Friendzone

(tak wiem verba jest trochę "januszowa" jak to uznała moja koleżanka ale to mi tak pasuje do tego rozdziału więc nie zabijać)

Myśli naszych chłoposzków będą pisane tym sposobem  , czyli pochylonym pismem.

Pain

Rudy był nadal smutny po nieudanej próbie wyznania ci miłości. Leżał w łóżku , ale już przestał płakać i na szczęście znalazł wszystkie kolczyki i drewniane podróbki od Sasoriego schował gdyby znów była taka sytuacja. Martwiłaś się o niego , bo siedział w pokoju całe dnie nawet nie wypełnił ostatecznie tych faktur tylko musiała zrobić to autorka. Zapukałaś do jego drzwi , nie słysząc nic i tak weszłaś bo nie miałaś zamiaru odpuścić .

- Pain , proszę cię – odezwałaś się- nie możesz ciągle leżeć w łóżku , zrobią ci się odleżyny

- (t/i)- mruknął – jestem w rozsypce , bo nadal ci czegoś nie powiedziałem- Wyglądał na spokojnego a w środku był zgniły jak Zetsu czasami.

- Eh , przecież jestem twoja przyjaciółką a ty moim przyjacielem- uśmiechnęłaś się a jemu się serce złamało – co chciałeś mi powiedzieć ?

- Że muszę iść wypełnić papiery – mruknął zachowując spokój .

Myśli Paina:

Dlaczego ?...(t/i) dlaczego jestem dla ciebie tylko przyjacielem?... ja już kurwa nie mogę tak dłużej ...chcę abyś była moja na wyłączność... są dwa wyjścia , albo wyznam ci miłość albo pozwolę ci odejść z Akatsuki... NIE! Nie pozwolę ci odejść! Zrobię wszystko byś mnie pokochała tak mocno jak ja ciebie !W końcu jestem bogiem!

Itachi

Brunet po powrocie z misji , polegającej na zdobyciu papieru wrócił już do bazy. Jak tylko zobaczyłaś jego czerwone sharingany to podleciałaś do niego jak burza i przytuliłaś bardzo mocno . jego serce zabiło znacznie mocniej .

- Iatś mój przyjacielu , zdobyłeś ten papier ?- zapytałaś spoglądając na niego swoimi (k/o) oczami. A jego serce rozkruszyło się na tysiąc kawałeczków .

- Dobrze – odpowiedział dość oschle co cię zdziwiło.

- A co chciałeś mi powiedzieć przed misją – zapytałaś odsuwając się od niego.

- Chciałem zapytać czy pójdziesz ze mną na dango ...- skłamał .

- Oczywiście , że pójdę – uśmiechnęłaś się szeroko a on poszedł do swojego pokoju .

Położył się na łóżku i płakał .

myśli Itachiego :

Nie chcę być już tylko twoim przyjacielem (t/i), kocham cię bardziej niż własnego brata...nie poddam się mimo tego , że żyjemy w jakimś friendzonie. Muszę przerwać ten stan i wyznać ci co czuję , bo chcę abyś to ty została Panią Uchiha...

Tobi

Tobi właśnie szedł do twojego pokoju z ponowną próbą wyznania uczuć , zapukał do twoich dębowych drzwi. Otworzyłaś mu w różowej piżamce, ponieważ był to wieczór i szykowałaś się do spania .

- Słucham cię mój przyjacielu – odezwałaś się przyjaźnie przymykając swoje (k/o) oczy. Tobi na słowo „przyjaciel" posmutniał i musiał jak najszybciej wymyślić byle jaki powód aby móc chociaż chwilę spędzić z tobą.

- Tobi chce dziś nocować u (t/i)-chan- powiedział i się zgodziłaś , nie raz już u ciebie nocował więc nie dziwiło cię to .

Poszedł po swoje rzeczy czyli maskotki , i spędził z tobą wieczór jak zwykle . Gdy zasnęłaś , brunet zdjął maskę i zaczął myśleć .

Myśli Tobiego:

Dlaczego jestem tylko przyjacielem? To tak bardzo boli , że nie jestem kimś więcej. Nie widzisz jak bardzo cię kocham... kolejna próba poszła na nic...

Hidan

Jashinista po poświęceniu urzędników udzielających ślubu cywilnego jeszcze bardziej cie pokochał .A jak ostatnio nie udało mu się wyznać tobie miłości przez twój narwany charakter postanowił ukrywać soje uczucia jak tylko się da , bo uważa że go nie pokochasz... Weszłaś do jego pokoju , z koleją propozycją na ofiarę .

