Rozdział 26
Bardzo ważna notka pod spodem!
Nadszedł ten dzień, że muszę wracać do swojej watahy i zająć się przygotowaniami. Za kilka dni zaczną się wszyscy zjeżdżać.
Wstałam z Drakiem dzisiaj o siódmej rano. Ubrałam na siebie czarne rurki, beżową bluzkę oraz białą marynarkę. Na stopy włożyłam beżowe botki. Mój mate założył na siebie dżinsy i białą koszulkę. Wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się do salonu, a tam zastaliśmy tylko mojego tatę oraz Natashe.
- Dzieńdobry - powiedziałam do nich.
Drake również się przywitał. Weszliśmy do kuchni i zrobiliśmy sobie śniadanie oraz kawę.
- O której wyjeżdżacie? - zapytał tata.
- Za trzy godziny. Muszę jeszcze dokończyć się pakować - odpowiedziałam.
- Szkoda, że już wyjeżdżasz - powiedziała Natasha.
- Spokojnie, przecież nie wyjeżdżam na zawsze. Będę was odwiedzać. Na razie muszę zająć się przygotowaniami, a Fury'ego kiedyś zabije za to - powiedziałam, a wszyscy się zaśmiali.
- Za co zabijesz Fury'ego? - zapytał Clint wchodząc do kuchni.
- Za to, że muszę na jego życzenie ściągać alfy - odpowiedziałam.
Barton pokiwał tylko głową i zajął się lodówką.
Hej, przychodzę do was z bardzo krótkim rozdziałem jak na moje możliwości, ale cóż powiem wam jedno. Moja wena i pomysłowość, co do tej książki, chyba wyjechały na wakacje na Hawaje, więc nie mam zielonego pojęcia, kiedy pojawi się kolejny rozdział, nawet taki krótki. Dziękuję wam, że jesteście ze mną!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top