Rozdział dziewiętnasty

Tessa w najlepsze całuje się z  Hardinem, rozwodząc się nad pierdylionem nieistotnych rzeczy, które pozwolę sobie pominąć.

Chłopak w pewnym momencie zaczyna robić jej malinkę, a ona stwierdza, że nigdy nie posunęła się z nikim tak daleko. Nawet z Noah'em.

I właśnie w tym momencie dziewczyna przypomina sobie o istnieniu takiego kolesia, który jak ten skończony kretyn czeka na nią w domu. Odsuwa się od Hardina, przerywając chwilę zbliżenia.

– Nie możemy – wyjaśniam. Chociaż naprawdę pragnę nadal go całować, wiem, że nie mogę.

Łagodność znika z jego oczu, gdy podnosi się i przesuwa na drugą stronę łóżka. Co się właściwie stało?

To pytanie z kategorii tych wybitnie głupich, ale spoko, odpowiem na nie. Pocałowałaś chłopaka, którego „nienawidzisz" i „szczerze nim gardzisz", wiedząc, że gdzieś tam, hen, hen daleko, czeka na ciebie chłopak.

Dzienna dawka głupoty: 159

– Przepraszam, przepraszam. – To jedyne słowa, jakie przychodzą mi do głowy. Mam wrażenie, że moje serce lada chwila eksploduje.

– Za co mnie przepraszasz? – pyta Hardin, podchodząc do komody. Wkłada czarny podkoszulek przez głowę. Mój wzrok znów wędruje do jego bokserek, które są teraz wyraźnie ciaśniejsze z przodu.

Czerwienię się i odwracam głowę.

To... jak długo wpatrywałaś się w jego gacie, skoro „znów" na nie patrzysz?

– Za to, że cię pocałowałam... – mówię, chociaż jakaś cząstka mnie wcale nie chce za to przepraszać. – Nie wiem, dlaczego to zrobiłam.

– To był tylko pocałunek. Ludzie całują się przez cały czas – słyszę jego głos.

Te słowa z jakiegoś powodu ranią moje uczucia.

Skoro Tessa mogła zadać głupie pytanie, to teraz moja kolej.

Czego się spodziewałaś, złotko? Że chłopak delikatnie przebije twoją błonę dziewiczą, a potem odjedziecie razem na białym rumaku w stronę zachodzącego (albo wschodzącego) słońca?

Żabeczko moja, gdyby zebrać do kupy wszystkie negatywne cechy Hardina, jakie wymieniłaś w ciągu siedemdziesięciu stron książki, wyszedłby z tego oddzielny, całkiem pokaźnych rozmiarów, rozdział. I naprawdę, ale tam byłby tekst o tym, że jest bawidamkiem i nie dba o dziewczyny i jakieś głębsze. Ba, on nawet ich nie ma, jak stwierdziła Steph.

I mimo wszystko – jeden pocałunek z naczelną miągwą tego nie zmieni.

Wyżej sra, niż dupę ma: 79

Mary Sue jak się patrzy: 36

Dzienna dawka głupoty: 160

Nie żebym się przejmowała tym, czy poczuł to, co ja... Co poczułam?

A co ty poczułaś, poza miętą w jego oddechu?

Dzienna dawka głupoty: 161

Przecież wiem, że nawet go nie lubię. Jestem po prostu pijana, a on atrakcyjny.

A jak to się ze sobą wiąże?

To była długa noc i alkohol sprawił, że go pocałowałam.

Oczywiście najlepiej zwalić wszystko na alkohol.

To będzie mocno subiektywne, ale ja nigdy nie twierdziłam, że ta analiza jest dziełem obiektywnym, więc mogę to śmiało napisać: ALKOHOL NIE JEST WYMÓWKĄ.

Gdzieś po świecie krąży stwierdzenie, że po wypiciu kilku głębszych mówimy i robimy rzeczy, których nie zrobilibyśmy na trzeźwo i powiedzmy, że się z tym zgadzam, ale alkohol nie jest w takim momencie żadnym usprawiedliwieniem.

