Ostatnia noc.
Widząc reakcję Kakashiego nabrałam jeszcze większej pewności siebie. Ruszyłam w stronę oszołomionego mężczyzny. Zsunęłam materiał z jego twarzy i lekko unosząc się na palcach złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach. Sharingan w jego lewym oku zabłysnął krwistoczerwonym odcieniem. Natomiast w prawym widoczna była tylko bezkresna otchłań. Kolor jego źrenicy porównać można do bezgwiezdnego nieba. Wpatrując się w szarego czułam jak po moim ciele rozchodzą się przyjemne dreszcze.
Poczułam jego dłoń na moim policzku. Zamknęłam oczy i wtuliłam się w nią odchylając głowę w prawą stronę. Kakashi gładził mój policzek, a gdy przesunął kciukiem po dolnej wardze moje usta mimowolnie się rozchyliły.
Poczułam jak zbliża usta do mojej skóry. Rozkoszując się pierwszym delikatnym muśnięciem jego warg na moim karku. Czujam jak delikatnie pieści opuszkami palców skórę mojej głowy, jak jego usta przesuwają się po moim karku. Kakashi coraz natarczywiej zaczął całować moją szyję. Niewinne muskanie przerodziło się w pocałunki. Poczułam na skórze jego język.
- Powoli przystojniaku... Mamy przed sobą całą noc. - z moich ust wydobył się szept. Hatake unosi głowę i spuszcił na mnie swój hipnotyzujący wzrok.
- Na samą myśl o tobie robię się zachłanny... Akira jesteś wszystkim czego potrzebuje i pragnę. - słowa wypływające z ust Kakashiego odbijają się echem w mojej głowie. Jestem wszystkim czego potrzebuje i pragnie... czy aby na pewno? To nurtujące pytanie budzi we mnie niepokój, jednak szybko zwalczam to uczucie.
- Chodź.
- Jak rozkażesz.- chwciłam jego dłoń i ruszyliśmy w stronę sypialni. Posłusznie idzie za mną nie stawiając oporu. Na moich ustach mimowolnie pojawia się szeroki uśmiech. Czuję wielką satysfakcję. Jego dłoń jest duża, silna i... szorstka. Podejrzewam, że dziś trenował, a to właśnie skutek uboczny.
Gdy dotarliśmy do pokoju Kakashi pożerał mnie wzrokiem.
- Czas na twoją zasłużoną i długo wyczekiwaną nagrodę. - stwierdziłam podchodząc do niego jeszcze bliżej. Hatake zaśmiał się i przywarł do mnie ciałem jeszcze bliżej.
- Cieszę się, że zaznaczyłaś fakt iż jest ona zasłużona. - jego usta zachłannie wpiły się w moje. Rzuciłam krem na łóżko i wplotłam ręce w jego gęste włosy. Nasze języki toczyły ze sobą zaciętą walkę. Serce biło mi jak oszalałe na samą myśl o tym co dziś się wydarzy w tym pomieszczeniu. Odrywając się od niego starałam się złapać jak najwięcej tlenu, którego mi teraz brakowało. Z tego co wiedzę szaremu też. Mężczyzna oparł swoje czoło o moje i zmrużył lekko powieki.
- Nawet nie wiesz jak seksowne są twoje usta. Idealne. Tak jak Ty. - przygryzam kokieteryjnie dolną wargę, a on przygląda się temu jak wygłodniały lew.
Chwyciłam za dolną część bluzki Kakashiego i zdjęłam ją dość niezdarnie.
- Wiedzę, że ktoś tu ostatnio zaczął więcej trenować. - zaznaczyłam wiedząc jeszcze mocniej wyrzeźbione mięśnie brzucha niż ostatnio.
- Postanowiłem zadbać o kondycję, by móc zawsze Cię zaspokajać. . - moje policzki zaczęły piec mnie niemiłosiernie. Nie chce by Kakashi zauważył moje wypieki, więc proszę go by się wygodnie ułożył na łóżku.
- Zasada jest jedna i bardzo prosta.
- Mianowicie? - jego lewa brew uniosła się do góry w lekkim zdziwieniu.
- Podczas tego masażu nie możesz mnie dotykać. Zrozumiano? - w mojej głowie rodzi się nieco złowieszczy plan.
- Nie wiem czy podoba mi się ten pomysł, ale zapewne nie mam wyboru. - przytakuje mu skinieniem głowy, że ma rację. Na co on tylko przewraca oczami z niezadowolenia.
Mężczyzna leży na brzuchu z rękoma ułożonymi wzdłuż tułowia. Ja natomiast zajmuje miejsce zaraz nad jego pośladkimi.
