Dzień z Todorokim #12
Izuku
Następnego dnia obudziłem się wtulony w klatkę piersiową Todorokiego. Trochę mocniej go ścisnąłem, przyciskając swój policzek do niego.
Shoto - Już się obudziłeś? - spytał z chrypką i zaspanym głosem.
Izuku - Tak. Zrobić nam śniadanie? - jeszcze nie otworzyłem oczy i trochę ciężko mi się mówiło, bo dalej chciałem spać.
Shoto - Ymmm... Jeszcze nie. - mocniej mnie przytulił wędrując rękami po moich plecach. Po chwili zsunął mi je na pośladki. Otworzyłem oczy podnosząc głowę do góry.
Izuku - Co robisz? - popatrzył się w moje oczy, a ja w jego. Poczułem jak zaciska mocniej ręce, na co lekko podskoczyłem przyciskając się do niego i cicho mruknąłem. Znów zamknął oczy, a ja się w niego wpatrywałem. Położyłem jedną rękę na nim, a drugą trzymałem na klatce piersiowej chłopaka. Przytulaliśmy się tak z prawie godzinę, aż powiedziałem odrywając się od niego.
- Już raczej wystarczy. Musimy wstawać. - chłopak popatrzył na mnie smutny.
Shoto - Dobra, ale mogę coś zrobić? Bo inaczej nie wstanę. - głośno westchnąłem i polowałem głową zgadzając się. Chłopak zamknął oczy całując mnie. W sumie aż tak to się tego nie spodziewałem, ale oddałem pocałunek, tak samo lekko i namiętnie jak on. Dość szybko skończyliśmy się całować, od razu, jak się oderwaliśmy od siebie, wstałem z łóżka, prawie się przewracając i odwróciłem do niego przodem.
Izuku - Teraz ty wstawaj, leniu. - pacnąłem go w głowę i ruszyłem do drzwi by zrobić nam śniadanie.
Shoto - No ale poczekaj! - powiedział prosząco, ale już i tak byłem w kuchni. Zacząłem robić nam tosty z roztopionym serem i szynką, oraz kukurydzą. Zrobiłem nam po trzy i kawę do tego. Gdy zalewałem nam kubki wrzątkiem, chłopak przytulił mnie od tyłu.
Izuku - Uważaj bo mam czajnik w ręce. - chłopak zabrał ręce, ale gdy odłożyłem czajnik mocniej mnie przytulił na co cicho się zaśmiałem.
Shoto - Muszę więcej, więcej, znacznie więcej u ciebie nocować. - powiedział zaczynając lizać mi szyję, na co lekko podskoczyłem.
Izuku - Możesz u mnie nocować w każdy weekend. - złapałem go za nadgarstki sunąc mu ręce niżej.
Shoto - Mogę? - spytał pewnie z chytrym uśmiechem łapiąc mnie za przyrodzenie. Cicho jeknąłem odchylając głowę. Złapałem go za rękę poruszając nią.
Izuku - Tak. Ale mamy śniadanie i dopiero co zaczął się dzień, więc lepiej byśmy się opanowali. - zabrałem jego ręce z siebie.
Shoto - Ehh... Dobrze. - mruknął smutny. Cmoknął mnie w usta, krótko i usiedliśmy do stołu. Razem zjedliśmy, oglądając wiadomości i posprzątaliśmy.
Izuku - Więc... - zacząłem wycierając ręce w szmatkę.
- Co teraz robimy? Idziemy poćwiczyć? - odłożyłem ją na blat.
Shoto - Ja już wiem jak możemy poćwiczyć. - popchał mnie, tak że moja klatka piersiowa i brzuch leżały na blacie. Poczułem jego przyrodzenie przy swoim tyłku.
Izuku - C-co ro-obisz?! Mówił-em... że potem! - starałem się nie wydawać z siebie żadnych odgłosów, oprócz zwyczajnego mówienia. Poczułem jego rękę na swoim gołym przyrodzeniu, przez co głośno jeknąłem.
Shoto - Ciii... To też jest ćwiczenie. Tym też się zmęczysz. - poczułem jak mocniej zacisnął rękę na nim obciągając mi go. Znów głośno jeknąłem, wyginając się.
Izuku - Ahh! Dobra, dobra, tylko chodźmy do sypialni. - starałem się go trochę odepchnąć, bym mógł normalnie stanąć.
