Fatalne Wattpadowo - Q&A 1

Dziękujemy za nadesłane pytania, przyznajemy, że nie spodziewałyśmy się, że aż tyle tego wyjdzie! :D Ponieważ sięgnęłyśmy prawie 40 stron, wszystko zostanie podzielone na części, aby nie przytłoczyć Was ogromem tej nieco bezużytecznej wiedzy XD Dwa z nich postanowiłyśmy przełożyć na osobne shitposty. Były to te, które kazały nam się dłużej zastanowić nad niektórymi kwestiami i sądzimy, że rozwijając temat możemy nieco pomóc.

Ale nie przedłużając, zaczniemy od pytań do całej ekipy:

Dlaczego postanowiłyście założyć grupę?

Kagami: Z kaprysu w sumie. Miałam za sobą recenzowanie na kiedyś mocno aktywnych Niewinnych, wiedziałam już, jak to wygląda od kuchni i brakowało mi recenzowania, przede wszystkim fanfiction. Napisałam do dziewczyn: EJ, ZAŁÓŻMY RECKI! I jakoś poszło XD

Elusive: To, co wyżej XD Ale tak naprawdę pisanie recenzji chodziło mi po głowie od dłuższego czasu, przez chwilę zastanawiałam się nawet nad wysłaniem zgłoszenia do wspomnianych już przez Kagami "Niewinnych". Finalnie jednak powstała nowa grupa, z czego bardzo się cieszę <3

normal_psycho: Przez jakiś czas motałam się z chęcią dołączenia do Niewinnych, ale przeszkodą zawsze był mój wiek. Pomagałam na boku znajomych w ich własnych projektach recenzenckich, a przez chwilę nawet zabierałam się za stworzenie stowarzyszenia ze znajomą, ale ostatecznie nie wyszło, a ja po żaleniu się na brak recenzowni traktujących poważnie fanfiction dostałam propozycję współpracy; i co tu dużo mówić, nie żałuję :3

Whitley: W sumie to nie miałam żadnej decyzji w zakładaniu grupy, ponieważ jak dołączyłam do Fatalnych po rekrutacji, to ona już była, ale długo miotałam się z myślą, że chciałabym spróbować recenzować opowiadania, więc jestem bardzo wdzięczna dziewczynom za danie mi tej szansy. Love you <3

Czy znacie się w realu?

Kagami: Jedynie z El, aczkolwiek jeszcze z normal_psycho codziennie leci spam na fejsie XD

Elusive: Z Kagami owszem, chociaż liczę na to, że z czasem poznam także inne Jędze :D

normal_psycho: Niestety jeszcze w realu nie :(( Ale moja twarz dzięki spamowi najpewniej nawiedza już Kagę w koszmarach.

Whitley: Niestety jeszcze nie znam dziewczyn w realu, choć mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni :D Jedyne co, to Kaga i El i Żydziu mają mnie dodaną na facebooku, a tak to wiem jak każda z Fatalnych wygląda (oprócz Shirlejki, ale to się pewnie zmieni).

Shirlejka: Również nikogo nie znam w realu, chociaż Elusive już zna moje dane i jak wyglądam i vice versa. Reszty Fatalnych nie znam, ale jak pisała wyżej Whitley, to się pewnie zmieni.

Zdradzicie swoje imiona?

Kagami: Karolina, kłaniam się.

Elusive: Marlena, zwana także Marzeną, Mariolą, Matyldą, Marylą - głównie dlatego, że nikt nie może zapamiętać mojego imienia :)

normal_psycho: Kinga, ale i tak częściej jestem zwana Żydzią lub bambusem :D

Whitley: Dominika, miło poznać <3 Choć równie często inni mówią na mnie Domi.

Shirlejka: Ania, tak jak Ania Shirley

Wymarzony cel podróży?

Kagami: Korea Południowa i Japonia. Bo kosmetyki i mangi. Mało mi do szczęścia potrzeba.

Elusive: Islandia i Nowa Zelandia.

normal_psycho: Kanada, Australia, Norwegia, Japonia, Islandia, Korea Południowa, Irlandia... Generalnie jestem stereotypowym Strzelcem pod tym względem.

Whitley: Jeny, tego jest dużo, ale jeżeli miałabym wymienić kilka to na pewno Amsterdam, Francja, Australia, Norwegia, USA, Chiny, Wielka Brytania... Ogólnie to chciałabym być wszędzie i mam nadzieję, że kiedyś się to uda.

Shirlejka: Moim marzeniem od dziecka jest Australia i Nowa Zelandia. Ostatnio ciągnie mnie też do Szkocji. Ale na zawsze w serduszku polskie góry i tam jeżdżę najchętniej.

