w spokoju wziąć prysznic (koedukacyjne łazienki dają jej się bardzo we znaki, skoro wstaje wcześniej niż kury, żeby się umyć). Ubiera się w idealnie wyprasowany strój (biała bluzka na guziki i plisowana spódnica) i gdy chce już wyjść, budzik Steph zaczyna dzwonić. Dziewczyna włącza drzemkę i przekręca się na drugi bok, ignorując fakt, że dzisiaj zaczynają się zajęcia na uczelni. Tessa staje przed kolejny trudnym wyborem: budzić koleżankę, czy jednak nie. Postanawia zostawić ją samą sobie i wychodzi.
Przestudiowanie mapy kampusu okazuje się dobrym pomysłem, ponieważ pierwszy budynek znajduję już po dwudziestu minutach.
To można zapisać na czerwono w kalendarzu, ponieważ jest to pierwsza zaplanowana przez Tessę Young czynność, która miała sens i rzeczywiście się na coś przydała.
Znalazłam mapkę całego kampusu, którą tutaj podrzucam (oczywiście w jakości HD).
Na niebiesko zaznaczone są budynki, gdzie znajdują się pokoje dla studentów. Nie wiadomo dokładnie, w którym budynku miała zajęcia Tessa (bo takowych jest tutaj w trzy dupy i tylko kilka z nich jest opisanych na stronie uniwersytetu, przy założeniu, że autorka faktycznie kierowała się tym, co jest w rzeczywistości), ale dzięki temu możemy mniej więcej określić, gdzie panna Young mieszkała. Taka ciekawostka ode mnie, gdyby kogoś to interesowało. Jeżeli nie – śmiało może lecieć dalej, nic nie stracicie.
Kamola Hall i Sue Lombard Hall (znajdujące się prawie na samym dole mapki) z pewnością odpadają (jeżeli weźmiemy pod uwagę stan na dzisiaj, bo jak wiadomo fanfiction powstało ponad trzy lata temu i wtedy mogło, aczkolwiek nie musiało, wyglądać to inaczej), ponieważ w pierwszym budynku znajdują się sypialnie zarówno dla chłopców, jak i dziewcząt, a jak pamiętamy (lub nie), Tessa bardzo zdziwiła się, gdy do jej pokoju wbili Nate i Hardin (Chłopcy w żeńskim akademiku pierwszego dnia?), a Sue Lombard Hall oferuje pokoje z łazienkami, a takowego Tessa nie posiada, ku jej wielkiemu ubolewaniu.
Następnie mamy Barto Residence Hall, na który też raczej też bym nie stawiała, bo to ten wypasiony rodzaj akademika, gdzie cały budynek jest zasilany dzięki energii słonecznej (nie wiem, ale chyba wspomniałaby o tym), ale patrząc po zdjęciach pokoi (które są małe) – zgadzałoby się z tym, co mamy w książce. Niemniej jednak to nie mój typ.
Potem mamy Wendell Hill Hall (prawa strona mapki), który jest stosunkowo nowym kompleksem budynków, przeznaczony głównie dla nowych studentów oraz tych najstarszych, kończących naukę. Pokoje są małe i znajdują się tam dwa łóżka, szafy i biurka, nic poza tym, dlatego śmiem twierdzić, że to właśnie tam mieszka Tessa ze Steph.
A skoro jest to jeden z nowszych budynków, leży trochę na odludziu, więc patrząc już po samej mapce, można założyć, że faktycznie tyle zajęło jej szukanie konkretnego budynku.
Odchodząc od tematu kampusu i wnikliwego studiowania jego mapki, Tessa odnalazła właściwy gmach i trafiła do sali wykładowej, w której już ktoś czekał.
Jako że osoba ta dba o punktualność najwyraźniej tak samo jak ja, siadam obok niej. To może być mój pierwszy nowy kolega.
No tak właściwie to nie, bo wcześniej był jeszcze Nate albo Zed (Hardina już nie liczę) i ich też możemy nazwać twoimi „nowymi kolegami". W dodatku pierwszymi.
Dziewczyna pyta nieznajomego, gdzie są wszyscy, na co odpowiada:
– Pewnie biegają po kampusie, żeby ledwo zdążyć tu na czas – żartuje, a ja natychmiast zaczynam go lubić.
