8.

Zobaczyłam w lustrze postać...

CO

SIĘ TUTAJ

OPDIERDZIELILO

- CO TY TU ROBISZ KUTAFONIE?!- wrzasnelam na całe gardło od razu wstając.
-Muszdarda cię poinformować
- jaka musztarda
- Kamis musztarda sarebska o s t r a
- aha

I patrzyliśmy na siebie. Nie powiem byl dosyć sexy i miał w s obie dużo sexu i rozumiecie nie?

- Co chcesz berysie?- spytałam przytulając go.
- kiedy się ostanio myłaś w cipie? Bo śmierdzi od ciebie rybą!
- o ty BULAWKU
- PRZESADZIŁAŚ DZIWKO!

Twra się już wkurwilam. JAK ON TAK ŚMIAŁ.

Otworzyłam wiec na oścież okno w łazience na paropiertrowym samolocie smoka i go wywalilam. I poszłam się ubrać w takie ubrania:
Ubrania:

Fryzura:

No i makijaż:


No i poszłam se teraz chyba spać bo po bitwie No trzeba spać. Poszłam do Drako. I Drako tam był. Wiec w sypialni Drako byłam i zaczol rozmawiac.

- czemu wrzeszczalas w lazience?- spytal- Miałaś oragazm bo postawiłaś tam pije zdjęcie.
- A ten rudy kurafon byl
- a to bob- ale ladnie wyglodnial
- Bob?
- B O B
-bob
- BoB
-bOb
- bOB
-BOb
- To dobranoc bob
- dobranoc Jenifer

I pierdłam w objęcia morfeusza tak że chyba Drako siemiardzialo.

Wstalam nagle. Poczułam ze chyba spadamy. Drako też się chyba obudził bo mu stal bo chyba mnie widzial.

- Emily! Uciekaj!- krzyknol placzac No że wyglonadal tak awawaaaawi wyglądał tak:

Był już razy bo widziałam jak mu z dupy krew leci i wgl.

- DRAKO! KOCHAM CIĘ- krzyknęłam zapalana.
- JA CIEBIE TEŻ!

i wzięłam spadochron i skoczyłam przez okno bo było otwarte na przewietrzenie. Skoczyłam i....

DZISIAJ TAKI TRICHE KRÓTSZY ROZDZIAŁ ALE MAM JUŻ POMYSŁ NA NASTĘPNY WIEC NO JUTRI BĘDZIE ALBO POJUTRZE

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top