18.Postraszyć Akatsuki? Czemu nie...
[Korekta: 21.09.2023]
Narrator - (Pisze konspiracyjnie na dużym arkuszu notesu A3) Autorka weszłam do pokoju Weny, zamknęła za sobą drzwi, podeszłam do szafy i otworzyłam ją.
Wena - O hej... (Niepewny uśmiech)
Autorka - Cześć Wena. (Lustruje uważnie) Wiesz, że jak na trupa, to nieźle się trzymasz... Tak... Żywo...
Wena - (Nerwowy śmiech) No wiesz, ja... Eeeee...
Autorka - Chciała się trochę poznęcać nad Łasicą, więc teleportowałaś się do pokoju, gdy nikt nie patrzył i zostawiłaś tam swojego klona, którego Itachi zabił.
Wena - Ty... Dobra jesteś. (Głęboki podziw)
Autorka - Wiem. (Smile) W końcu jesteś moją Weną twórczą, więc wiem doskonale kiedy umierasz, a poza tym... Wena Autorska nie jest tak łatwa do zabicia, co najwyżej do chwilowej likwidacji, bo potem i tak wraca.
Wena - Nie wydasz mnie? Plosiem? (Oczka al'a kotek ze Shreka)
Autorka - No możliwe... (Spogląda wymownie) A co ty kombinujesz, hm?
Wena - No skoro i tak już mnie nakryłaś...
Autorka - No mów, chyba że mam ci poczytać w myślach. (Poker face)
Wena - (Głęboki szok) To ty umiesz czytać w myślach?!
Autorka - Tak, jestem autorką, ja mogę wszystko.
Wena - Wow nieźle... A wracając do planu, to chciałam tylko podręczyć trochę łasice...
Autorka - I?
Wena - I co „I"? Już nic nie wymyśliłam jak na razie...
Autorka - Ale za to ja mam plana niezłego.
Wena - Dawaj!
Autorka - Okej, no to zrobimy tak...
Narrator - Autorka opowiedziała cały plan Wenie, która nie mogła tak jak ja się doczekać intrygi Autorki, bo prawdą jest, że wszyscy myślą, że wena jest martwa.
Narrator - Wena schowała się znów w szafie i czekała do wieczora, uprzednio Autorka obejrzała wiadomości i pogodę, żeby wiedzieć, na co się przygotować. Miała być burza z piorunami... Poszła do kuchni, wzięła cały zapas mąki i zaniosła go do pokoju Weny cichaczem, aby nikt się nie domyślił ich intrygi. Wszystko było gotowe...
Autorka - Prawie północ. Siedziba przygotowana, mąka jest, duży zegar z kukułką i wahadłem jest...
Narrator - Trochę później. Wszyscy nawet Liderek oglądają za namową Autorki horror.
Kisame - Ale burza szaleje za oknem...
Deidara - Nooo... Jest trochę strasznie, un...
Autorka - Zaraz wracam...
Pain - A ty niby dokąd?
Autorka - Do łazienki? A co? (Evil smile) El Lidero chce iść ze mną?
Pain - To idź...
Narrator - Ja również wychodzę. I wyszedłem za Autorką.
Itachi - Czasem mnie zadziwia fakt, że Narrator często mówi, co sam robi...
Sasori - W końcu to Narrator...
Dei - Też fakt...
Narrator - Tym czasem...
Autorka - No to zaczynamy naszą wielką intrygę.
Narrator - Autorka weszła do pokoju Weny, wypuściła ją z szafy, upaćkałam mąka, ale tak by siebie nie i kazała czekać na znak. Poszła do łazienki, przecięła sobie rękę i pobrudziła umywalkę, podłogę. Wszystko umazane było we krwi... Wyglądało teraz jak scena z horroru, który Akatsuki oglądają. Spojrzała na zegarek na ręce.
Autorka - Za pięć minut wybije północ, no dobra czas zacząć. (Krzyczy w przerażeniu) Aaaaaaaaaa...!!!
