pierwsze spotkanie
Pain
Szłaś właśnie leśną ścieżką. Płakałaś bo właśnie straciłaś rodziców . Zginęli na misji . Myślałaś o tym jaką byliście szczęśliwą rodziną . Z twoich (K/O) oczu wypływało coraz więcej łez. W pewnym momencie potknęłaś się o swoje własne nogi . Nagle poczułaś czyjąś rękę , spojrzałaś do góry i ujrzałaś rudowłosego mężczyznę .
-Poczułaś ból - powiedział krótko a ty spojrzałaś na niego jak na debila.
- Znamy się tak w ogóle ? – prychnęłaś- i tak poczułam ból ruda cebulo - powiedziałaś tak ze względu na jego oczy w których był Rinnegan.
- Jestem Pain i idziesz ze mną do Akatsuki – rzucił krótko przerzucił cie przez ramię i niósł jak worek kartofli .
- Puść mnie ! nigdzie nie idę !- krzyczałaś
- Mogłabyś się przedstawić pomimo że znam twoje zdolności i klan ...- powiedział niewzruszony.
-(T/I) – odpowiedziałaś i nadal się rzucając ogłuszył cie i zabrał do kryjówki .
Pain ty troglodyto* ...
*troglodyta – człowiek nieokrzesany, prymitywny, nieumiejący się zachować
Itachi
Byłaś na festynie w swojej wiosce . Niestety byłaś tam po to by zabić pewnego sprzedawcę. Był to oszust .Jak się okazało był to kryminalista , zabił kilka rodzin wraz z dziećmi. W twojej wiosce panowało prawo „śmierć za śmierć „. Gdy namierzyłaś już przestępcę mordu ruszyłaś . Mieczem przecięłaś go na pół (jak Gerald z Rivii ) ,niestety było to na oczach niewinnych ludzi oraz dzieci . Płacz dzieci i wrzask dorosłych przeraziły cie . Wyzywano cie od potworów i rzucano w ciebie kamieniami . Pędem uciekłaś z wioski znalazłaś się na polanie . Myślałaś że jesteś sama ,lecz nagle usłyszałaś głos.
- Nie martw się zrobiłaś co musiałaś...- powiedział tajemniczy chłopak
Odwróciłaś się i ujrzałaś czarnowłosego chłopaka z sharinganem. Był w czarnym płaszczu w czerwone chmury . Od razu rozpoznałaś , że był to członek Akatsuki .
- Kim jesteś ? – odpowiedziałaś ponuro
- Itachi Uchiha – odpowiedział a ty zamarłaś . To był ten Uchiha Itachi!- a ty ?
-(T/I) (T/N) – odpowiedziałaś z gula w gardle ze strachu
-Miło mi cie poznać , wrócę tu jutro po pewną osobę – nagle zniknął w stadzie kruków . Zemdlałaś gdy tylko kruki odleciały , okazało się że użył na tobie genjutsu .
Tobi
Byłaś pracownicą cukierni . Pewnego dnia do lokalu wszedł bardzo energiczny facet w pomarańczowej masce z dziurą na jedno oko . Zamówił tyle babeczek , że nie byłaś w stanie unieść talerza .
- Dziękuję ślicznej Pani-chan za babeczki !- krzyknął ucieszony
- Proszę – uśmiechnęłaś się
- Jestem Tobi – przedstawił się
- A ja (T/I)- również się przedstawiłaś
Zapłacił i poszedł . Naprawdę ci zaimponował , gdy zjadł tyle cukru naraz.
Hidan
Ty jako jashinistka tak jak trzeba , chodziłaś po ofiary dla boga . Co za tym idzie jesteś tez nieśmiertelna . Gdy polowałaś na godną ofiarę ,jakiś debil wydarł się na cały ryj i zabił twój cel . Wyszłaś z krzaków i zaczęłaś opierdalać go ,BO TO BYŁA TWOJA OFIARA A ON CI JĄ ZABRAŁ .
- To była moja ofiara , mógłbyś znaleźć sobie inną ?!
- Zamknij się suko ! Trzeba było szybciej ją zabić ! – odkrzyknął
- I musze znów szukać ofiary dla Jashina !-krzyknęłaś tak głośno jak on
- Jesteś Jashinistką?! No kur*a mać jestes zajebista!- wydał się być zadowolony . - Co ty na to fajna cycata suko żebyśmy razem poszukali ?- zaczął się niebezpiecznie zbliżać a ty go uderzyłaś i uciekłaś .