- Gotowy? - pytam zadziornie. Na co on pozytywnie przytakuje. Wyciskam dość dużą ilość balsamu na swoją dłoń i rozprowadzam krem na jego umięśnionych plecach.
Zaczynam ugniatać i ściskać jego barki. Gdy lekko przygryzłam skórę na jego karku zauważyłam, że na twarzy szarego pojawił się wyraz zadowolenia. Kakashi wydaje z siebie ciche pomruki. Kąciki moich ust unoszą się do góry. Cieszę się, że mogę sprawić mu przyjemność.
Gładzę jego skórę od łopatek aż po pośladki, masuje, wykonując ruchy dłońmi od kręgosłupa na zewnątrz. Nie mogę się powstrzymać i lekko wbijam swoje paznokcie w jego skórę. Kakashi wygina plecy w łuk. Jego pośladki unoszą się nieco do góry co powoduje utratę mojej równowagi. Na szczęście szybko podpieram się na jego ramieniu. Oboje zaczęliśmy się śmiać. Ten masaż zaczynał mi się coraz bardziej podobać.
Na koniec przejeżdżam niezbyt mocno palcami po obu stronach jego kręgosłupa od karku aż po czubek kości ogonowej. Znów mruczy.
- Teraz połóż się na plecach. - proszę, a on wykonuje polecenie. Przygląda mi się z zaciekawieniem, gdy widzi jak zdejmuje biustonosz uwalniając moje piersi. Teraz mam na sobie wyłącznie stringi i pończochy.
- Więc dlatego kazałaś mi na początku obiecać, że Cię nie dotknę? - mój pełen satysfakcji uśmiech zdradza wszystko.
- Przebiegła z Ciebie kunoichi.
- Robię co mogę. Pamiętaj! Zero dotykania. Przerwę zaraz po tym jak poczuje na swoim ciele twoją dłoń. - upominam go po raz ostatni.
Kakashi podłożył sobie pod głowę niewielką poduszkę. Sądzę, że chce mieć "lepszy" widok. Znów zasiadam na nim okrakiem, jednak tym razem troszkę niżej. Czuję pod sobą jego lekki wzwód. Poruszam się przez chwilę pocierając materiałem mojej bielizny o jego spodnie. I od razu czuję jego podniecenie.
Układam dłonie na jego piersiach i kolistymi ruchami zataczam okręgi. Delikatnie. By sprawiło mu to jak najwięcej przyjemności. Widzę jak jego wzrok skupia się na moim biuście. Teraz nic ich nie podtrzymuje, więc kołyszą się one gdy pochylam się raz za razem. Muszę przyznać, że robię to z premedytacją. Hatake mocno zagryza dolną wagę pozostawiając na niej ślady zębów. Widok jego zaciśniętej pięści upewnia mnie w przekonaniu, że ma on ochotę mnie dotknąć.
Zjeżdżam rękoma na brzuch i czuję pod palcami jego stalowe mięśnie. Wkładam w moje ruchy odrobinę więcej siły. Czuję jak coraz bardziej twardnieje jego męskość. Z pełną świadomością poruszam swoje biodra w tył i przód zataczając przy tym okręgi.
Mężczyzna odchyla głowę w tył i wydaje jęk zadowolenia.
- Pieprzyć to! - uniósł się, objął mnie i pocałował mocno. Pragnie mnie. Zachłannie wtapia się w moje usta. Przyciąga mnie do siebie ręką, którą trzyma na moich plecach. Siedzimy teraz wtytuleni w siebie pełni pożądania. W przerwie między pocałunkami Hatake całuje moją szyję i piersi. Odchylam się do tyłu by ułatwić mu dostęp. Gdy znów się do niego zbliżam przegryzam płatek jego ucha.
- Podobała się nagroda?- szepcze mu do ucha, a ten odchylając się spogląda mi w oczy.
- Ty jesteś moją nagrodą. Nie ten masaż... Choć muszę przyznać, że przeszedł on moje najśmielsze oczekiwania. - i tak właśnie miało być. Widząc jego seksowny uśmiech wpiłam usta w jego miękkie wargi. Już nie zachłannie, a delikatnie. Romantycznie. Zmysłowo.
Kakashi opadł głową na poduszkę, a ja razem z nim. Odgarnęłam swoje włosy na bok by nie przeszkadzały nam w pieszczotach. Na moich pośladkach zacisnęły się jego silne dłonie. On doskonale wie, że podnieca mnie to jeszcze bardziej.
Hatake jednym zwinnym ruchem zrzucił mnie ze swoich bioder i usiadł na moich. Na nadgarstkach poczułam zaciskające się dłonie mężczyzny.
