Rozdział II (kontynuacja rozdziału I)

Tymczasem w pokoju 5:

- Teraz rozumiesz co i jak ugotować aby przetrwać w Akademiku?

Krótka biografia OC Herbatoholik456 (Charlotte):

Hobby: rysowanie, gotowanie, czytanie książek psychologicznych.

Ulubiona rzecz: szkicownik.

Ulubione jedzenie i/lub picie: spaghetti napolitana i herbata.

Zabawny cytat:
,, Eee tam! Młodsza już i tak nie będę. ".

Wygląd:


- Tak, tak...

Krótka biografia OC Jestem_Zerem aka siostry uwu (Shadow):

Hobby: słuchanie muzyki, rysowanie, spotkania ze znajomymi.

Ulubiona rzecz: magiczny ołówek.

Ulubione jedzonko i/lub picie: pizza i cola.

Zabawny cytat:
,, AŚNAEBAEM - niektóre słowa trzeba przeczytać na głos żeby zrozumieć. ".

Wygląd:

- Na kiedy mam Ci pomóc w projekcie?

- No najlepiej jak najszybciej. Chciałabym oddać to jeszcze przed terminem.

- Oki!

- Tylko jeszcze Olę* o coś dopytam.

Nagle, w pokoju słychać jakieś hałasy. Nagle koło Shadow i Charlotte przebiega z prędkością praktycznie nadświetlną Margaryna z miną mówiącą ,, HeLp ", a za nią, goni ją Kisiel z nożem w dłoni wymachując nim w każdą stronę: w górę i dół, na prawo, na lewo i na ukos, z lekko psychopatyczną miną.

- WRACAJ TUTAJ TY ZDRADZIECKA MAŚLANO!

- NIEEE! QДQ

Margaryna uciekła w JAK NARAZIE nieznanym kierunku, a Kisiel tuż za nią.
Charlotte i Shadow powiedziały razem tylko:

- To... Było... Dziwne...

Tymczasem u Czekolady i Misaki:

Obydwie dziewczyny siedziały przez chwilę w ciszy...

- Może się w końcu przedstawisz, a nie będziesz wypominać jak możliwa jest skleroza w wieku nastoletnim?

- Co? Serio? Byłam pewna, że jeszcze nie skończyłaś... Więc... Jestem Misaki iii ...

Nagle ,, wypowiedź " przerwał szalony śmiech Kiśla. U Margaryny, która biegała rodem jak w Naruto, widać było minę, która wyraźnie wskazywała na lekki uszczerbek na zdrowiu psychicznym. Nagle, zauważono, że za Kiślem biegną jeszcze Shadow i Charlotte.

- Co tu się-?! Ej ogarnijcie się! Tutaj jest kamera!

Wszyscy, w tym Kisiel i Margaryna nagle stanęli jak posągi. Jakby ktoś zauważył jakieś patologie pod budynkiem szkoły**. A nie! Zaraz! Ona tam jest zawsze.

- Moglibyście choć raz...

- Misaki, nie mamy na to czasu!

- Na co?

...

Nagle zadzwonił dzwonek na lekcję, a mianowicie na matmę.

-... Idziemy na browara? OuO

I tak oto pewna część patosekty poszła do najbliższego baru, gdzie nieletnim sprzedawano browary, ponoć z ruskiego bazarku. Niektórzy się pewnie teraz zastanawiają: co z Kiślem i Margaryną? Po browarze po części się pogodziły, a po części nie. Dlaczego? Jak? Co się takiego później z nimi wydarzyło? O tym dowiemy się w następnym rozdziale już jutro, o ile się wyrobię!

* Imię persony ManqDeMemoi. (Spokojnie, pojawi się w którymś rozdziale.)

**Akcja rozdziału I rozpoczęła się przed budynkiem szkoły w piątek na przerwie, na której można wyjść na zewnątrz.

Tutaj pojawiły dwie nowe osoby. Ale spokojnie! W następnym rozdziale postaram się umieścić również jeszcze inne osoby.

To tyle!

Bayo~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top