Prolog

Chcieliście to macie. Mam nadzieję, że się spodoba. 😄

~^~

Minęło dziewięć lat. Dziewięć lat od ich ostatniego spotkania. Dziewięć lat od wybiegnięcia Sachiko z domu Akashiego. Obydwoje starali się zapomnieć, ale nie potrafią.

Czasami, Sachiko siadała na kanapie i zatracała się we wspomnieniach. To była chwila wytchnienia. Mogła sobie pozwolić, by jej myśli przejmował Akashi, który, ku jej nie zadowoleniu, nadal istniał w jej życiu. Mimo tego co zrobił, nadal ciągnęło ją do niego. Między innymi dlatego zdecydowała się zmienić szkołę.

Chciała zamknąć tamten rozdział na dobre i zacząć życie od nowa. Poznała nowych znajomych, zatraciła się w nauce. Było dobrze. Nie miała czasu na rozpamiętywanie przeszłości.

Sachiko powoli zaczynała być nową osobą. Powoli zaczynała znowu być dawną sobą. Powoli zaczynała znowu żyć.

Od czasu do czasu Akashi zastanawiał się nad tym, co było. Powracał myślami do licealnych czasów, szczególnie pierwszej klasy. Przypominał sobie o pewniej białowłosej. Spędził na jej obserwowaniu i poznawaniu ostatni rok gimnazjum.

Nie chciał zapomnieć. Dla niego to nadal jest niedokończona historia. On jeszcze nie podał zakończenia. Nie wie, czy powinien jej szukać. Nie wie, co robić. Jest bezradny. Po jej odejściu zatracił się w nauce. Musiał być najlepszy. W końcu to zwycięzcy piszą historię. Miał dość, czasami naprawdę żałował, że nie ma przy nim białowłosej ze swoim małym uśmiechem, który zawsze rozświetlał mu dzień.

Akashi powoli starał się pogodzić z jej stratą. Powoli zaczynał znowu być dawnym sobą. Powoli zaczynał znowu żyć.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top