Uniósł moje ręce nad głowę i otoczył ustami mój sutek, wciągając powoli policzki, uwodząc mnie powściągliwie. Zataczał kręgi językiem drażniąc brodawkę i rozpalając jednocześnie. To namiętne doznanie było tak przyjemne, że z moich ust wydobył się okrzyk zadowolenia. Następnie powtórzył czynność na drugiej piersi. Pięścił mnie delikatnie, przesuwając dłoń wzdłuż mojego boku od piersi do biodra i z powrotem.
- Kakashi... Proszę... Nie każ mi dłużej czekać...
- Sama mówiłaś, że mamy przed sobą całą noc. - puścił moje dłonie, a ja od razu wplotłam palce w jego gęste włosy. Jego męski, gruby i zmysłowy głos potęgował moje doznania.
Czułam mrowienie w dolnej części ciała.
Pocałował mój pępek i zaczął sunąć niżej, łaskocząc mnie włosami po brzuchu. Moje ciało zatraciło się w jego dotyku. Zatrzymał się między udami. Odpiął klamry utrzymujące pończochy przy pasie i zmysłowo chwycił zębami materiał czarnej rajstopy zsuwając je najseksowniej jak to możliwe. To samo zrobił z drugą. Miotało mną tak wielkie pożądanie, że nie potrafiłam nad sobą zapanować. Zawsze gdy on był w pobliżu właśnie tak się czułam. Uległa i bezbronna na jego dotyk. Jestem jego. Moje ciało i serce należą wyłącznie do tego mężczyzny.
Chwycił za cieniutkie sznurki stringów i opuszczał je coraz niżej aż całkowicie je zdjął. Leżałam teraz zupełnie roznegliżowana i w pełni gotowa. Kakashi zdjął swoje spodnie, a razem z nimi bokserki. Teraz w pełni widziałam jego erekcję. Hatake z pewnością należał do grupy najhojniej obdarzonych mężczyzn jakich miałam okazję poznać.
Zostawiając po drodze pocałunki na moim ciele zbliżył się z powrotem do mojej twarzy. Łapczywie zatopił swoje usta w moich. Poczułam między nogami jego twardy jak stal wzwód i zaczęłam ciężko oddychać przy uchu Kakashiego zamykając oczy.
- Ale jesteś napalona. - stwierdził, a jego ciepły oddech na moim karku wywołał gęsią skórkę rozchodzącą się po całym ciele. Wbiłam paznokcie w prześcieradło i próbowałam poskromić swoje żądze.
- Ostatnio zdarza mi się to coraz częściej. - na szyi poczułam jak jego kąciki ust unoszą się ku górze.
Układając ręce wzdłuż mojej głowy podparł się na nich i spojrzał w moje pełne pożądania źrenice. Z ledwością oddychałam, gdy był tak blisko. Pożądałam go nieustannie i tak silnie, że czułam fizyczny ból.
- Jestem zobowiązany zaspokoić twoje potrzeby. - jego zabójczy wzrok rozbrajał mnie na wskroś. Jestem pewna, że nie jedna oddałaby wszystko za to by teraz być na moim miejscu.
- Jesteś pewien, że sprostasz wyzwaniu?- uwielbiam się z nim droczyć.
- Czy kiedykolwiek Cię zawiodłem? - jego lewa brew uniosła się do góry, a ręka powędrował w kierunku mojej pochwy. Przygryzając dolną wargę zaprzeczyłam głową za co zostałam nagrodzona olśniewającym uśmiechem.
Chwyciłam jego twarz w dłonie i przyciągnęłam do siebie zamykając swoje usta na jego. Masował moją łechtaczkę dwoma palcami, a ja wiłam się pod nim z rozkoszy. Przyglądał mi się uważnie. Poczułam jak jego palce przemieszczają się i wślizgują się do mojego wnętrza.
Początkowo ruchy jego dłoni były powolne i zmysłowe. Następnie zaczął przyspieszać i wkładać w to więcej uczucia. Moje krzyki roznosiły się po całym pokoju.
Gdy byłam już bliska orgazmu Kakashi wyjął ze mnie palce by po chwili wypełnić mnie swoją męskością. Z mojego gardła wydobył się głośny okrzyk zadowolenia, a plecy samowolnie wygięły się w łuk. W takich momentach jak ten czułam, że jesteśmy jednością. Tworzymy pewną całość. Ja i on.
Z każdym kolejnym pchnięciem wbijałam coraz mocniej paznokcie w plecy szarego. W swoich ruchach był zdecydowany i stanowczy. Wychodziłam mu na przeciw wijąc się i jęcząc w niebo głosy z odchyloną głową. Kakashi schował głowę w zagłębienie między moją szyją, a ramieniem. Dyszał i pomrukiwał.