Czy czujecie się dumne ze swojej działalności na Wattpadzie?

Kagami: Może nie z każdej, ale w dużej mierze owszem. Mam za sobą recki, grafiki, klub książki, sam dobytek na koncie też spory. Włożyłam we wszystko ogrom czasu, energii i starań, więc nie mam powodu, by nie być z tego dumną.

Elusive: Można to tak ująć. W moim przypadku ta duma rozbija się raczej o postęp, jaki zrobiłam na przestrzeni lat (sic!), o to, jak sama się zmieniłam - nie tylko pisarsko, ale też jako osoba. Wiadomo, że niektóre prace są ambitniejsze niż inne, ale każda zostawiła ślad w moim serduszku i przysporzyła mi sporo radości.

normal_psycho: Ciężko mi mówić jakkolwiek o dumie, bo za każdym razem jak ktoś znajomy dostaje link do moich prac, czuję krople cringe'u na karku. Jednak jestem bardzo zadowolona z tego, jak się rozwinęłam i na co zaczęłam zwracać uwagę wraz z czasem. W dodatku, moja główna zasada - nie używać schematów i nie podpierdzielać motywów - wciąż jest w użytku.

Whitley: W sumie to nie wiem XD Jestem zadowolona i dumna jednocześnie z bycia w Fatalnych, ponieważ najwięcej w taki sposób działam na Wattpadzie. Jeżeli chodzi o moje prywatne konto to serio to jest ostatnio niezły dowcip, ponieważ ponownie jestem na etapie usuwania wszystkiego i poprawiania, bo nigdy nie mogę być z czegoś zadowolona w stu procentach.

Shirlejka: Jestem dumna z tego, że poprawiam ludziom humor, bo tego nigdy dość. Pod działalność na wattpadzie podchodzi pewnie też czytanie, a z tym już trochę gorzej, bo chociaż naprawdę staram się być na bieżąco, to często mi nie wychodzi XD. W recenzjach dopiero się rozkręcam, zobaczymy, co z tego wyniknie.

Czy w przyszłości chcecie zajmować się czymś związanym z literaturą lub pisaniem?

Kagami: Myślę, że tak. Wydanie książki to takie marzenie, ale wymaga skończenia któregokolwiek projektu i pewnie to będzie w moim przypadku najcięższe XD Jednak nawet jeśli to się nie uda, to wciąż będę pisać hobbystycznie, nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej.

Elusive: Zdecydowanie chciałabym wydać książkę. A właściwie nawet kilka, jeśli będzie taka możliwość. Nie obraziłabym się, gdybym mogła w większości poświęcić się pisaniu, ale rzeczywistość... No cóż, wszyscy wiedzą, jaka jest :)

normal_psycho: Chciałabym móc się dalej rozwijać i w przyszłości stworzyć coś, z czego będę w pełni dumna, aby pokazać znajomym i rodzinie. Ale raczej nie wierzę w scenariusz, w którym cokolwiek bym wydała; mój styl i zapał są zdecydowanie zbyt mierne :D

Whitley: Chciałabym w przyszłości coś wydać, ale tak jak napisała El rzeczywistość to no... Ogólnie mam zamiar stworzyć coś autorskiego i zobaczę jak to się przyjmie, ale jak patrzę na mój słomiany zapał i zakopywanie się pod obowiązkami, to nie wiem, kiedy moje plany się ziszczą.

Shirlejka: Czasem nieśmiało sobie myślę o wydaniu książki, ale to raczej takie pół realne plany. Swojej przyszłości nie wiążę z pisarstwem, chyba że liczy się pisanie programów :D

Kto tu rządzi?

Kagami: Nikt, takie jest moje oficjalne stanowisko w tej sprawie XD Decyzje podejmujemy wspólnie, ja czasem tylko pokrzyczę, jak już nie ma wyjścia. Na szczęście to krytyczne sytuacje, a ogólnie nie mamy jakichś większych problemów z porozumieniem się wewnątrz grupy, więc nie ma spiny na szefowanie.

Elusive: Kaga, chociaż ona sama zabrania nam tak mówić. W praktyce ma jednak największe doświadczenie, więc wszystkie mocno sugerujemy się jej słowami. Ale panuje u nas demokracja, w związku z czym każdy ma coś do powiedzenia :D

normal_psycho: Szefowa, królowa, matka, boss [...] Kagami UwU A przynajmniej lubię tak mówić, aby trochę pośmieszkować z sytuacji i podrażnić Kagę. Wszystko jest załatwiane demokratyczne i nie ma tak, aby kogoś zdanie znaczyło więcej od reszty. Monarchia u nas panuje tylko w serduszkach.

