3.Wena w Akatsuki
[Korekta 28.12.2020]
Po tym jak już El Lidero został wyleczony, wykupił jakąś jaskinię, w której kręcono podobno Flinstonów. Po kradzieży przez Kakuzu kasy w przedszkolach i domu emerytów oraz wyłudzeniu do niego siłą tych pieniędzy, wyremontowaliśmy te hiacynte i można było ją nazwać... Jaskinią z meblami o dużej powierzchni kwadratowej, ale Pain uparł się, aby nazwać to po prostu Dom albo Kryjówka. Genialnie mało genialne, ale nie nikomu nie chciało się z nim wykłócać i tak niczego nie słyszał oprócz swojej genialności i był tak uhahany jak prosie w błocie w deszczowy dzień.
I tak oto powstała ta jakże potężna i mroczna organizacja dziewczynek w obcisłych lateksowych sutannach jak księża w zakrystii zwanej Akatsuki! Co robią teraz? Cóż... Wszyscy siedzą w kuchni... No, prawie wszyscy...
Autorka - Hej słuchajcie! To moja Wena, będzie od dziś z nami mieszkać (Smile)
Wena - Hej.
Aka - Siemasz
Pain - Wszystkie formalności już zrobione. Witaj wśród członków Brzasku.
Hidan - A teraz zamieszkasz ze mną w pokoju. (Napaleńczy wzrok)
Itachi - Ty chyba śnisz...
Autorka - Tknij moją Wenę, a zabije!
Hidan - Ale co wam szkodzi? Może będzie Jaśministką! (Napaleńczy wzrok)
Autorka - W twoich snach rąbnięty Jaśministo! (Przywaliła Hidan'owi z otwartej ręki przez łeb)
Hidan - To boli... (Ryczy)
Wena - Ooo... Mój ty biedaczku... No nie płacz. (Tuli Hidan'a do swoich piersi)
Hidan - Ale przyjemnie. (Wtula się)
Kisame - Zdaje się że Hidan znalazł bratnią duszę...
Autorka - No ja zaraz wyjdę z siebie... (Niebezpiecznie pulsująca żyłka)
Podeszłam do siwego, zdzieliłam go w łeb i zabrałam Wenę jak najdalej od niego.
Autorka - No to tak! Wena poznaj, to są: Itachi, Kisame, Pain, Tobi i Kakuzu.
Wena - A ten ulizaniec, co leży na ziemi?
Hidan - Jestem Hidan maleńka, ale dla ciebie mogę być kim zechcesz, tylko powiedz słowo. (Uśmiech napaleńca)
Wena - Serio? No to będziesz się nazywał Śnieżka. (Smile)
Hidan - Ś...Śnieżka??!! (Zatkało go)
Wena - Tak.
Hidan - (Ryczy)
Wena - Żartowałam Hidaś.
Aka - (Leją w gacie) Hahahahahahahahaha!!
Wena - Ej! Nie śmiejcie się z Hidana!
(Łub)
(Bum)
(Jebudu)
Wena podeszła do wszystkich i znokautowała łopatą.
Hidan - Wow... (Głęboki szok)
Autorka - Chyba zapomniałam powiedzieć, że moja Wena lubi walić ludzi po głowie łopatą...
Wena - Uwielbiam!
Hidan - Zakochałem się... (Rozmarzony)
Wzięłam łopatę od Weny i znokautowałam Hidan'a.
Autorka - Pozamiatane.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top