Prolog

Jest zima... Znalazłem sposób, by nie pamiętać tego, jak bardzo to boli... NIE MAM DARU.             Nie dostałem się do U.A. mimo, że bardzo ciężko się starałem. Poświęciłem cały swój czas, cały wysiłek... na nic... Obecnie leże w śniegu, nikogo tu nie ma, ponieważ prawie nikt nie chodzi po parku, gdy jest zima, ale w tej chwili wszyscy obchodzą święta, więc nikt mnie tu nie znajdzie... Na razie. Miałem przy sobie tabletki, które przedawkowanie może spowodować śmierć... lub amnezję w zależności, od tego ile się weźmie. Niczego nie zapisałem na telefonie... Nic, ani o rodzinie, ani o znajomy, o Kacchanie... Jedyne, co zapisałem to na kartce papieru. Miałem już ją w obudowie, a było w niej napisane kod do telefonu, bym mógł go odblokować, gdzie mieszkam i, co najważniejsze napis "Nigdy nie ufaj nikomu, nawet jeśli będzie zbyt miły/a NIE UFAJ"... Jak to przeżyje, się obudzę i nie będę o niczym pamiętać, na sto procent się przestraszę. Byłem prawie cały mokry ze śniegu. Twarz też mi zamarzała, przez płatki śniegu roztapiające się na mojej twarzy powodując wodę, na dodatek wiatr lekko wiał. Ze łzami w oczach, wyciągnąłem pudełko z tabletkami, wziąłem kilka na razy, co chwilę jedną po drugiej połykając, o mało co się nimi nie dławiąc. Nie wziąłem całego opakowania, bo by mnie zabiło, a nie chce popełnić samobójstwa i umrzeć, chcę tylko zapomnieć... Po chwili kręciło mi się w głowie, z każdą sekundą coraz to bardziej. Poczułem się cholernie zmęczony i po prostu zasnąłem, otulonym śniegiem, cały przemoczony oraz zimny...



Taki mały wstęp o.o Mam nadzieję, że się podoba UwU Sama do końca nie wiem jak to będzie się rozwijać i będę jeszcze pisać RP z 3 osobami (ze mną 4) jeżeli ktoś chętny to zapraszam :D I opowiadanie "Co znaczy prawdziwa miłość?" mogą rozdziały pojawiać się znacznie rzadziej.   Strasznie dużo napisałam po trzech kropkach "..." XDD (tu jest jego przerwa/zastanowienie się od myśli i polecam wtedy na parę sekund przerwać dla lepszego efektu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top