Whitley: Dyktatorka, szefowa, boss... Kaga. Dobra, dyktatorka to może nie, ale tak tylko się śmieję XD Kaga po prostu najbardziej ogarnia wszystko i tyle. Każda z nas ma swoje zdanie i uzgadniamy wszystkie plany razem <3

Shirlejka: Kaga! Ale jak już dziewczyny pisały wszystko dzieje się demokratycznie i każda jest równa. Ale Kagami czuwa nad wszystkim i jest w tym świetna!

Czy będą jakieś konkursy na waszej grupie?

Kagami: Bardzo zabawne, El XD Nawet ostatnio rozmawiałyśmy o konkursie, wiemy jednak, że aby wypalił, musimy najpierw zebrać się w sobie, mieć czas i nieco więcej rąk do pracy, gdyż nasz skład mocno się okroi. Szykuje się kolejne rekru x)

Elusive: Jak szefowa pozwoli... xD Na chwilę obecną jest to niewykonalne ze względów technicznych, ale zależy nam na rozwoju... Także wiecie, śledźcie profil z uwagą :D

normal_psycho: Jeden rabin powie tak, drugi nie. Generalnie czas pokaże, ale przy dobrych wiatrach, wskazywałabym na pozytywne rozwiązanie tej kwestii.

Whitley: Pewnie kiedyś tak, ale kiedy to nie wiadomo. Jak będzie nas więcej lub my będziemy mieć więcej czasu, bo jedne umierają w nauce do matury/sesji, a inne w pracy ¯\_(ツ)_/¯

Shirlejka: Pożyjemy, zobaczymy. Generalnie jesteśmy na tak XD

Jakie jest najważniejsze pytanie (tak w ogóle)?

Kagami: Naprawdę chciałabym móc wiedzieć, co na to odpowiedzieć, ale muszę przyznać, że zabito mi żółwia i nie wiem, o co chodzi XD

Elusive: co

normal_psycho: dlaczego

Whitley: doctor who, who?

Shirlejka: To, które warto sobie zadać. *Ania z dumą udaje filozofa*

Kawa czy herbata?

Kagami: Piwo. Jak nie ma to kawa.

Elusive: herbatka

normal_psycho: Herbatka w środku lata, kawunia w zimie

Whitley: Herbata (zielona lub grzańce z Loyda w zimę)! Chyba że umieram to kawa <3

Shirlejka: Herbatka!

Kot czy pies?

Kagami: Kot. Miau.

Elusive: pieseł

normal_psycho: kitku

Whitley: Oba?

Shirlejka: Koteł

Chciałybyście mieć siostrę lub brata bliźniaka?

Kagami: Pod żadnym pozorem. Mam siostrę młodszą dziesięć lat — na szczęście o zupełnie innym charakterze niż ja — przez co mam pewność, że nie wytrzymałabym ze swoim klonem, damskim czy męskim.

Elusive: nope. Wystarczą mi duuużo starsi bracia, których pozdrawiam serdecznie, chociaż i tak tego nie czytają XD

normal_psycho: Oj nie nie. Mam starszego brata i opcja męska odpada dzięki temu, a drugą opcję skreśla fakt, iż mam dość siebie w lustrze, a co dopiero, gdyby obok mnie stała moja druga wersja, gadająca i do tego w 3D!

Whitley: Mam młodszego o rok brata (pozdrawiam cię chociaż tego nie czytasz i nie przeczytasz XD) i jest mi z nim dobrze. Nie wytrzymałabym patrząc na kogoś, kto wygląda jak ja, chyba że bliźniaki dwujajowe hmm...

Shirlejka: Mam wystarczająco rodzeństwa, więcej nie trzeba XD

Ile czasu zajmuje wam praca w waszej grupie?

Kagami: Sinusoidalnie raz tak, raz tak. Mnie osobiście ciężko się zbiera do dłuższych prac i samo to zebranie się w sobie zajmuje chyba najdłużej, potem jakoś leci. Najprzyjemniej pracuje mi się nad rzeczami organizacyjnymi, a te, choć czasem zajmują cały wieczór, są jak dla mnie najbardziej satysfakcjonujące.

