IV Kołysanka

Ciemność, ale za oknem mnie świecisz.
Powróć! Możesz chorobę mą uleczyć.
Kochana ma Luna! w nocy mam czekać?
Wszelkie me myśli, radości chcę przelać.
Chyba zapomniałaś nasze całowania.
Nasze nocą, cieniem, snem zakochania.
Dalekie patrzenie nasze za granice zimy?
Wróćmy! Razem swoje życia pijmy.
Brak ciebie zimą, chłodem, odczuwam.
W głębię twej żalości się zanurzam.
Dotyk teraz czarny Fobetora czuwam.
Czemu odeszłaś ode mnie kochanie?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top