4.
Minęły trzy dni od zakończenia szkoły i szczerze ... nie czuję różnicy. Właśnie idę na rozmowę w sprawie pracy. Poprawiłam swoją niebieską koszulę i białą spódnicę do kolan i weszłam do baru na plaży. Podeszłam do mężczyzny przy barze i zapytałam o jego szefa. Chłopak od razu wskazał na łysawego mężczyznę mającego na sobie koszulę w palmy.
Widocznie będę miała wyluzowanego szefa ... jeśli dostanę tę pracę.
Pewnym siebie krokiem podeszłam do stolika przy którym siedział mężczyzna.
-Dzień Dobry, ja na rozmowę kwalifikacyjną, Lexi Taylor- wyciągnęłam w stronę mężczyzny dłoń, którą uścisnął, po czym wskazał na miejsce na przeciwko siebie.
-Robert McClay- powiedział po czym spojrzał na moje CV, które miał przed sobą- Twoją ostatnią pracą było - przejechał wzrokiem po całej kartce- byłaś kelnerką w jednej z hotelowych restauracji, masz ze sobą świadectwo pracy?- zapytał, a ja od razu otworzyłam teczkę i podałam mu dokument- Wszystko się zgadza...- mruknął pod nosem- Dlaczego chcesz u mnie pracować?- zapytał oddając mi dokument i prostując się na na krześle.
-Od razu chcę powiedzieć, że interesuje mnie praca na okres wakacyjny, później zamierzam udać się na studia- mężczyzna przytaknął dając mi do zrozumienia, że nie miał z tym problemu- Jak pan zauważył w moim CV byłam kelnerką, więc mam doświadczenie w tego typu zadaniach, które na pewno się tu pojawią. Byłam też sprzedawcą, więc mam również doświadczenie w obsłudze kasy fiskalnej. Uważam, że stawka godzinowa, którą podał pan w ogłoszeniu by mi odpowiadała. Jednym z moich zainteresować jest robienie różnego rodzaju napojów alkoholowych i nie tylko, byłabym zadowolona jeśli mogłabym rozwijać swoje hobby, również jako barmanka- powiedziałam nie wiedząc już co mam z siebie wydusić.
Mężczyzna zmrużył oczy i wstał z krzesła.
-Sprawdzimy Cię. Rozumiem, że nie znasz wszystkich napojów z naszej karty, ale powiem Ci te najbardziej popularne, a ty je dla mnie wykonasz- powiedział.
Pokiwałam głową zaczynając się trochę stresować tym, że mogę coś pomylić. Weszłam za bar, a mężczyzna usiadł przy nim.
-Na początek jeden z najpopularniejszy Sex on the Beach- powiedział, a ja jedynie pokiwałam żywo głową, dobrze wiedziałam jak robi się tego drinka.
Wzięłam odpowiednia szklankę i włożyłam tam parę kostek lodu. Obróciłam się w stronę dużej ilości alkoholu i dosłownie pogubiłam się w tym jaki alkohol gdzie stoi. Podszedł do mnie chłopak, który wcześniej wskazał mi gdzie siedzi jego szef.
-Mów mi co mam Ci podać, to normalne, że nie wiesz jeszcze gdzie co leży- powiedział, a ja jedynie podziękowałam mu wzrokiem i zaczęłam wymieniać odpowiednie alkohole.
Wlałam do środka szklanki wódkę i likier brzoskwiniowy po czym dodałam jeszcze sok żurawinowy i pomarańczowy. Oczywiście wszystko w odpowiednich proporcjach. Włożyłam do szklanki słomkę i przysunęłam do mężczyzny.
-Mojito- powiedział zaczynając pić drinka, który przed chwilą zrobiłam.
Pokroiłam limonkę na odpowiednie części i wrzuciłam do wysokiej szklanki po czym nasypałam tam 2. łyżeczki brązowego cukru. Ugniotłam to za pomocą muddlera, aby limonki puściły sok, dodałam liście mięty i znowu ugniotłam. Na koniec dodałam pokruszony lód, biały rum i wodę gazowaną. Znowu włożyłam do środka słomkę i przysunęłam do mężczyzny.
-Dobrze... zaczynasz jutro- powiedział- Będziesz miała nocną zmianę, czyli tak od 18 do ... - spojrzał na chłopaka obok mnie- 02:00, ale może się trochę przedłużyć. Jutro jest impreza na rozpoczęcie wakacji, więc liczę na Ciebie. Alex cały czas będzie tu z tobą i w razy czego Ci pomoże, do tego przyjdzie jeszcze Tamara z Victorią, ale ty stoisz za barem z Alex'em. Jutro robisz za barmankę- powiedział i wyszedł z baru.
Odetchnęłam z ulgą co nie uszło uwadze jak się dowiedziałam Alex'a.
-Alex Ryan- powiedział wyciągając w moją stronę dłoń, którą chętnie uścisnęłam.
-Lexi Taylor- uśmiechnęłam się i obróciłam się w stronę alkoholi- Mogę zrobić zdjęcie ich ułożeniu? I poprosić o kartę drinków jakie tu macie? -zapytałam, na co chłopak kiwnął głową wyrażając zgodę i sięgnął po jedną z kart.
