Wspomnienia
23.11.2022 14.54
Końcówka jesieni, słońce powoli wędrowało w zachodnią stronę nieba będąc raz po raz zasłanianym przez chmury podczas drogi z szkoły. Włosy piętnastolatki nieświadomej zagrożenia rozwiewał delikatny, chłodny północny wiatr, gdy szła chodnikiem. Nikt nie wiedział co się wydarzy w najbliższych godzinach. To co się stało sparaliżowało cały świat.
28.07.2025 17.15
Zniszczony budynek KN Products Polska, przy Ul. Dęblińskiej niedaleko galerii Karuzela i stacji paliw był oświetlony od środka niewielkim ogniskiem przy którym siedziały zakapturzone postacie.
- Prawie trzy lata, zero sygnałów życia braki suchego prowiantu i wody! Pierwszy lekko zachrypnięty głos należał do wysokiej ciemnej blondynki o dużej ilości piegów.
- Uspokój się. Niższa długowłosa jasna blondynka próbowała uspokoić właścicielkę chrypki.
- No bez kitu. Odpowiedziała niska dziewczyna z długimi ciemnymi włosami.
- Z kitem?
- Z Adrianem.
Na twarz piegowatej wystąpił starch przemieszany z złością. - Przestań mi o nim przypominać
- A co do zmiany miejsca lokalizacji? Blondynka zapytała, wiedząc że zmiana miejsca pobytu jest konieczna dla bezpieczeństwa wszystkich.
- Tego jeszcze nie wiem. Być może za dwa - trzy dni zmienimy miejsce. Westchnęła ciężko wysoka.
- Trzeba się spieszyć. Proponuję w stronę Dęblina. Do rozmowy dołączyła dziewczyna z ciemnymi włosami, które były podobnej długości jak te u pieguski.
- Zły pomysł. Droga wiedzie przez las nad brzegiem Wisły. Z resztą w mieście jest baza wojskowa i gdyby nas złapali Bóg wie czy byśmy przeżyli. Chyba, że coś by nas po drodze zjadło.
- Zakłady Azotowe? Właścicielka długich włosów zaproponowała.
- Odpada. Wszystko tam mogło zmutować razem z ludźmi, którzy tam pracowali Martyna.
- Pozostała Góra Puławska, trasa przez Stary Most* albo przez miasto na Lublin. Dziewczyna, która się przyłączyła do rozmowy rzuciła ostatnie trasy.
- Weronika ma rację. To nasze jedyne trasy ucieczki z tego miejsca. Jasna blondynka rzuciła od niechcenia.
- Raz w życiu ci rację przyznam Żuljan.
- Dobra koniec rozmyślań! Trzeba iść spać w naszych pięknych zabarykadowanych pokojach. Dziewczyna z piegami z sztucznym entuzjazmem się uśmiechnęła.
- Dobranoc Gośka.
- dobranoc.
- Ta, śpijcie...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top