pierścień rodowy

[Autorska wizja, nie wiadomo co, kiedy i jak, ale czemu nie. Bo pierścień Lightwoodów i Magnus, a co.]

Alexander - w kontraście ze swoimi zwyczajami - nie myślał w owym momencie wiele. Dzięki temu martwił się też znacznie mniej.

Gdy wróciła do niego myśl, tyle razy przedtem roztrząsana nerwowo, po prostu podążył za jej sugestią, klękając. Zsunął z palca pierścień rodowy i - nie zastanawiając się, czy spełnia jakieś mistyczne, niepisane reguły, ani że chwila wcale nie jest wyjątkowa, raczej bardzo zwyczajna - podarował go Magnusowi na otwartej dłoni.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top