Zrobiłam zdjęcie i wzięłam kartę od chłopaka. Z uśmiechem na twarzy pożegnałam się z mężczyzną i wyszłam z baru. Wyciągnęłam telefon i od razu zadzwoniłam do Kay'a.
-Dostałam tę pracę- powiedziałam zanim chłopak zdążył cokolwiek powiedzieć.
-To świetnie, mówiłem, że Ci się uda- usłyszałam w słuchawce cichy śmiech- Trzeba to uczcić- powiedział.
-Ty zawsze znajdziesz pretekst do napicia się- przewróciłam oczami wchodząc na chodnik.
-Bo zawsze jest dobra okazja by się napić- powiedział jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie- To jak? U mnie o 18?- zapytał, chociaż dobrze wiedziałam, że nie przyjmie odmowy.
-Kay... nie chce mi się- wymamrotałam.
-Okey, czyli widzimy się u mnie o 18- powiedział, ale zanim zdążyłam zareagować rozłączył się.
-Czasami Go nienawidzę- mruknęłam sama do siebie i ruszyłam w kierunku domu.
***
Weszłam do domu i od razu udałam się do kuchni. Zabrałam się za robienie małego obiadu dla mnie i Robbie'go. W sumie nie widziałam go dzisiaj, pewnie jak wychodziłam na rozmowę w sprawie pracy to leżał jeszcze w łóżku i zapewne nadal to robi. Wsypałam makaron do garnka gotującej wody i zaczęłam kroić warzywa. Wszystko poszło niewyobrażalnie szybko. Weszłam po schodach do góry i zapukałam do drzwi pokoju brata.
-Robbie?- powiedziałam, ale nie uzyskałam odpowiedzi. Zdziwiona weszłam do środka- No to już jest szczyt wszystkiego- powiedziałam bardziej do siebie niż do niego.
Podeszłam do łóżka Robbie'go, który był całkowicie na nim rozwalony.
-Wstawaj!- krzyknęłam i zaczęłam go szturchać, na co ten tylko mruknął niezadowolony- Zrobiłam obiad... no wstań już- nie miałam ochoty się z nim siłować.
-Nooo... chwila- mruknął i obrócił się na plecy, spojrzał na mnie przelotnie i znowu zamknął oczy, po chwili gwałtownie je otworzył i szybko wstał z łóżka podbiegając do mnie- Wszystkiego Najlepszego siostra!- krzyknął podnosząc mnie i ściskając.
-Co?!- zmarszczyłam brwi nie za bardzo wiedząc o co mu chodzi.
-Zapomniałaś o własnych urodzinach?- odsunął się ode mnie i zaczął grzebać w swojej szafie.
-Przecież dzisiaj nie jest ... - zaczęłam ale później mój wzrok padł na kalendarz na ścianie chłopaka- Kurde - westchnęłam- zapomniałam- podsumowałam- Kay chce abym do niego przyszła na 18. - powiedziałam, a Robbie natychmiastowo się wyprostował i spiął mięśnie- Odwołam to - powiedziałam natychmiastowo.
-Nie, nie... to w końcu nie twoje ostatnie urodziny- obrócił się w moją stronę i wręczył mi średniej wielkości karton do rąk- Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, zaraz zejdę na ten obiad- powiedział i zniknął za drzwiami łazienki.
Westchnęłam, zawsze spędzaliśmy urodziny razem... tylko my i nikt więcej. Szybko wyciągnęłam telefon i napisałam krótką wiadomość do Kay'a: Przepraszam, ale kompletnie zapomniałam o tym, że mam dzisiaj urodziny... nie mogę przyjść do Ciebie. Wybacz <3
Nie lubiłam tego typu sytuacji. Wyszłam z pokoju brata i weszłam do swojego. Położyłam prezent na łóżku i rozwiązałam wielką zieloną kokardę. W środku znajdowała się koszulka z logiem Nirvany, moje ulubione słodycze z różnych kontynentów, poduszka z moim i Robbie'go zdjęciem z dzieciństwa, kiedy jesteśmy cali umorusani lodami truskawkowymi. Zaśmiałam się na to wspomnienie. Poduszkę od razu ułożyłam na łóżku, koszulkę zwinęłam i włożyłam do szafy, a słodycze wylądowały w szufladzie pod łóżkiem.
Słysząc, że Robbie opuścił swój pokój, od razu wybiegłam ze swojego i wskoczyłam bratu na plecy zanim zdążył wejść na schody.
-Dziękujeeeeee- przeciągnęłam ostatnią literkę szeroko się uśmiechając.
-Nie ma za co- usłyszałam w jego głosie, że się uśmiecha. Złapał mnie pod kolana i zniósł ze schodów odstawiając dopiero w kuchni.
-To jaki film dzisiaj oglądamy?- zapytałam widząc, że jest już godzina 17.
-Jedziesz do Kay'a- powiedział i włożył widelec do buzi.
-Nie jadę- wzruszyłam ramionami i po chwili zaczęły z naszej strony padać różne tytuły filmów.
O mało nie padłam kiedy Robbie zaczął wymieniać wszystkie Barbie, kiedy skończyły mu się pomysły na inne produkcje. Spokojnie mogłam zaliczyć ten obiad do najdłuższych w moim życiu i pewnie trwałby dłużej, gdyby nie to, że ktoś wszedł do domu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top