Prolog.

Nazywam się Anabell. Anabell Rogers. Jestem kuzynką Steve'a Rogersa. Jestem sierotą. Jestem żałosna.


N. 3.

Trzynastoletni Steve usiadł na sofie oczekując przyjścia swojego przyjaciela.
- Cześć Buck.
- Z tego co pamiętam miałeś mi coś ważnego powiedzieć.
- Tak. Wiesz, mam kuzynkę. Umarła jej mama. Ma się do mnie wprowadzić. Moja mama powiedziała mi to dzisiaj. Jutro będzie.
- A ładna chociaż?
- Buck przestań.
- Steve na żartach się nie znasz?
- Nie umiem już ich rozróżniać. Podrywasz wszystkie dziewczyny mając zaledwie 13 lat.
- Będę musiał poznać tą twoją kuzynkę.
- Ma 12 lat. Nie widziałem jej już od dawna. Na pewno jest chuda, tak jak ja. Jutro o 16 przyjdę z nią do Bazy.
- Przyjdę. Muszę już iść. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia - odpowiedział Steve bardziej do siebie niż do niego. Był zmartwiony. Będzie musiał pocieszać dziewczynę, a to może potrwać wieki.

HEJKA!
Wiem, że na pewno zrobiłam dużo błędów, ale to moja pierwsza opowieść. Wydarzenia będą częściowo odbiegały od tych orginalnych, ale mam nadzieję, że nie będzie wam to przeszkadzało. Jeżeli coś się nie podoba - napisz proszę w komentarzu. Nie jestem typem foch - woman. Skróty:
N.3- narracja 3-osobową
N.B- narracja Bucky'ego
N.A- narracja Anabell
Następne rozdzialy będą pojawiać się nie wiem kiedy, chyba wtedy, gdy wena mnie nawiedzi. Najpewniej co tydzień we wtorek. W niektórych fragmentach zostaną użyte wulgaryzmy, zapewne wtedy, gdy Rogersa nie będzie w pobliżu. ( spokojnie, będę uprzedzała - nie zryję Ci psychiki )
HEJTY BĘDĄ, PISAĆ BĘDĘ DALEJ, PONIEWAŻ DLA PRZYJEMNOŚCI PISZĘ.
#Yoda

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top