27.
Michael POV.
WSPOMNIENIE:
Czekam w poczekalni w salonie pirssing'u, postanowiłem przekłuć sobie brew.
Siedzę słyszę krzyki w pokoju obok... Boże dziewczyno jak nie byłaś pewna na ten kolczyk to się nie drzyj.
Po chwili do salonu weszła dziewczyna z białymi włosami. Porozmawiała z dziewczyną, która stała za biurkiem i przysiadła się obok mnie, ponieważ było to akurat dość małe pomieszczenie, a z wyjątkiem mnie i białowłosej nikogo nie było.
-Cześć- powiedziałem, po chwili miałem ochotę uderzyć się w twarz...
Nieźle zagadałeś Michael, na prawdę zasługujesz na kopa w dupę
-Siemka- odpowiedziała.
-Gdzie robisz kolczyk?
Znowu mam ochotę się uderzyć, jestem idiotą. Ale chcę jakoś zacząć rozmowę.
-W wardze, a ty?
-Brew...
-Wiktoria- dziewczyna wystawiła w moim kierunku dłoń.
-Michael- uścisnąłem jej dłoń i się uśmiechnąłem.
-Jadłeś jakąś sałatkę? Bo masz coś zielonego miedzy zębami- powiedziała.
Boże.. jaki wstyd! Nie ma to jak paradować przez cały dzień z tym czymś pomiędzy zębami.
-Hahaha... gdybyś widział swoją minę...- dziewczyna zaczęła się zwijać ze śmiechu- ale jesteś czerwony. wyglądasz jak pomidor. Twoja twarz robi z owoc a zielone włosy za to coś na górze- cały czas się śmiała, i nie wiem dlaczego nie byłem obrażony, po chwili do niej dołączyłem.
-Michael?
-Idę- powiedziałam i wstałem- Umówisz się ze mną na jutro?- obróciłem się w połowie drogi.
-Spoko- uśmiechnęła się.
KONIEC WSPOMNIENIA
To wspomnienie na zawsze zostanie w mojej pamięci. To jak białowłosa wkroczyła do mojego życia.
Zatrzymałem się przed jej domem.
-Dzięki za podwózkę Miki
-A ty co Mini?
-Ale Mini była z Miki'm
-Wiem
Dziewczyna zrobiła zdziwioną minę po czym się lekko uśmiechnęła.
-Do zobaczenia- powiedziała i wyszła z auta.
-Pa... Kocham cię i żałuje, że jestem cieniasem i nie umiem ci tego powiedzieć w twarz- powiedziałam i odjechałem w kierunku mojej pracy, aby wziąć wolne na za tydzień.
_____
Wiktoria może być ??
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top