Rozdział 4


Westchnęłam cicho, po czym przekręciłam się na drugi bok . W tym samym momencie mój nos wylądował w czymś bardzo puszysty i mięciutkim . Zmarszczyłam brwi i kichnęłam, zaskoczona nagłą zmianą powietrza.
Po chwili ociągania uchyliłam delikatnie powieki, by dowiedzieć się co stanowi owy milusi puszek. Nie był to dobry pomysł. Był środek nocy, a po czymś takim na stówę nie uda mi się zasnąć.
Twarz Shin-aha była tak bliską mojej, że prawie stykaliśmy się czołami, a jego futerko powiewające na delikatnym wietrze łaskotało mnie w nos.
Spod uchylonej maski mogłam dostrzec łagodne rysy twarzy śpiącego chłopaka, a co najważniejsze : niezwykłe paski pod jego oczyma.
Ten jakże fascynujący wygląd tak mnie wciągnął, że nie mogłam oderwać od niego wzroku .
(( ͡° ͜ʖ ͡°))
Nagle do moich uszu dobiegł odgłos szeleszczących liści.
Powoli, by nie obudzić przyjaciół, wstałam i starając się stąpać jak najciszej podeszłam do źródła hałasu. Okazało się,  że jakaś samotna locha właśnie zamierzała zabrać się za szukanie pożywienia. Westchnęłam cicho żałując , iż nie potrafię strzelać z łuku jak Yona, lub posługiwać się długą bronią jak Hak . Moje dwa noże może i były pomocne w walce z człowiekiem, lecz całkiem inna sprawa z szybkim dzikiem.
Westchnęłam przeciągle, po czym wróciłam na moje legowisko, przy okazji słysząc jak samica dzika opuszcza to miejsce.
Położyłam się i z powrotem zasnęłam, choć na chwilę zapominając o zadziwiającym chłopaku.

                      《Shin-ah》

Ta dziewczyna to naprawdę interesujące stworzenie. Mam nadzieję, że wystarczająco dobrze udawałem sen, bo inaczej mogłaby się zrobić z tego bardzo dziwna sytuacja. Gdy tak spoglądałem na nią spod delikatnie uchylonych powiek mogę rzec, iż ma całkiem niezłe kształty  (notka od autorki: Shin-Ah nie jest zboczuszkiem.
Mało wie o świecie i nie zdaje sobie często sprawy czy palnie jakieś głupstwa czy nie. Więc nie myślcie o...( ͡° ͜ʖ ͡°) ).
Gdy ta powróciła z patrolowania krzaków i zasnęła , mogłem już spokojnie otworzyć oczy i spojrzeć na Ao.
-Ao, a co Ty i niej myślisz?-szepnąłem do gryzącej orzecha wiewiórki, po czym powrociłem w objęcia Morfeusza.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~♡

A co myślicie o tym, żebym pisała też perspektywę Shin-aha? Mnie to bez znaczenia, więc wyrażajcie swoje opinie, a ja będę na Wasze rozkazy  ;)
Pisząc tę książkę mam dużo frajdy, więc mam nadzieję że się podoba ^^
Do następnego  ;*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top