Hatake zaczął spezmatycznie szczytować. Jego ekscentryczny jęk wibrował w moim ciele. Czułam się spełniona i szczęśliwa.
- To dopiero rozgrzewka...- wyszeptał przegryzając płatek mojego ucha. Oddech znów przyspieszył, a ciało ponownie zapragnęło jego bliskości. Wiedziałam, że tej nocy czeka mnie jeszcze niejeden orgazm.
*****
Chcąc wtulić się w idealne ciało Kakashiego obróciłam się na drugi bok nie podnosząc przy tym powiek. Ku mojemu zaskoczeniu miejsce, w którym powinien spać szaro włosy mężczyzna było puste. Natychmiast otworzyłam oczy. W pokoju panował mrok. Podciągnęłam się na łokciach do góry. Rozejrzałam się badawczo po ciemnym pokoju. Niestety w pomieszczeniu nie było nikogo poza mną. Postanowiłam poszukać zguby. Ubrałam stringi i bluzkę Kakashiego. Następnie ruszyłam w stronę salonu.
Mój wzrok zatrzymał się na idealnej sylwetce szarowłosego. Zarys jego postury znów pobudził moje zmysły.
Kakashi stał przy oknie. Miał na sobie jedynie spodnie z dresu, które utrzymywały mu się seksownie na biodrach. Głowę miał spuszczoną w dół. Bezszelestnie zbliżyłam się do niego od tyłu. Gdy podeszłam bliżej zauważyłam w jego ręku fotografię. Niestety było zbyt ciemno bym mogła dostrzec kto się na niej znajdował.
- Wracaj do łóżka. Zaraz przyjdę. - odezwał się zachrypniętym głosem.
- Dlaczego nie śpisz? - zapytałam zaniepokojona.
- Miałem okropny sen.- jego głoś był tak cichy, że prawie niesłyszalny.
Koszmary. Wiedziałam, że śnią mu się one dość często. Niejednokrotnie słyszałam jak krzyczy przez sen. Jednak nigdy nie miałam odwagi go onie zapytać.
Wtuliłam się policzkiem w jego umięśnione plecy i objęłam go rękami wokół klatki piersiowej. Nie chce by dłużej sam męczył się z tym problem.
- Opowiesz mi o nim? - zapytałam z nadzieją w głosie.
Odłożył ramkę ze zdjęciem na parapet i odwrócił się do mnie przodem. Chwycił mnie z obu stron za szyję, uniósł kciukami moją brodę, by móc spojrzeć mi prosto w oczy.
- Nie chce psuć tak wspaniałej nocy. Porozmawiamy o tym innym razem. - złożył na moim czole czuły pocałunek i przytulił mnie do swojej piersi. Nie byłam zadowolona z jego decyzji, ale wiedziałam że nie jest jeszcze do końca gotowy by się przede mną otworzyć.
Staliśmy tak wtuleni przez dłuższą chwilę. Gdy nagle jego głos przerwał ciszę.
- Jutro wyruszam z Sakurą i Naruto na misje. - podniosłam głowę do góry by spojrzeć na jego twarz.
- Och... - muszę przyznać, że zaskoczył mnie tą informacją. Tak. Wiem. W świecie shinobi to normalne, ale dlaczego nie wspomniał o tym wcześniej?... Jednak widząc jego zagubiony i smutny wzrok postanowiłam poprawić mu humor.
- W takim razie co my tu jeszcze robimy? - spojrzał na mnie pytająco.
- Musimy dobrze wykorzystać czas, który nam został. - na jego twarzy zawitał seksowny uśmiech.
Kakashi chwycił mnie za pośladki i pociągnął do góry. Zatopiłam swoje usta w jego. Co jakiś czas przegryzałam jego dolną wargę, a on w odwecie zaciskał mocniej uścisk na pośladkach. Chciałam by ta noc trwała wiecznie.
By poranek nie zabrał mi ukochanego....
_____________________
Mama mia! ❤
Jest i rozdział. Wiem, wiem... znowu kazałam wam długo czekać, ale myślę że po przeczytaniu tego Lemona szybko mi wybaczycie. ^^ A przynajmniej niektórzy [zamek1989 ,VivienneAvery] 💕💕💕
Dziękuję wszystkim za wsparcie moje myszki ^^. Wy wiecie kogo mam na myśli 😍.
Dajcie znać w komentarzach czy się podobało i nie zapomnijcie o gwiazdkach 🌠. Przepraszam za ewentualne błędy. Nie sprawdzane.
Wasza Akira 😘!!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top