13.Akatsuki u Jerry'ego Springera [Part II]

[Korekta 30.12.2020]

Deidara - No wstąpiłem do Akatsuki i od razu dostałem misje z panem Sasorim no i... no i... (Burak)


Widownia - No i co? (Ślinią podłogę)


Narrator - Wpada Sasori.


Sasori - (Spogląda z mordem) No i nic.


Deidara - (Lament) Mówiłaś, że nie słyszy!


Autorka - (Do siebie) Cholera jasna... Muszę zainwestować w mocniejsze kajdanki (Do wszystkich) Ee... Witamy Sasori, miło że wpadłeś, ale jeszcze cię nie zapraszałam...


Narrator - Yaoistki znowu ślinią podłogę.


Sasori - (Wyrzucając jakieś czarne wstążki) Nie zbliżaj się więcej do mnie. (Patrzy na mnie)


Autorka - Życzenie nie do spełnienia Kotuś...


Narrator - Sasori postanowił to przemilczeć, a jedynie zgromił Autorkę morderczym wzrokiem.


Sasori - (Patrzy władczo na Deidarę) Deidara niby o czym zamierzałeś im powiedzieć?


Deidara - (Wierci się) e... no .... bo...


Autorka - Chłopaki streszczajcie się, czas antenowy mi leci.


Sasori - (Unosi brew w górę) No Deidara słucham.


Deidara – No, bo na pierwszej misji...


Sasori - (Irytacja) O ty wredny! To była pierwsza misja myślałem, że to Orochimaru...


Widownia - Uuuuuuuuu...


Autorka - Ciekawych rzeczy ja tu się dowiaduje... (Podchodzi do kolejnej Yaoistki)


Yaoistka - Sasori czyli ty nie kochasz Dei'a? Jak śmiesz! Niszczysz cały yaoicowy świat!


Sasori - (Prychnięcie) Mam gdzieś wasz świat.


Deidara - (Łzy w oczach) To.... to..... ty byłeś z Orochimaru?


Sasori - Nawet jeśli, to co ci do tego. Poza tym to on przynajmniej doceniał wieczność...


Widownia - Oooooo...


Deidara - Ale nie znał się na sztuce...


Sasori - Ty też się nie znasz, bo twoich wybuchów sztuką nazwać nie można.


Widownia - Uuuuu...


Deidara - Nieprawda, to ty się nie znasz!


Narrator - Złapali ich ochroniarze żeby sobie krzywdy nie zrobili.


Sasori - Blondynka spod monopolowego!


Deidara - Pinokio!


Sasori - Glinożuj!


Deidara - Manekin z sex shopu!


Sasori - Pseudo facet!


Deidara - Pseudo człowiek!


Sasori - Mutant z gębami na rękach!


Deidara - Mutant o drewnianym tył...!


Autorka - Morda debile!


Deidara - Ku...!!


Sasori - ...


Narrator - Yaoistki płaczą smarkając w chusteczki i rękawy sąsiadek.


Widownia - Czemu oni się nie kochają buuu...


Autorka - (Smark w rękaw Sasoriego)


Deidara - Widzisz Danna, co zrobiłeś...


Sasori - Co ja zrobiłem? To ty wszystkim wmawiasz, że jesteśmy parą, a potem oni wymyślają nie wiadomo co.


Autorka - (Doprowadziła się do ładu) Gdybym była feministką to coś bym powiedziała...


Deidara - (Zerka na Autorkę) To ty nie jesteś feministką?


Autorka - Nie w tym programie~!


Deidara - Ja nic nie wmawiam, one... (Pokazuje palcem widownie) ...same doszły do takiego wniosku.


Sasori - Klejenie się do mnie do też ich pomysł? (Grobowy wzrok)


Deidara - (Burak) Nie... ale...


Autorka - Zapraszamy Tobiego na scenę!


Narrator - Na scenę wszedł Tobi.


Widownia - Zdejmij maskę! Zdejmij maskę!


Tobi - Tobi się wstydzi, ale.... Deidara-Senpai!! (Rzuca się na Deidare i przytula)


Sasori - (Mord w oczach)


Autorka - (Niepewnie patrzy na ta scenerię) Ochrona, proszę przygotować kaftaniki bezpieczeństwa i paralizatory...


Widownia - (Wniebowzięte) Ooooo...


Deidara - Tak Tobi ja też się cieszę, że cię widzę. (Smile)


Narrator - Ochroniarze przytrzymują Sasoriego.


Deidara - (Zerka na Sasoriego) O co chodzi Danna?


Sasori - O nic. (Patrzy na ochroniarzy) Tylko z jakiegoś powodu uparli się, żeby mnie przytrzymać.


Autorka - Środki bezpieczeństwa Kotuś. (Smile)


Sasori - Nie mów do mnie kotuś...


Autorka - Dobrze kotuś (Smile)


Sasori - ...


Deidara - (Robi się siny) Tobi dusisz mnie...


Sasori - (Mord) Zaraz ja jego uduszę.


Autorka - Kotek mówiłeś coś?


Sasori - Nie.


Tobi - (Przestaje tulić Dei'a i siada mu na kolanach)


Widownia - Uuuoooo...!! (Ślinią podłogę)


Autorka - Siadamy pojedynczo, pojedynczo mówię!


Itachi - Czuje się ignorowany...


Widownia - (Opętańczo krzyczy) Pocałuj go!


Itachi - Halo, ja też tu jestem...


Narrator - Reszta go ignoruje.


Itachi - (Ryczy) Kisame psitul mnie...


Kisame - (Wyciąga ręce do łasica)


Autorka - Ani mi się waż! Nie wolno! Nie w tym programie...


Tobi - (Lekko ponosi maskę i chce pocałować Dei'a)


Widownia - (Świeczki w oczach) UUUUUU~!!!


Tobi - (Prawie całuje Deia)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top