Elusive: Ciężkie pytanie XD To zależy od ilości prac do recenzji i od trudności samej oceny, przynajmniej wg mnie. Bo są prace, które czyta się szybciutko i recenzuje równie przyjemnie, a są też... No, bardziej wymagające. Mój plan na nowy rok: poświęcać dziennie chociaż godzinę na czytanie/pisanie recenzji. Życzcie powodzenia XD

normal_psycho: Ojoj, to złe pytanie jest. Można powiedzieć, że gdy dostaję zgłoszenie, los rzuca D20 i najczęściej wypada mu coś koło 7 X) Czasem mam tak, że 30 rozdziałów pochłonę w kilka dni, a kiedy indziej zajmuje mi to ponad miesiąc. Dużo zależy od mojej motywacji i tego, jak bardzo się wciągnę.

Whitley: W sumie ciężko to jakoś sensownie określić. Zajmuję się instagramem, ale napisanie kilku postów nie zajmuje dużo czasu. Gorzej jest to z recenzjami, ponieważ to z reguły zależy od moich chęci i od długości pracy... Krótsze wydają się bardziej przyjazne i muszę mniej się motywować, aby zacząć je czytać.

Shirlejka: Ciężko mi na to odpowiedzieć, gdyż wciąż świeżynka ze mnie, ale może kiedyś tu wrócę i dam znać.

Czy macie prawdziwych przyjaciół?

Kagami: Sztuk jeden, polecam XD

Elusive: większość moich jest zmyślona. Ale chciałabym wierzyć, że tacy prawdziwi też są XD

normal_psycho: A bym powiedziała, że trzy sztuki i mam nadzieję, że dla nich też jestem tak bliska D:

Whitley: Tak i są to dwie osoby, na których mogę w pełni polegać <3

Shirlejka: Tak

Gdyby na ziemię przylecieli kosmici i chcieli zabić wszystkich ludzi i zapytali was o trzy powody, dla których warto ich ocalić, to jakie byście powody podały?

Kagami: Bywamy zabawni? Z nami karuzela śmiechu się nie zatrzymuje. I w sumie tyle z nas pożytku XD

Elusive: nie stanowimy dla nikogo żadnego zagrożenia (chyba że sami dla siebie), niedługo i tak wyginiemy, a poza tym jesteśmy na tyle głupi, by robić za świetnych błaznów

normal_psycho: A kto powiedział, że chcę ich powstrzymać? Ale jakbym musiała to poleciłabym im hiszpańskie telenowele, wzięła na kebsa i pokazała kilka dram na fb. Na czyją korzyść to zadziała? Kto wie ;)

Whitley: 1. Cyrk i clowni, którzy ich rozbawią. 2. Mamy Benedicta Cumberbatcha. 3. Z naszym tempem rozwoju dla nikogo nie tworzymy zagrożenia, a i tak pewnie nas wykończy zmiana klimatu, więc po co marnować na nas czas?

Shirlejka: Powiedziałabym, żeby zrobili cokolwiek i czekali na reakcję ludzkości, bo ta może być całkiem zabawna.

Ulubiona książka?

Kagami: "Duma, uprzedzenie i gra pozorów" Melissa Nathan

Elusive: seria "The Kingkiller chronicles" Patricka Rothfussa

normal_psycho: Em, wątpię abym miała. Bardzo lubię "Łańcuch" od Adriana McKinty

Whitley: Aktualnie "Dwór mgieł i furii"

Shirlejka: Oj nie lubię tego pytania XD "Władca Pierścieni" albo seria "Świat Dysku"

Ulubione słowo?

Kagami: Bezdzietna lambadziara. Uznajmy to za słowo XD

Elusive: Nie posiadam xd

normal_psycho: YEET

Whitley: cyrk

Shirlejka: Chyba nie posiadam

Jesteście rannymi ptaszkami czy nocnymi markami?

Kagami: Nie umiem siedzieć po nocach ani wstawać rano, ale jak mam wybierać, to wolę zarywać nockę.

Elusive: ani jedno, ani drugie. Ale też wolę siedzieć dłużej niż wstać wcześniej. Chyba że mam akurat drugą zmianę w pracy, to wtedy zmuszam się do wstania, co by mieć chociaż trochę z dnia XD

normal_psycho: Nocny marek zdecydowanie, szczypta bezsenności i nic nie jest człowiekowi straszne.

Whitley: To jest trudne do określenia, bo mogę siedzieć do późna, ale też mogę wstać o 5 (wtedy w miarę dobrze się czuję, bo wstanie o 8 to masakra) :D

Shirlejka: Coś pomiędzy XD Jak już wstanę rano to po pewnym czasie normalnie żyję, nie ważne czy to 4 czy 9, do późnej nocy też mogę siedzieć.

Ukochany bohater?