Shoto - Dobrze. - wyciągnął rękę z moich bokserek, obrócił mnie i podniósł trzymając mocno za tyłek. Nie mogłem już wytrzymać i zacząłem się o niego ocierać, gdy ten mnie niósł.
- Nie wiedziałem, że tak cię napale. - powiedział z śmiechem kładąc mnie pod siebie na łóżko.
Izuku - Ej! Przecież też jestem chłopakiem! - powiedziałem obrażony rozchylając swoje nogi. Chłopak mnie krótko zlustrował, wyciągając z bokserek moje przyrodzenie. Zaczął się mu przyglądać poruszając szybko ręką.
- Ahhh! Weź go, mmm... Do ust. - przybliżyłem jego twarz do swojego przyrodzenia. Ten się nie odezwał zaczynając mi go oblizywać. Robił to tak już trochę długo, aż nie wytrzymałem i wepchałem mu przyrodzenie do ust, szybko ruszając mu głową, przez co po chwili doszedłem z przeciągłym jękiem. Chłopak wyciągnął go z ust połykając wszystko i wycierając usta ręką, przybliżył swoją twarz do mojej.
Shoto - Masz gdzieś lubrykant? - patrzył się mi prosto w oczy mówiąc to.
Izuku - T-tak... W tej szafce. Pierwsza szuflada. - pokazałem palcem na szafkę nocną. Chłopak, po chwili wyciągnął z niej tylko lubrykant. Rozebrał nas całkiem, nie mieliśmy już na sobie nic. Nasmarował se całe przyrodzenie i cztery palce, które zaraz miał włożyć we mnie. Wsadził na razie jednego palca, szybciej rozkładając mi nogi. Dał je do góry, przez co miałem je na swoich ramionach. Cicho jeknąłem, gdy wsadził we mnie palca i zaczął nim ruszać. Zacisnąłem ręce na pościeli oglądając jego twarz, wyglądał na zadowolonego. Wsadził we mnie od razu dwa, na co głośno jeknąłem, wiercąc się pod nim. Czułem jak szybko nimi porusza i dołożył ostatniego. Po chwili byłem rozciągnięty, ale nie aż tak dobrze. Wyciągnął je i powoli zaczął we mnie wchodzić.
- Cz-cze-ekaj... Yhhh! - wyjękałem głośno dysząc. Nawet nie był w połowie, a ja już czułem, że nie dam rady więcej zmieścić.
Shoto - Nie wiedziałem, że aż tak ciasny jesteś. - mruknął lekko marszcząc brwi.
Izuku - No nie dziw się. Tak naprawdę mój pierwszy raz jest z tobą... - mruknąłem głośno dysząc. Czułem jak on się wcale nie rusza.
Shoto - Hah widzisz... Bo mój też. - powiedział uśmiechając się. Lekko się uśmiechnąłem i poruszyłem biodrami.
Izuku - Yhh! Dobra... M-możesz... Już się ruszać. - głośno westchnąłem. Lekko kiwnął głową i znów zaczął bardzo powoli we mnie wchodzić. Nie wytrzymałem i złapałem go mocno za biodra wpychając całego w siebie, przez co głośno jeknąłem zdzierając sobie gardło.
- T-tak... Haaa... Lepiej... - mruknąłem głośno dysząc, mając łezki w oczach. Chłopak mi je wytarł i zaczął powoli poruszać biodra na boki. Powoli zaczął przyśpieszać. Aż w końcu zacząłem głośno jęczeć, lekko zdzierając se gardło, a on bardzo szybko się we mnie poruszał. Po chwili obydwoje doszliśmy, prawie w tym samym momencie. Chłopak wyszedł ze mnie i położył mi normalnie, prosto nogi. Położył się obok mnie, lekko mnie obejmując i przykrył nas kocem.
- Yhhh... Fajnie. To teraz cały dzień leżenia. - mruknąłem nie chętnie, czując w tej chwili cholerny ból dupy.
Shoto - Ale było warto. - powiedział z uśmiechem, cmokając mnie krótko, kilka razy w usta. Przewróciłem oczami cicho się śmiejąc.
Izuku - Ta, ta, najbardziej dla ciebie, bo to ty mnie pieprzyłeś. - pacnąłem go w policzek, ściskając mu go.
Shoto - Aj, tak. - powiedział śmiejąc się. Mocno mnie ścisnął i tak rozmawialiśmy jeszcze o innych pierdołach lub się kłóciliśmy, kto następny będzie na dole.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top