Narrator - Jej krzyk rozniósł się na całą siedzibę. Szybko chwyciła mnie za ramię i przeniosła do miejsca, gdzie są korki, a mnie, czyli Narratorowi kazała iść do pokoju z monitoringiem, abym mógł mówić, co się konkretnie dzieje w danej chwili. Jak spodziewała się, wszyscy członkowie szybko wbiegli do łazienki i zobaczywszy krew dosłownie wszędzie zamarli.
Kisame - (Krzyczy) Aaaaaaaaaaa... WENA WSTAŁA Z GROBU I ZABIŁA AUTORKĘ!!!
Pain - Przestani histeryzować Kisame... Pewnie gdzieś jest w siedzibie i robi sobie z nas żarty...
Itachi - Właśnie, a poza tym Autorka jest nieśmiertelna i nie można jej zabić...
Kisame - Ale to jest jak z tego horroru, co oglądaliśmy. Dziewczyna zostaje zamordowana przez członka mafii, do której należała, a potem wróciła jako duch i zamieniła swoją najlepszą przyjaciółkę w zombie. Potem pozabijały wszystkich w ich dawnej siedzibie!! Ja nie chce umierać!! Nieee!! (Zemdlał)
Reszta - ...
Pain - Dobra, rozdzielmy się i szukamy jej. Musi gdzieś być ciało, nie? Hidan i Itachi, Kisame i Zetsu, Sasori i Deidara, Tobi i Orochimaru, a reszta idzie ze mną. Jakieś pytania? Nie? To się rozdzielamy i idziemy!
Narrator - No i rozeszli się...
[Hidan&Itachi]
Hidan - A może, zamiast się tu pałętać bez celu, wyskoczymy na miasto?
Itachi - No czemu nie... Chodźmy.
Narrator - No i wyszli z siedziby.
[Kisame&Zetsu]
White Zetsu - Kurde, ale tu strasznie...
Black Zetsu- No... Myślisz, że Autorka tylko sobie z nas robi żarty?
White Zetsu - Nie wiem... Mam nadzieje...
Zetsu - Kisame zostaw moją rękę... (Zezuje na rybcie)
Kisame - Ale ja się boję!
Zetsu - I co mnie to?
Kisame - (Ryczy)
[Sasori&Deidara]
Deidara - Danna, un?
Sasori - Hm?
Deidara - Myślisz, że Wena na serio wstał z grobu i zabiła Autorkę, un?
Sasori - A co? Boisz się o swoją dziewczynę?
Deidara - To nie jest moja dziewczyna, un...
Sasori - A wczoraj mówiłeś co innego.
Deidara - Pijany byłem!
Sasori - Nigdy aż tak.
[Tobi&Oreo]
Tobi - Tobi jest głodny...
Oreo - A masz coś do jedzenia u siebie? (Również zgłodniał)
Tobi - Taaaaak!
Oreo - No to chodźmy.
Narrator - I poszli do Tobi'ego zajadać żelki oraz zupki Amino...
[Lider&Pozostali]
Pain - Jak tylko dorwę tę blond debilkę przefarbowaną na bordo, to mnie popamięta!
Reszta - (Gapią się)
Pain - No co?
Kakuzu - (Gapi się) Za tobą Liderze...
Konan - (Gapi się i jąka) Jest... Jest... Jest...
Kabuto - (Gapi się) Jest... Duch Weny...
Pain - Ta jasne... Podpuszczacie mnie...
Narrator - Lider odwrócił się i ujrzał Wenę całą w mące, a dzięki temu wyglądała niczym duch.
Pain&Reszta - (Gapią się na Wenę w mące)
Wena - Eeee... Buu?
Pain&Reszta - (Krzyczą i uciekają niczym formuła No. 1) Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
Narrator - Gdy zniknęli na schodach prowadzących na strych...
Wena - Hahah! No to teraz resztę postraszymy!
Autorka - No to ci się udało. (Śmiech) Dobra idziemy.
Narrator - I ruszyły postraszyć resztę.
[Kisame&Zetsu]
Kisame - Słyszałeś!?
Black Zetsu - Niby co? To tylko zegar wybił północ...