To może problem mojego dziwnego poczucia humoru, ale coś nieśmieszny ten żart.
No i zobaczcie, jak niewiele trzeba, aby olśnić Tessę Young. Wystarczy garść sucharów, szczypta punktualności i odrobina chęci do nauki. Voila.
Chłopak przedstawia się jako Landon Gibbson (osobista dygresja: jego imię kojarzy mi się z nazwiskiem odtwórcy roli Małego Joe w „Bonanzie").
Resztę czasu przed zajęciami spędzamy na rozmowie. Dowiaduję się, że chłopak studiuje anglistykę tak jak ja i ma dziewczynę o imieniu Dakota. Landon nie drwi ze mnie ani nie przerywa naszej swobodnej konwersacji, gdy mówię mu, że Noah jest o jedną klasę niżej ode mnie.
A dlaczego miałby szydzić z ciebie z tego powodu? Nie robisz niczego zakazanego lub NIEZWYKŁEGO.
Wyżej sra, niż dupę ma: 46
Mary Sue jak się patrzy: 17
Drama Queen: 30
Tessa i Landon rozmawiają sobie do momentu, aż na salę nie wchodzi wykładowca. Następnie mamy przeskok, który rozpoczyna się jojczeniem bohaterki, która zaczęła żałować, że zapisała się na pięć wykładów, a nie na cztery. Dociera (prawie spóźniona, ups) na ostatni wykład z literatury brytyjskiej i znowu spotyka swojego nowego kolegę.
Profesor zaczyna wykład od wręczenia wszystkim sylabusa na ten semestr, a następnie krótko opowiada o sobie, o tym, dlaczego został wykładowcą, i o swojej pasji do tego przedmiotu.
Jeżeli ktoś nie wie – sylabus to spis zagadnień, które studenci przygotowują do egzaminu z jakiegoś przedmiotu.
Uwielbiam college za to, że jest taki inny od liceum i że profesorowie nie każą ci stawać przed całą grupą i przedstawiać się ani robić innych równie żenujących i niepotrzebnych rzeczy.
Ja rozumiem, że mowa tutaj o przeżyciach Tessy (bo w nie każdym ogólniaku tak jest, nieraz można się obejść bez tych całych prezentacji), ale nie ma co porównywać studiów ze szkołą średnią, bo to są zupełnie inne poziomy.
Dzienna dawka głupoty: 77
Kiedy profesor jest w środku objaśniania listy lektur, drzwi uchylają się ze skrzypnięciem, a ja jęczę pod nosem, gdyż do sali wchodzi Hardin.
Nasz ulubiony buc nadszedł, jak zwykle zwracając na siebie uwagę wszystkich.
– Cudownie – mruczę sarkastycznie.
– Znasz Hardina? – pyta Landon. Hardin musi mieć na kampusie niezłą reputację, skoro słyszał o nim nawet ktoś tak miły jak Landon.
Wtf?
Co do znania jakiejś osoby (a nawet nie znania, po prostu wiedzenia, że ktoś taki istnieje) ma fakt, że ktoś jest MIŁY?
Dzienna dawka głupoty: 78
– Poniekąd. Moja współlokatorka się z nim przyjaźni. Nie jestem jego fanką – szepczę.
Chwilę później Hardin mierzy mnie spojrzeniem zielonych oczu, a ja zaczynam się martwić, że mnie usłyszał.
Tak, bo w końcu jest true alphą i ma tak doskonały słuch, że usłyszy cię w innym stanie.
Dzienna dawka głupoty: 79
Co by wtedy zrobił?
Jeżeli zrobiłby coś, co sprawiłoby, że przymknęłabyś się na dłuższy okres, to ja to aprobuję.
Szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie to – przecież raczej zdaje sobie sprawę, że niespecjalnie się polubiliśmy.
To po jakiego wała zadałaś pytanie, skoro to cię nie obchodzi?
Dzienna dawka głupoty: 80
Drama Queen: 31
Dziewczyna pyta Landona, czy zna Hardina, ale nie otrzymuje odpowiedzi, ponieważ rasowy bed boj postanawia usiąść tuż obok swojej ofiary.