Jeżeli wiem, że na jakiejś imprezie będzie osoba, której mogłabym powiedzieć lub zrobić coś, czego potem bym żałowała – nie piję do upadłego albo proszę jakąś zaufaną osobę, aby mnie pilnowała i w razie czego zainterweniowała. Jeśli przeczuwam, że mogłabym do kogoś wydzwaniać i potem tego żałować – nie biorę ze sobą telefonu lub daję go komuś na przechowanie. W takim momencie się zabezpieczam, żeby za kilka godzin czy dni nie jojczyć na cały świat i płakać, że to wina tej głupiej wódki (której notabene nikt mi na chama do gardła nie wlewał, sama tego chciałam).

Upija się na własne życzenie, więc konsekwencje takich zabaw też trzeba umieć ponosić.

Dzienna dawka głupoty: 162

Gdzieś z tyłu mojej głowy czai się świadomość, jak bardzo bym chciała, żeby to znów się wydarzyło. Był dla mnie taki miły.

Świetnie, chłop jest dla ciebie miły tylko wtedy, gdy jesteś w stanie upojenia alkoholowego. Wymarzony kandydat na partnera, nie ma co.

Dzienna dawka głupoty: 163

– Czy w takim razie możemy nie robić z tego wielkiej sprawy? – pytam. Czułabym się upokorzona, gdyby komuś o tym powiedział. Nie jestem taka. Nie upijam się i nie zdradzam chłopaka na imprezach.

Primo: nie zdradzałaś i nie upijałaś się. Aż do dzisiaj.

Secundo: przed chwilą srałaś się, że tak bezuczuciowo przerwał wasze wymienianie płynów ustrojowych i zaczął się ubierać, jak gdyby nic się nie wydarzyło.

Tertio: o tym mówiłam. Jak nie chcesz wychodzić w czyichś oczach na niestabilną w uczuciach laskę, to się trochę hamuj. Odrobinę. Tak, żeby potem nie zdradzać swojego chłopaka na imprezie jakiegoś przypadkowego bractwa.

Wyżej sra, niż dupę ma: 80

Dzienna dawka głupoty: 164

– Wierz mi, ja też nie chcę, żeby ktokolwiek się o tym dowiedział. A teraz przestań już gadać – warczy na mnie Hardin.

I znów ta jego arogancja.

– Rozumiem, że ponownie jesteś sobą?

Karuzela nastrojów: 29

W stodole chowany: 32

– Nigdy nie byłem nikim innym... Nie myśl, że tylko dlatego, że mnie pocałowałaś, w sumie wbrew mojej woli, połączyła nas jakaś więź.

Uch. Wbrew jego woli?

A dał ci jakieś pozwolenie? To, że odwzajemnił, to inna bajka, no ale sama wyskoczyłaś jak filip z konopi.

Nie wspominając o tym, że, no nie wiem, Noah raczej też nie wyraziłby zgody na taki skok w bok.

Wyżej sra, niż dupę ma: 81

– Mogłeś mnie powstrzymać.

– Nie bardzo – prycha.

... Przyssała się jak odkurzacz?

Dzienna dawka głupoty: 165

Nie stoję po żadnej stronie, żeby nie było, bo wymówki ich obu są równie denne.

Znów mam ochotę się rozpłakać. Jestem przy nim taka rozedrgana. Czuję upokorzenie i ból, bo w sumie powiedział, że zmusiłam go do tego pocałunku. Przez chwilę ukrywam twarz w dłoniach, po czym podchodzę do drzwi.

Hierarchia moralności to hierarchia moralności i każdy ma ją inną, ale... czy naprawdę w tym momencie najważniejsze jest to, kto kogo do czegoś zmusił?

A może przez pięć minut zastanówmy się, dlaczego oni przerwali ten pocałunek, żeby zacząć gadać i wkurwiać czytelników tą paplaniną?

