E P I L O G U E
Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)
[I.C] - Imię Córki (pozwoliłam wam wybrać😏)
Teraz rozumiem słowa "nie szukaj, a znajdziesz". Nie tylko sprawdziło się to w przypadku, kiedy potrzebowałam jakiejś rzeczy, ale również w przypadku "znalezienia" miłości. Nigdy nie śpieszyłam się w poszukiwaniu miłości, więc skupiałam się na ważniejszych rzeczy. I proszę - stałam się żoną najwspanialszego mężczyzny pod słońcem.
- Gdzie się podziała [I.C]?
- Powiedziała, że musisz ją znaleźć.- uśmiechnęłaś się, z nadzieją, że nie zauważy twojego spojrzenia. Każdy z was dobrze wiedział, gdzie schowała się wasza pociecha.
- Mam nadzieję, że nie w szafie, bo jak znowu obcięła mi nogawki spodni to się chyba popłacze.
- Spokojnie, już z tego wyrosła.
- Zrobiła to dwa tygodnie temu.
- Miejmy nadzieję, że tak się nie stanie.- powiedziałaś uspokajająco.
- BOO!
Gojo krzyknął na niespodziewany widok swojej córki. Złapał się za serce i usiadł przy szafce kuchennej. [I.C] usiadła na jego nogach i mocno go przytuliła.
- Nie chciałam cię wystraszyć tato...
- Nic się nie stało, skarbie.- uśmiechnął się.- Ale chyba to było zamierzone, prawda?
- Ja o niczym nie wiedziałam...- powiedziałaś starając się nie śmiać.
- Uważaj, bo jeszcze ci uwierzę.- wstał, razem z córką na rękach.
- Proszę nie całujcie się.- jęknęła [I.C]
Obydwoje się zaśmialiście i pocałowaliście ją w policzki.
Byliście szczęśliwą rodzina, która zamieszkała na dość odludnej części miasta. Przez to nie obawiałaś się różnych plotek czy chodźby znajomych twarzy.
Miałaś jednak gdzieś to, co kto sobie o was pomyśli.
Ważne, że w końcu odnalazłaś wsczęście.
Szczęście na które każdy zasługuję.
Mam nadzieję, że epilog wam się podobał!
Miłego dnia/nocy/wieczoru kochani!!
Zapraszam was jeszcze na ostatecznie zakończenie książki❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top