Kagami: Elizabeth Bennet z "Dumy i Uprzedzenia"

Elusive: Akkarin z "Wielkiego Mistrza" Trudi Canavan

normal_psycho: Nie mam pojęcia tak szczerze mówiąc, zbyt wiele imion mam w głowie.

Whitley: Jest ich za dużo XD Na pewno wszyscy z The Big Bang Theory, jeżeli mówimy o serialowych, a z książkowych Rhysand.

Shirlejka: Oj zbyt dużo ich.

Największe marzenie?

Kagami: Dostać się do pracy w BMW w Monachium. Najlepiej na design. Brakuje mi do tego dosłownie wszystkiego XD

Elusive: chyba na chwilę obecną wydać książkę. Chyba, ciężko mi obecnie myśleć o marzeniach.

normal_psycho: Dużo zarabiać i podróżować z bliskimi; być w stanie ich uszczęśliwiać.

Whitley: Zdać logikę i teorię mnogości na studiach. Ogólnie skończyć studia i ich nie rzucić w połowie XD

Shirlejka: Polecieć do Australii i zobaczyć musical na Broadwayu.

Znienawidzona rzecz?

Kagami: Ale że jedna? O rany... podroby. Blecht.

Elusive: rodzynki w serniku

normal_psycho: Matura.

Whitley: Pająki

Shirlejka: Hmm, nie wiem

Gdyby cały świat się nagle zatrzymał na godzinę i nikt na was nie patrzył, co zrobiłybyście, czego normalnie byście nie zrobiły?

Kagami: Podprowadziłabym komuś jakieś ładne X6 i M3. I poszła na drifta na dwupasie XD

Elusive: Podejrzałabym wyniki lotto, ukradłabym kupon, wypełniła i wygrała. Nie no, wiem, że to nie jest możliwe, ale... zatrzymanie czasu też nie.

normal_psycho: Pewnie zdecydowałabym się na coś mało prowokującego efekt motyla i pojechała do przyjaciółki, aby ją zaskoczyć, że w jednej chwili jestem u siebie, a zaraz stoję z winem pod jej drzwiami.

Whitley: Pewnie coś podobnego jak Żydziu, tylko poszłabym pieszo, ponieważ nie wiem, czy dałoby się pojechać skoro wszystko stoi w miejscu. Odpaliłabym wtedy silnik?

Shirlejka: Prawdopodobnie nic, bo przecież cały świat byłby zatrzymany, więc nic nie dałoby się zrobić XD

Jak czujecie się z pisaniem recenzji? Kiedy wiedziałyście, że się do tego nadajecie?

Kagami: Czuję się dobrze. Miewam gorsze recki, to często te, przy których nie umiem zebrać myśli, ponieważ prace mocno mnie rozstroiły, ale i tak jestem zadowolona z tego, co robię. Czy się nadaję... Nie mnie to w sumie oceniać, jednak porównując aktualne do starych... widzę ogromny przeskok, mam większą świadomość tego co piszę i co sugeruję autorowi, a przy okazji sama się uczę. Więc myślę, że ciut się nadaję.

Elusive: Ja dalej nie jestem pewna, czy się nadaję XD Ale generalnie zawsze się cieszę, jak mogę pomóc komuś w rozwoju, więc czuję się z pisaniem recenzji całkiem nieźle. Gorzej, jak muszę coś solidnie skrytykować, bo nie lubię tego robić.

normal_psycho: Do dziś nie wiem, czy się do tego nadaję :D Nigdy nie wiem, czy nie jestem za ostra i wymagająca, ale stawiam przed każdym ten sam poziom wymagań i trudności, co przed samą sobą.

Whitley: Nie wiem, czy się do tego nadaję i czasami męczę o to Elę XD Z pisaniem recenzji czuję się w miarę dobrze, ponieważ widzę, że idzie mi to coraz lepiej w porównaniu z pierwszymi, które stworzyłam i wiem, że będzie ciągle tylko lepiej i lepiej :D

Shirlejka: Nie mam pojęcia, czy się nadaję, chciałam spróbować, a że Fatalne otworzyły rekrutację i zaoferowały młody dynamiczny zespół to uznałam, że się zgłoszę XD

Czy któraś z was chciałaby mieszkać sama, albo już mieszka sama? Jak to jest? A jeśli nie, to dlaczego nie?

