Rozdział XII: Fenomenalny wokal?
I tak jak powiedział, o 16:30 pod moim domem stał jego samochód.
Ponieważ wybieraliśmy się na koncert (prawdopodobnie), postanowiłam ubrać się inaczej. Założyłam postrzępione, jasnodżinsowe szorty, czarne bawełniane zakolanówki, luźny T-shirt i skórzaną kurtkę. I czarną czapkę. Do tego grube kreski na powiekach, mocno wytuszowane rzęsy, czerwona szminka i rozpuszczone włosy. Aż się nie poznałam, kiedy spojrzałam w lustro w przedpokoju.
- Wow - powiedział Brad, kiedy wyszłam z domu - Wyglądasz jakoś...
- ...inaczej?
- Tak. Inaczej niż Alice bez makijażu i inaczej niż Alice w imprezowym stylu.
Wsiadłam do jego kabrioletu i spojrzałam na niego z uśmiechem.
- Nie przyzwyczajaj się.
Przejechaliśmy przez centrum i zajechaliśmy pod jakiś budynek z ciemnych cegieł. Słońce już zachodziło, zapaliły się latarnie.
- Kay's Bar? - przeczytałam nazwę speluny - Co my tu robimy?
Brad tylko lekko pokręcił głową, zamknął dach, potem drzwi samochodu. Spojrzał na zegarek kierując się w ciemny zaułek pomiędzy barem a jakimś zamkniętym sklepem.
- Jesteśmy spóźnieni... - powiedział w zamyśleniu i przyspieszył.
- Ale na co... ?
Podszedł do jakichś metalowych drzwi i zapukał w dziwny sposób. Drzwi się otworzyły, pociągnął mnie za nadgarstek i ogarnęła nas ciemność.
- Uważaj, schody - powiedział, ale ja już zdążyłam się potknąć.
- Dzięki za ostrzeżenie - wymamrotałam pod nosem z irytacją.
Na dole czekały na nas kolejne drzwi. Wydawało mi się, że słyszę muzykę...
Kiedy zostaliśmy wpuszczeni do środka uderzył we mnie krzyk tłumu:
Take us down and we keep trying
40 000 feet keep flying...
Take us down and we keep trying
40 000 feet keep flying...
Znałam tą piosenkę, to było "If Iose myself" OneRepublic. Nagle rozbrzmiała ponownie muzyka, a wokalista zaczął wyć.
Whooooooo.....
Lose Myself
Brad prowadził mnie w stronę sceny bokiem sali, żeby ominąć tłum. Kiedy się zbliżyliśmy, jakiś chłopak grający na gitarze skinął Bradowi głową. A kiedy staliśmy już przy samej estradzie, wokalista, skończywszy ostatnie wycia, podszedł i wciągnął Brada na scenę na rękę. Trochę spanikowałam, bo nie wiedziałam co zrobić. Tłum wariował.
- Witam was wszystkich bardzo serdecznie! - zawołał wokalista - Tak informacyjnie dla nowych: jestem Jake i liczę na to, że skoro tu jesteście, to znacie zasady.
Jakie zasady? MIałam ochotę rąbnąć Brada w głowę. Co ja tu robię?
- Kto dzisiaj zaczyna? - zawołał Jake. Jakaś dziewczyna o azjatyckiej urodzie z ciemnymi, długimi włosami weszła na scenę - Yuki, jak miło. Kto będzie twoim przeciwnikiem? Kogo wybierasz?
Nagle Brad podszedł do dziewczyny, szybko się przywitał i powiedział jej coś na ucho, po czym oboje na mnie spojrzeli. Yuki uśmiechnęła się i zabrała Jake'owi mikrofon.
- Alice - powiedziała i wskazała na mnie. Nie jestem w stanie opisać szoku, w jakim się znalazłam.
Ktoś od tyłu popchnął mnie i uniósł. Brad złapał mnie za ręce i wciągnął na scenę.
- Brad zamorduję cię - "krzyknęłam" na niego szeptem, stając tyłem do widowni i popychając go lekko w stronę perkusji, żeby wycofać się na tył sceny. Jake zaczął coś gadać do widowni.