- Hidanku przyjacielu mój ! Idziemy poświęcić planerkę ślubną dla Jashina ! Jak składamy takie ofiary to mam zajebiste sny!- krzyknęłaś a on jedynie westchnął i posmutniał przez zwrot przyjacielu mój.

- Dobrze szmato , tylko pójdę do kibla...- i wyszedł zasmucony .

Myśli Hidana:

Ku**a mać (t/i) ja cie tak zajebiście mocno kocham ,a ty mnie nie ?! Jahinie niech mnie pokocha bo ją zgwałcę z miłością!

Deidara

Blondyn zabrał cię na spacer , uznał że kolejnego dnia wyznanie ci miłości będzie też idealnym dniem. Był bardzo spięty co zauważyłaś i zapytałaś wprost:

-Dei, co się dzieje ? Jesteś jakiś spięty .

- N-nie nic ,un- odpowiedział szybko po czy dodał- mam po prostu pytanie , un.

- Słucham – on spojrzał ci w oczy i przeczesał ręką twoje (k/w) włosy.

- Kim dla ciebie jestem ? – zapytał wprost , powoli się przybliżając.

- Przyjacielem- odparłaś a on się odsunął i w jego oczach pojawiły się łzy , jednak powstrzymał się od płaczu .

- Dobrze – i natychmiast zmienił temat na bomby .

Myśli Deidary :

Ja pie*dole! Czemu ja jestem dla ciebie tylko przyjacielem ?! jak wrócimy do bazy to się rozryczę bo wiem , że utknąłem w friendzonie i już nie ma szans abyśmy byli razem...

Kisame

Rekin chodził po swoim pokoju , wrócił z misji z Itachim po papier. Denerwował się bo wiedział co twoja przyjaciółka powiedziała brunetowi. Bał się friendzone. Nagle usłyszysz pukanie

-Proszę- na to słowo weszłaś do pokoju – oh , witaj (t/i).

- Hejka przyjacielu, przyszłam bo chyba zostawiłam tu swój raport – zabolało go TO słowo... „przyjacielu"...

- Tak , proszę – zdołowany przez to , że wpadł w friendzone , podał ci dokumenty . Podziękowałaś i wyszłaś.

A niebieskowłosy padł na łóżko rozpłakał się, przed tym zamykając drzwi na klucz..

Myśli Kisame:

Ehh (t/i) ... kocham cię i nie chcę być przyjacielem ... chcę być twoim chłopakiem...

Sasori

Lalkarz i ty trenowaliście swoje marionetki. Przyznaliście , że robiliście coraz to bardziej niebezpieczne lalki i z lepszym wyglądem.

- (t/i) , nieźle ci idzie jak na babę – dogryzał ci , uwielbiał to robić.

- Oj mój drogi koleżko , tobie idzie za to coraz słabiej – też mu dogryzłaś

- Czy jestem tylko kolegą?- zapytał

- Nie , jesteś moim najlepszym przyjacielem Sasori-kun –po tych słowach zamarł , jednak przemilczał to lecz w myslach...

Myśli Sasoriego:

Najlepszym przyjacielem... kurwa mać czy aż tak mocno nie widać , że cię kocham ? A może po prostu ci się nie podobam jako partner ...

Kakuzu

Kazik jak to Kazik liczył pieniądze , a ty zaś z nim. Nie chciał się przyznać , ale lubił twoje towarzystwo , i fakt że kochasz hajs bardziej niż on.

-(t/i)?-zapytał , był tak tobie uległy, że grzecznie pisał nawet ci śmiercią ci nie groził.

- Co Jadzia?- masz taki dominujący głos...

- Jestem twoim przyjacielem?

-Tak – odpowiedziałaś szybko

Myśli Kakuzu:

Ku*wa dlaczego tylko przyjacielem...

Zetsu

Wraz z białym i czarnym czytałaś książki o kwiatach i innych chwastach. Chłopak spoglądał na ciebie , biały wręcz czerwieniąc się a czarny jak zwykle nic na nim nie widać.

- Zetsu- zaczęłaś – jesteśmy przyjaciółmi , prawda?

-Tak- wypalił raz dwa czarny ...

Jednak w myślach Zetsu:

Ku*wa sami się wje***iśmy w friendzone...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top