7
Czasami nie mogę spać.
I choć nie czuję się samotna w towarzystwie migoczących wesoło w tańcu punkcików na niebie, to zaczynam myśleć o tym, jaki mógłby być rycerz, który uratuje mnie z wieży.
Wtulając twarz w miękkie poduszki, owijając ciało ciepłą kołdrą, zaczynam wymieniać cechy.
Przystojny, czuły, opiekuńczy, troskliwy...
A potem uświadamiam sobie, że zachowując się w ten sposób, nie odróżniam się w ogóle od tych przeciętnych dziewczyn, z którymi mylą mnie ludzie.
Mama mówi, że najważniejsze, by mnie kochał.
Tata potwierdzał, ale robił wszystko, bym nigdy nie zawiodła się na moim rycerzu, księciu z bajki, który przybyłby na białym koniu.
W końcu zawsze mógłby pojawić się giermek z osiołkiem.
I tata próbował nauczyć mnie według własnego początku znaczenia miłości, więc nikt nie złamie mojego serca, chociaż nawet nie wiem, co to znaczyło.
Gdy pytałam, uśmiechał się jedynie i przytulał.
Och, bym zapomniała, mój książę musi mnie często przytulać.
W końcu księżniczka potrzebuje dużo czułości i uwagi.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top