Kagami: Z mieszkaniem z rodzicami pożegnałam się na studiach, poszłam na akademik, ale pokój dzieliłam ze współlokatorką. Wtedy po raz pierwszy musiałam sama określić wydatki, na co sobie pozwolić a na co nie z danym budżetem, którego niekiedy szybko brakowało. W sumie dopiero od szóstego semestru, po którym załapałam się na hajs ze stypendium naukowego, było naprawdę spoko. Po studiach przebywałam trochę w Niemczech u taty, szukając pracy, a potem w domu rodzinnym, gdy ktoś musiał zająć się babcią, która już chorowała. Zostałam w sumie sama z opieką, a to momentalnie nauczyło mnie odpowiedzialności i cierpliwości (starzy ludzie potrafią dać w kość). De facto dopiero po śmierci babci zostałam w domu całkiem sama — narzeczony pracuje w Niemczech i zjeżdża kilka razy w miesiącu na kilka dni, więc może nie do końca sama — i wtedy odetchnęłam. Rachunki, wydatki, to są pierdoły, które nikną przy swobodzie, jaką mam. Nie wyobrażam sobie w sumie mieszkać z rodzicami nad głową, zbyt się od tego odzwyczaiłam i zbyt cenię sobie prywatność.

Elusive: Mieszkam, w gruncie rzeczy, z chłopakiem. Natomiast jest to "samodzielne życie", a zakładam, że o to chodziło w pytaniu. Ja osobiście bardzo sobie chwalę, bo o większości rzeczy decyduję sama. Od czasu pójścia na studia moi rodzice przestali trzymać mnie na smyczy, ale byłam na tyle rozsądna i "ogarnięta", że mi nie odwaliło. Wiadomo, że ma się odpowiedzialność za swoje decyzje, trzeba pamiętać o takich "dorosłych" rzeczach jak rachunki, gotowanie, sprzątanie, pranie. No i nikt nie stoi nad głową z batem i nie krzyczy: do nauki, masz jutro kolokwium! Trzeba jednak organizować sobie czas w pojedynkę, ale ja osobiście doceniam bardzo tę swobodę i za nic w świecie bym z niej nie zrezygnowała. Lepiej funkcjonuję w sferze bezstresowej, a pretensję wolę mieć do samej siebie - za lenistwo, za głupotę, za cokolwiek. Przynajmniej wtedy wiem, że to ja coś zepsułam.

normal_psycho: No cóż, wciąż siedzę na garnuszku rodziców, ale w moim wieku to jeszcze nie jest przestępstwo. Czekam aż będę mogła zamieszkać osobno, najpewniej na studiach, jeżeli się na jakieś dostanę, głównie ze względu na to, że lubię przesiadywać po nocach i długo rozmawiać, na co aktualnie nie mam szans. Choć nie wątpię, iż będzie to ciężkie, aby po raz pierwszy w życiu samej zacząć wszystko ogarniać.

Whitley: Mieszkam dalej z rodzicami, ale chcę się wyprowadzić jak sytuacja z Koronawirusem się choć trochę unormuje. Pewnie będę mieszkać razem z przyjaciółką w jakimś mieszkaniu lub akademiku, ponieważ takie plany miałyśmy na początku, ale szczerze to nie opłaca się nam to, kiedy wszystko jest zdalne, a przeprowadzka miała nam tak naprawdę umożliwić posiadanie uczelni bliżej miejsca zamieszkania (żeby móc dłużej pospać hahahaha).

Shirlejka: Mieszkam jeszcze z rodzicami, na studiach będę mieszkała sama (no, nie sama, nie stać mnie na takie rzeczy XDD) Może być ciekawie, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Co sprawia Wam największą przyjemność w pisaniu, bądź tworzeniu historii? Kreacja świata? Bohaterów? Planowanie?

Kagami: Planowanie zakończenia i poszczególnych scen. No i przygotowanie charakterystyki postaci, to coś, co mogłabym robić godzinami. Gorzej potem ma się moment, w którym muszę to wszystko złożyć w całość, a już rozdziały przechodnie... Ugh...

Elusive: Dla mnie to zdecydowanie kreacja bohaterów. Zawsze lubiłam się wczuwać w postaci, w ich emocje. A przy autorskich opowiadaniach fun jest podwójny, bo tam mam jeszcze do wykreowania cały świat. Nie, żeby kreowanie świata należało do moich ulubionych czynności, ale osobiście bardzo się cieszę, jak mogę dopasować jakieś "miejsce na ziemi" do wydarzeń z przeszłości bohatera, tak, żeby nieco uzasadnić jego charakter, przeżycia. Lubię też ekscytację, jaka towarzyszy mi zwykle w momencie, gdy wpadam na jakąś scenę - czasami całkowicie wyrwaną ze środka fabuły. Nie wiem, jak do niej dotrę, nie wiem, czy w ogóle, ale sam fakt, że ona gdzieś tam jest i czeka... Mam taki szarlatański uśmiech na twarzy i łatwiej mi się pisze XD