Kisame - No właśnie, a my nie mamy takiego zegara w siedzibie!
White Zetsu - Ty chyba nie myślisz, że... Kisame? Kisame co ci... (Patrzy w tą samą stronę)
Kisame - (Krzyczy) Aaaaaaaaaaaaaa... DUCH WENY!!! (Zemdlał)
Zetsu - (Krzyczy) Aaaaaaaaaaaaaaaa... ZOMBIEEE!!!
Narrator - Zetsu złapał Kisame za nogę i spieprzył do składzika.
[Hidan&Itachi]
Narrator - (Patrzy przez lornetkę) Gdzieś na mieście tańcują w jakiejś dyskotece...
[Sasori&Deidara]
Sasori - Okej, okej jak chcesz...
Deidara - Właśnie tak chce, un! To nie jest moja dziewczyna!
Sasori - Taaa... Ale to, że podobasz się jej nie zmienisz...
Deidara - Co, un?
Sasori - No Autorka się w tobie buja głąbie, a co do reszty to nie wiem...
Deidara - A wiesz co Danna? Ja wiem coś, czego ty nie wiesz, un...
Sasori - A co takiego?
Deidara - Za tobą jest duch Weny i Autorka zombie, un...
Narrator - Sasori odwrócił się, spojrzał na... Autorkę umazaną we krwi, szaro fioletowa, bo zimno jest, ale również przypadkiem wysypała się na nią kosmetyczka z przyborami na Halloween Make Up. Obok niej stała Wena cała biała z mąki. Po chwili odwrócił się do Deidary.
Sasori - (Ze stoickim spokojem) Wiesz co Deidara? Masz absolutną rację, to coś, czego nie wiedziałem... A wiesz co teraz zrobimy?
Deidara - (Przerażony jak nie wiem) Nie, un...
Sasori - Otóż mój drogi towarzyszu... (Krzyczy) BIEGNIJ JEŚLI CI ŻYCIE MIŁE!!!
Narrator - I uciekli z krzykiem.
[Tobi&Oreo]
Narrator - Oreo jadł właśnie masło, a Tobi żelki, gdy wtem do pokoju maskmen'a weszła Wena i Autorka.
Oreo&Tobi - (Patrzą bez większego zainteresowania)
Autorka - O, żelki i Amino!! (Pisk)
Wena - Dacie trochę? (Zezuje na masło w rękach Oreo) Masło możesz zatrzymać.
Oreo - Pewnie, ale...
Autorka - Ale co?
Tobi - Tobi myślał, że duchy i zombie żelek, ani zupek nie jedzą.
Wena - Bo my nie jesteśmy trupami, a tylko udajemy.
Autorka - Chciałyśmy ich trochę nastraszyć.
Oreo - Ach, no to się wam udało.
Autorka - To jak będzie?
Oreo& Tobi - Siadajcie.
Narrator - I tak Autorka do rana wraz z Weną, Oreo i Tobim gadali i śmiali się zajadając się żelkami i zupkami Amino, a co do reszty... Cóż...
[Kisame&Zetsu]
Narrator - Ukryci w składziku...
Kisame - Zetsu?
Zetsu - Tak?
Kisame - Myślisz, że nas znajdzie?
Zetsu - Mam nadzieje, że nie...
Kisame - Zetsu... Ja jestem za młody i ładny, by zostać trupem! (Ryczy)
Zetsu - ...
[Hidan&Itachi]
Narrator - Wrócą dopiero nad ranem, bo całą pewnie noc przetańczą i najpewniej nie są świadomi, że większość ma obecnie zawał, zgon lub inne niewymienione psychiczne ten tego...
[Sasori&Deidara]
Narrator - Siedzą w szafie Sasoriego.
Sasori - Deidara! Weź ten łokieć z mojego oka!!
Deidara - Sorry Danna, ale tu i tak jest mało miejsca, un...
Sasori - To może ukryjesz się pod łóżkiem?
Deidara - A jak ten duch i zombie czyhają na nas przed drzwiami?!
Sasori - Ale z ciebie sierota...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top