Poszło o NOAHA. Naprawdę, poszło o chłopaka Tessy, a ona przejmuje się fochami Hardina, bo powiedział, że go zmusiła do pocałunku.

Wyżej sra, niż dupę ma: 82

Dzienna dawka głupoty: 166

Drama Queen: 45

Gorsza niż typowy sebix: 14

Hardin proponuje jej nocleg w swoim pokoju, ale dziewczyna odmawia.

Karuzela nastrojów: 30

Kręcę głową. Nie chcę przebywać w jego towarzystwie. To wszystko część jego gry. Zaproponuje mi, żebym została w jego pokoju, bo przez to pomyślę, że jest przyzwoitą osobą, a później pewnie narysuje coś wulgarnego na moim czole.

Tak, bo masz do czynienia z niewyżytym gimbusem, który rysuje kutasy gdzie popadnie, bo to takie zabawne.

Dzienna dawka głupoty: 167

Słyszę jego wołanie, gdy docieram do schodów, ale idę dalej. Kiedy wychodzę na zewnątrz, czuję cudowną chłodną bryzę na skórze. Siadam na znajomym murku i włączam telefon. Jest prawie czwarta nad ranem. Za godzinę powinnam wstać, żeby wziąć prysznic i zacząć się uczyć. Zamiast tego siedzę na pokruszonym murku, sama w ciemnościach.

Mistrz planowania: 28

Wokół kręcą się ostatni maruderzy. Nie wiem, co mam robić, wyciągam więc telefon i przeglądam wiadomości od Noah i mojej matki. Oczywiście jej powiedział. To do niego podobne...

... Rozłączyłaś się jak idiotka po dwóch zdaniach, więc co miał sobie pomyśleć? Najlepiej żeby zignorował, nie? Wtedy to byłaby podstawa, żeby go zdradzać, bo niewychowany osioł, nie martwi się nawet o swoją dziewczynę.

Dzienna dawka głupoty: 168

Nie mogę jednak nawet się na niego gniewać. Właśnie go zdradziłam. Jakie mam do tego prawo?

To też jest trochę kwestią sporną. Bo niby nie powinno się bekać przy gościach, zdradzać partnera czy ściągać na sprawdzianach, ale i tak inni to robią. No i to jest ich sprawa, z kogo robią durni.

Ale jak mówiłam: to jest subiektywna opinia. I nie, ja takich rzeczy nie kupuję i nie toleruję. Zwłaszcza z takiego beznadziejnego powodu (a nawet jego braku!). Bo co ten Noah takiego zrobił? Zadzwonił do jej matki, kiedy siedziała zaryczana na podłodze w łazience i teraz, kiedy rozłączyła się bez słowa wyjaśnienia. Czy to jest powód żeby zdradzać chłopaka? Czy może jest nim to, że jest młodszy i, nie wiem, jeszcze nie uprawiał z nią seksu?

Nie będę usprawiedliwiać Tessy, jeżeli ktoś ma taką ochotę, to proszę bardzo, ale ja nie zamierzam. Dla mnie schrzaniła po całej linii i miałaby naprawdę tupet, aby jeszcze wypominać cokolwiek Noah po tym, co odwaliła razem z Hardinem.

Podsumowanie:

Wyżej sra, niż dupę ma: 82

Własny kręgosłup poszukiwany: 9

Ciemnogród opuszczony: 19

Znane i (nie)lubiane: 18

Chanel vs. Walmart: 2

Mary Sue jak się patrzy: 36

Dzienna dawka głupoty: 168

Mistrz planowania: 28

Drama Queen: 45

Gorsza niż typowy sebix: 14

Karuzela nastrojów: 30

Kim Dzong Tessa: 4

Gary Stu do kolekcji: 5

Słodko aż do porzygu: 6

Uczuciowy karton: 2

Pani Dulska: 2

W stodole chowany: 32

^^^

Nowy rozdział: 11.08.2017 r.

Do napisania,

Liv

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top