normal_psycho: Kocham ujmować w słowa sceny pojawiające mi się w głowie, obserwować, jak czytelnik może napawać się pełnym obrazem i odczuwać emocje. Dodatkowo, sporą przyjemność sprawia mi tworzenie postaci i tchnienie w nich duszy. Wczuwam się w nie i zmieniam aż do momentu, gdy stają się ludzcy, a ich charaktery wzbudzają emocje; od sympatii do nienawiści. Chyba dzięki temu tak bardzo polubiłam bycie Mistrzem, jak i Graczem na sesjach RPG :D

Whitley: Tworzenie bohaterów, wymyślanie ich wyglądu, osobowości i przeszłości to zdecydowanie mój konik, który po prostu uwielbiam. Jak w danej chwili się zachowa? Dlaczego się tak zachowa? Jaki ma cel? Czy go osiągnie? A następnie lubię planowanie fabuły, jak to po kolei się wydarzy oraz z ilu perspektyw. Samo wymyślanie czegoś powoduje od razu u mnie szczęście, gorzej już z zapisaniem tego do zeszytu, aby się samemu potem nie pogubić...

Shirlejka: Wczucie się w historię i po prostu wymyślanie, nie ważne czy to bohaterów, fabuły, czy drobnych szczególików. Lubię też bardzo pisać po prostu takim swoim zabawnym stylem, którzy niektórzy mogą kojarzyć, jestem tą osobą, którą śmieszą własne żarty, więc doskonale się bawię pisząc humorystyczne rzeczy. Uwielbiam się też bawić słowami, niemal tańczyć z nimi, jak cudownie słowa ułożone w odpowiedniej kolejności zmieniają swoje znaczenie, jak każdy wyraz można obejrzeć ze wszystkich stron i dopasować do swojego tekstu.

Czy odczuwacie niepokój/zawstydzenie/strach, kiedy osoba którą dobrze znacie czyta wasze prace?

Kagami: Kiedyś faktycznie miałam z tym problem, pozbyłam się go, oddając Granicę do recenzji, po której miałam pierdyliard poprawek, ale wtedy okazało się, że nikt mnie nie zje za błędy i głupotki, ani nie potraktuje gorzej jako osoby przez to, że pisanie poszło nie tak. Teraz nie mam totalnie wstydu w tej kwestii i mogłabym zakatować każdego XD

Elusive: Kiedyś strasznie się stresowałam. Okrutnie... XD Ale teraz odczuwam stres tylko wtedy, kiedy wiem, że czytelnik - przynajmniej w teorii - posiada znacznie większą wiedzę o języku niż ja sama. Ale to taki dobry rodzaj stresu, bo mam też świadomość, że z każdej konstruktywnej krytyki wyciągnę coś sensownego i dzięki temu będę się za to dalej rozwijać. Za to na przestrzeni czasu wyrobiłam sobie jednak "znieczulicę" na to, że coś się może komuś nie spodobać, niezależnie od tego, czy mnie zna, czy nie. Tak to już jest - z filmami, książkami, muzyką, ubraniami, wszystkim. Jednym podejdzie bardziej, innym mniej. Także negatywnego stresu już praktycznie nie ma, strachu też nie, na zawstydzenie mam już za dużo prac... XD Cieszę się z każdego czytelnika :D

normal_psycho: Ah, tak jak mówiłam wcześniej, tak, zdecydowanie czuję strach. Obawiam się, iż poziom zbłaźnienia pobije średnią i stracę całą twarz haha. Ale powoli zaczynam się zmieniać pod tym względem i ostatnio nawet sama skoczyłam na przyjaciela z wiadomością "Zostaniesz moim hejterem?" bo wiem, że nikt nie pojedzie mi bardziej od niego XD

Whitley: W przeszłości miałam z tym ogromny problem i dosłownie nikt nie wiedział, że piszę opowiadania i fanfiction, ale to się zmieniło i nie mam z tym problemu. Zrozumiałam, że nie każdemu musi się podobać to, co piszę i jest to całkowicie normalne. Chętnie poznam czyjąś opinię czy posłucham porad, ale nie czuję już tego stresu, że musi to być idealne jak czyta to ktoś mi bliski. Każdy ma inny gust i jedni nie będą w ogóle lubić fantasy dla zasady, a inni będą je uwielbiać. Tak naprawdę to tylko czuję się niepewnie, kiedy ktoś dosłownie czyta moje prace przy mnie, gdy siedzę obok, ponieważ tego nie lubię i no... Po prostu się siedzi i czeka aż skończy, a można by było robić tyle świetnych rzeczy razem :D

Shirlejka: Zależy kto, raczej się nie chwalę na prawo i lewo że piszę, parę osób wie, w sumie nawet nie pamiętam, kto tam coś czytał. Ale ogólnie chyba czuję takie zawstydzenie.