- Ale najpierw zaśpiewasz - Brad uśmiechnął się szeroko i złapał mnie za ramiona - Zabawa polega na tym: są trzy rundy, w których dostajesz temat i musisz zaśpiewać piosenkę, która się z nim zgadza. Publiczność decyduje kto wygrał. Yuki jest niezła, prawdę mówiąc naprawdę niezła, ale twój wokal... - wziął oddech - ...jest fenomenalny!
Obrócił mnie w stronę widowni i pchnął do przodu.
- Gotowa? - zapytał Jake.
- Tak - powiedziałam niepewnie, po czym ktoś podał mi mikrofon, więc powtórzyłam głośniej i bardziej stanowczo - Tak.
- Świetnie. Zaczyna ta, która pierwsza będzie gotowa. Na początek coś łatwego... - zawiesił głos z bezlitosnym uśmiechem - ...nieudana miłość.
Pffffffffff. No i co ja mam zaśpiewać? Yuki po krótkim zastanowieniu zaczęła śpiewać jakąś wolną, rzewną piosenkę. Ale ja potrzebowałam czegoś mocnego. Spojrzałam na widownię i zamarłam. Miałam jakieś dwie, trzy minuty zanim ta dziewczyna skończy. Ktoś zaczął przygrywać jej na pianinie. Moja głowa była pusta. Nie byłam w stanie niczego wymyślić, ani zaśpiewać przed takim tłumem. Nagle zapadła cisza. Odwróciłam się w stronę Yuki. Spojrzałam na nią, potem na Jake'a, a na końcu na tracącą cierpliwość publiczność. Zamknęłam oczy, wzięłam głęboki wdech i zaczęłam śpiewać piosenkę, która od wczoraj kołatała mi w głowie.
A falling star fell from your heart
And landed in my eyes
I screamed aloud, as it tore through them,
And now it's left me blind
Poczułam się trochę pewniej, więc dalej spróbowałam zaśpiewać mocniej.
The stars, the moon, they have all been blown out
You left me in the dark
No dawn, no day, I'm always in this twilight
In the shadow of your heart
Kilka instrumentów odezwało się za mną.
And in the dark, I can hear your heartbeat
I tried to find the sound
But then it stopped, and I was in the darkness,
So darkness I became
The stars, the moon, they have all been blown out
You left me in the dark
No dawn, no day, I'm always in this twilight
In the shadow of your heart
Kiedy zaczęłam śpiewać refren, otworzyłam oczy. Mój głos niósł się silnie po całej sali. Usłyszałam za sobą, że ktoś zaczął uderzać w bęben basowy, tak charakterystyczny dla tego utworu. Do moich uszu dotarł też dźwięk gitary. Starałam się przekazać całą siłę i moc, jaką zawsze słyszałam w piosenkach Florence, w jej wokalu.
I took the stars from our eyes, and then I made a map
And knew that somehow I could find my way back
Then I heard your heart beating, you were in the darkness too
So I stayed in the darkness with you
The stars, the moon, they have all been blown out
You left me in the dark
No dawn, no day, I'm always in this twilight
In the shadow of your heart
Kiedy wyśpiewałam ostatnie wersy, a muzyka ucichła, publiczność nagrodziła mnie ogromnymi brawami. Naprawdę OGROMNYMI. Nie spodziewałam się czegoś takiego. To był mój pierwszy "występ". Yuki spojrzała na mnie z zaskoczeniem i też zaczęła bić brawo. Obejrzałam się do tyłu i zobaczyłam Brada, z gitarą w ręce i oniemieniem na twarzy. Uśmiechnęłam się zaczepnie, po czym odwróciłam w stronę widowni. Yuki, ku mojemu zaskoczeniu, oddała mikrofon Jake'owi, podeszła do mnie i uścisnęła mi rękę.
- Gratuluję - powiedziała ze szczerym uśmiechem i zeskoczyła ze sceny.
Jake podszedł i uniósł w górę moją dłoń w zwycięskim geście. Tłum wiwatował.
A ja przez tą ulotną chwilę czułam się naprawdę szczęśliwa.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top