II. dzieło.

Dwie jednostki.
Dwa ciała.
Dwoje ust i oczu dwoje.
Bo któż zliczy bicia serca, ruchy, gesty i płuc wzniesień uniesienia.
Wdech i wydech więc rytmicznie grają znów melodię swoją.
Spośród żeber wyrastają bluszcz i paproć, kwiaty polne, kolorami chwilę odziewając.
Jak najpiękniejszy obraz w galerii sztuki.
Sztuką teraz jest ta dwójka.
Myślą, słowem, duchem czyniąc.
Dzieło.
Kochać to nie byle sztuka.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top