Jakich sposobów używacie do planowania fabuły, bohaterów?

Kagami: Jeśli chodzi o bohaterów to czerpię inspiracje z ludzi wokół. Zbieram ich różne, najbardziej wyróżniające się cechy i tworzę mutację xD Nawet filmik na Insta o tym robiłam XD (autoreklama: kaga.watt). Anyway, czasem jeszcze sugeruje się najciekawszymi postaciami z obejrzanych anime lub przeczytanych mang. Zbieram to w całość, robię aesthetics (lub proszę innych xD) i wtedy mam całość. A jeśli chodzi o fabułę... Zawsze na początku wiem, jak opowiadanie się skończy, mam też kilka głównych punktów, przez które musi przejść i z grubsza tyle. Nigdy jakoś specjalnie się nad tym nie zastanawiam, choć pewnie powinnam, aby zaoszczędzić sobie później czasu, ale... Ale mi się nie chce.

Elusive: Jeśli chodzi o bohaterów, zgodzę się z Kagami. Ludzie wokół są najlepszą inspiracją - i to nawet ci zupełnie obcy. Może się to wydać dosyć dziwne bądź też niepokojące, ale czasem lubię obserwować przechodniów czy obcych w tramwaju i zastanawiać się, kim są, czym się zajmują, z jakimi problemami się zmagają. Jakie mają cechy, nawyki... To wszystko przekłada się na realizm postaci, przynajmniej według mnie. Lubię, jak czytelnik może się z kimś utożsamiać, świadomie lub mniej świadomie. Za to fabuła... Tutaj akurat wygląda to u mnie różnie. Zwykle mam początek i koniec, ale wszystko pomiędzy jest wymyślane w międzyczasie. Dopiero ostatnio weszło mi w nawyk solidne planowanie i chyba przy nim zostanę, bo pisze mi się znacznie łatwiej, a i dziur fabularnych jest - mam nadzieję - mniej.

normal_psycho: Nie planuję ;) Najczęściej przy fabule pojawia mi się w głowie jakaś pojedyncza scena, a wraz z nią chęć poprowadzenia dobrej historii, która do niej doprowadzi. A jako, że bohaterowie są potrzebni i często właśnie od chęci ukazania jednej postaci wszystko się zaczyna, to te dwie kwestie są połączone. Mam w głowie plan na manipulującą wszystkimi babkę, mającą walkę z silnym typiarzem z klątwą? Dobrze, zróbmy to, ale przy okazji opiszę to w akompaniamencie krwi, zdrad i fajerwerek. A aby do tego doprowadzić dorobię kilku pomniejszych Villainów i moralnie szarych bohaterów, aby wielkie zakończenie było tak emocjonalne, jak w tym krótkich przebłysku.

Whitley: Zgadzam się z Kagami, że ludzie są najlepszą inspiracją do wymyślania i tworzenia bohaterów. Sama często wzoruje się na bliskich mi osobach, czy sposobie w jaki komunikują się ze światem (czasami tak typowo w dialog wrzucam ich zabawny zwrot czy dowcip, który mnie rozbawił). Gdy kreuję bohaterów to przesiaduję na Pintreście i przeglądam sobie grafiki z imionami, cytatami czy różne aesthetics. Jeżeli chodzi o planowanie fabuły to hmm... Rzadko, kiedy mam ją jakoś rozpisaną; oprócz krótkiego komentarza od czego zaczynam i na czym kończę, choć ostatnio próbuję to zmienić i wypracować sobie nawyk tworzenia notatek.

Shirlejka: Taką inspirację biorę dosłownie ze wszystkiego, a samo stricte planowanie to zależy od tego co piszę. Zawsze muszę mieć wszystko dosyć dobrze przemyślane w głowie, żeby nie mieć sytuacji że siadam przed komputerem i nie wiem co ze sobą zrobić. Często po prostu piszę wszystko co mi na myśl przyjdzie o bohaterach i fabule, a potem z tego korzystam jako takiego "planu". 


______

Ufff, trochę tego wyszło, a to dopiero pierwsza z trzech części! Mamy nadzieję, że nasza prywatna odsłona nikogo nie przerazi i choć trochę dobrze się bawiliście czytając :D 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top