21
Pov Louis
W ogóle nie wierzę w to co powiedziała mi Olivia. Już dawno nauczyłem się rozpoznawać kiedy ktoś kłamie. I ona właśnie to robi, okłamuję mnie przez co wiem, że trzeba zaczać jak najszybciej działać. Muszę ponaglić trochę Nialla, bo jak go znam to on nie ruszy się do roboty. A Styles w tym czasie może wykorzystać okazję i odebrać mi Olivię. Ona jest ze mną ze strachu o niego, a to nie będzie trwało wiecznie.
Najlepszym rozwiązaniem to by było właśnie jego porządnie wystraszyć, tak by raz na zawsze wymazał sobie z głowy Livię. Strach działa dużo lepiej niż pobicie, a także na jego ciele nie pozostanie śladów, kktórych by mógł pokazać Olivii.
Po dwóch godzinach mojego oczekiwania przychodzi do mnie sam Niall co muszę przyznać, że mocno mnie irytuje.
- Przez tyle czasu nie udało ci się niczego załatwić! - wrzeszczę na niego, mogę sobie na to pozwolić, bo Olivii nie ma w domu. Z samego rana poinformowała mnie, że ma coś ważnego do załatwienia i najprawdopodobniej wróci późno w nocy.
- Postanowiłem zrobić coś innego. On prawie nie opuszcza domu i jakbym go z domu wyciągnął to zaraz ktoś by zadzwonił na policję i mielibyśmy same kłopoty - wyciąga z kieszeni komórkę. Jest ona bardzo podobne do tej należącej do Olivii. - Przyjechała na chwilę do domu i była tak zagoniona, że nawet nie zauważyła jak zabrałem jej telefon, możemy sami go do nas ściągnąć. Jeśli napiszę do niego wiadomość w imieniu Livii, że potrzebuje ona jego pomocy to on bez żadnych wątpliwości tu przybiegnie. Czy to nie jest doskonały pomysł?
Przyznaje, że tym razem to Niall wpadł na doskonały pomysł.
Zabieram od niego komórkę i szukam w niej numeru do Stylesa. Dla swojego własnego spokoju nie czytam wiadomości, które ze sobą wcześniej pisali. Lekarz zabronił mi się przecież denerwować.
Do Harry:
Bardzo się za tobą stęskniłam a Louisa nie ma akurat w domu. Proszę przyjdź do mnie.
Mam nadzieję, że to co napisałem jest w miarę wiarygodne. I chyba najwyraźniej tak, bo po zaledwie dwóch minutach dostaje odpowiedź.
Od Harry:
Cieszę się, że to mi zaproponowałaś. Po tym jak stwierdziłaś, że nie chcesz się już ze mną spotykać poczułem się okropnie. Ciężko było mi uwierzyć, że chcesz mnie zamienić na niego, bałem się, że jakoś cię do tego zmusił. Za chwilę powinien u ciebie być.
Czyli jednak dał się nabrać. Wiem, że miałem go tylko nastraszyć, ale tak mnie zdenerwował, że tak łatwo go stąd nie wypuszczę. Będzie musiał zapłacić za to, że chce mi odebrać Olivię.
- Ukryj gdzieś swój samochód - każe farbowanemu blondynowi. - Jak go zobaczy to się domyśli, że to podstęp to ucieknie, a ja mam dla niego zaplanowane wiele atrakcji dla niego.
To szczegół, że niektórych może nie przeżyć.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top