Kiedy wykład się kończy, Tessa wychodzi razem z nowym kolegą, ekscytując się zajęciami z literatury brytyjskiej. Chłopak jej przytakuje, ale rzednie mu mina, kiedy Hardin do nich dołącza. Nikt nie wie po co, ale jak nie wiadomo, o co chodzi, to pewnie o wnerwienie Tessy (i czytelników). Bohaterka pyta, czego chce, na co on odpowiada, że cieszy się, że mają razem zajęcia.
W międzyczasie Landon wymięka i zwiewa gdzie pieprz rośnie, uprzednio żegnając się z Tessą.
– Oczywiście musiałaś się zaprzyjaźnić z najbardziej beznadziejną osobą z całego roku – mruczy Hardin, odprowadzając go wzrokiem.
Jakby zaprzyjaźniła się z tobą, to może by tak było.
I co oni wszyscy mają z tą przyjaźnią? Dwa wspólne wykłady i przyjaźń na zawsze, to co będzie za miesiąc?
W stodole chowany: 17
– Nie mów tak o nim, to uroczy chłopak. W przeciwieństwie do ciebie.
Gorsza niż typowy sebix: 7
Szokuje mnie własna bezczelność. Hardin naprawdę budzi we mnie to, co najgorsze.
Durnymi tekstami świeciłaś, zanim go poznałaś (a to umieściłabym na szczycie listy rzeczy w tobie najgorszych), więc nie zwalaj wszystkiego na Mr. Buca.
Gorsza niż typowy sebix: 8
– Z każdą naszą rozmową stajesz się bardziej zadziorna, Thereso.
Ja z każdą ich rozmową mam ochotę popełnić harakiri.
– Jeśli jeszcze raz nazwiesz mnie Theresą... – ostrzegam go, a on wybucha śmiechem.
To wygląda jak podchody pieska chichuachua do jakiegoś amstaffa.
A oto jeden z kulminacyjnych momentów. Dochodzimy do momentu, w którym Tessa przyznaje, że Hardin jest atrakcyjny.
Próbuję sobie wyobrazić, jakby wyglądał bez tych tatuaży i kolczyków. Nawet z nimi jest bardzo atrakcyjny, ale jego skwaszona osobowość wszystko psuje.
Znane i (nie)lubiane: 13
Zaczynam iść w kierunku swojego akademika. Po dwudziestu krokach Hardin krzyczy nagle:
– Przestań się na mnie gapić!
Dobra, są dwa wyjścia:
1) Tessa szła tyłem, przez cały ten czas nie spuszczając wzroku z niego.
2) Jak typowy facet, Hardin ma zapłon jak diesel na mrozie.
Ja mimo wszystko obstaje przy drugim.
Dzienna dawka głupoty: 81
Bez ostrzeżenia skręca i znika w bocznej alejce, zanim jestem w stanie choćby pomyśleć o odpowiedzi.
To żadna nowość, serio. Po trzynastu rozdziałach idzie przywyknąć do twojej ociężałości umysłowej.
Podsumowanie:
Wyżej sra, niż dupę ma: 46
Własny kręgosłup poszukiwany: 7
Ciemnogród opuszczony: 14
Znane i (nie)lubiane: 13
Chanel vs. Walmart: 1
Mary Sue jak się patrzy: 17
Dzienna dawka głupoty: 81
Mistrz planowania: 15
Drama Queen: 31
Gorsza niż typowy sebix: 9
Karuzela nastrojów: 18
Kim Dzong Tessa: 3
Gary Stu do kolekcji: 5
Słodko aż do porzygu: 5
Uczuciowy karton: 2
Pani Dulska: 2
W stodole chowany: 17
^^^
Cześć i czołem!
Czy ktoś z obecnych stęsknił się za historią Tessy i Hardina?
Po ponad miesięcznej przerwie wracam i witam serdecznie stałych bywalców i tych, którzy zajrzeli tutaj w trakcie mojej nieobecności (: Dzięki wielkie za tyle gwiazdek, wyświetleń i Wasz odzew.
Dla wielu zaczęły się już upragnione wakacje, więc chwalcie się swoimi świadectwami i średnimi! :D
Gdyby ktoś chciał - zapraszam na swojego Twittera (letztenbriefx). Czasami coś tam marudzę, retłituje dziwne rzeczy i chętnie porozmawiam. (;
Nowy rozdział: 30.06.2017 r.
Do napisania,
Liv ➳
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top