Deidara
Siedziałaś na drzewie , obserwowałaś piękno przyrody . Nagle usłyszałaś dosłownie jebn*ęcie . Zanim się obejrzałaś zamiast polany był krater . Przyznałaś , że ci się spodobał . Taka WIELKA dziura . Podeszłaś bliżej by przyjrzeć się potężnemu wgłębieniu . Zobaczyłaś blondwłosego chłopaka . Jego długie włosy i niebieskie oczy przykuły twoją uwagę . Podeszłaś do niego , on cie chyba nie zauważył bo patrzył w krater .
- Cześć – odezwałaś się a on poskoczył
- O matko bosko nie strasz ludzi , un- powiedział trzymając się za serce
- No co ? Spodobał mi się krater to przyszłam zobaczyć – powiedziałaś i uśmiechnęłaś się – (T/I) jestem.
-Deidara , un –odpowiedział odwzajemniając uśmiech
Okazało się , że macie wiele wspólnych tematów i miło wam się rozmawiało . Gdy wróciła s do domu myślałaś już tylko o nim .
No i tak się poznaliście :D
Kisame
Pływałaś sobie w stawie bo byłaś biedna i leniwa . Nie chciało ci się iść do jeziora a to bajoro było najbliżej . Zamieniłaś się w pstrąga i siedziałaś na dnie , aż do momentu gdy usłyszałaś rozmowę dwóch facetów . Byłaś ciekawa więc znów przemieniłaś się w człowieka i lekko wyjrzałaś spod tafli wody . Jeden z nich był bardzo wysoki i niebieski a drugi nieco niższy z czarnymi włosami . Oboje byli w czarnych płaszczach w czerwone chmury . Ten niebieski miał zajebisty i wielki miecz .
- A kto tam wystaje – odezwał się czarnowłosy a ty uciekłaś z powrotem do wody . Aż w końcu ten niebieski cię wyciągnął za włosy.
- AŁA ! TO BOLI! – piszczałaś
- Boże jak ta ryba piszczy – odezwał się w końcu niebieskowłosy
- Jaka ryba ? Ja jestem pstrągiem ! – krzyknęłaś oburzona a on cie puścił
- Wiem nie wyciszyłaś czakry – odpowiedział czarnooki – idziesz z nami do Akatsuki .
- co ?- nie kontaktowałaś ale Uchiha cie ogłuszył już swoim genjutsu
Kolejni troglodyci...
Sasori
Lubiłaś lalki , a szczególnie je tworzyć . Byłaś najlepszą lalkarką w twojej wiosce . Pewnego dnia spotkałaś w swoim zakładzie naprawczym (jakoś sobie dorabiałaś) czerwonowłosego.
- Napraw mi to jak najszybciej ,nie lubie czekać- powiedział krótko i oschle .
- Na jutro będzie gotowe- powiedziałaś równie oschle – mogę znać twoje imię by nie pomylić zamówień?
-Sasori – powiedział , zapisałaś i wyszedł
I tyle go na dziś widziałaś.
Kakuzu
Byłaś bardzo cięta na hajs . Polowałaś na ludzi by mieć pieniądze. Byłaś tak skąpa że nosiłaś ciuchy sprzed 20 lat w dodatku swojej babki (też czasem noszę...). Gdy tylko przyszłaś po wynagrodzenie okazało się że facet od zlecenia nie żyje bo zabił go jakiś Jashinista!
- Kur**a mac to był mój zleceniodawca oddawaj moje pieniądze !- rzuciłaś się na szarowłosego ale złapała cie ręka jednego z nich – Zostaw mnie ty fajfusie! –
- Nie rzucaj się – odpowiedział spokojnie a ty spojrzałaś na jego zielone oczy
- Oddawaj szmal !- a ty nadal przy swoim
-Masz – rzucił ci monetę ŻYDOWSKĄ PRZECIĘTĄ NA PÓŁ!
Zniknęli w kłębach dymu a ty ze złości roztopiłaś monete w dłoni .
Aż tak się zagotowała...
Zetsu
Sadziłaś kwiatki aż przyszedł czarnobiały facet i powiedział że chce cie zjeść ....BO TAK!
- SPER****J – krzyczałaś i uciekałaś
- Jak masz na imie moja ofiaro ?- zapytał
-(T/I)- odpowiedziałaś i nadal uciekałaś
- A ja Zetsu ...JEŚĆ!!!- krzyknął
A ty uciekłaś z Suny do kraju Fal ...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top