✦ Paragraf 2 ✦

 – Przepraszam... – zaczęła. Jej głos był cichy i niepewny, więc odchrząknęła. – Przybyłam na rozpoczęcie roku. Do Akademii wejdę tędy, prawda?

Odźwierny uśmiechnął się tak szeroko, że wiedźma straciła jakiekolwiek wątpliwości co do jego natury. Miał najwyraźniej dużo luźniej zbudowaną szczękę, bo otworzył ją zdecydowanie szerzej, niż mogli to robić ludzie – co pozwoliło jej zobaczyć zęby: ciąg ostrych kłów.

– Ach, czyli nowa studentka! Znakomicie, znakomicie...

Po tych słowach istota zawiesiła głos – a Medeia poczuła się jeszcze bardziej niepewnie. Po chwili wahania skinęła głową i spróbowała przekroczyć bramę. Odźwierny jednak zastąpił jej drogę.

– A czy panienka ma list? – zapytał, wciąż uśmiechając się w niepokojący sposób.

Wiedźma zamrugała.

– Nie znalazłabym Akademii gdybym nie miała listu. Czy nie tak mówią o Ransmoor?

Odźwierny zaśmiał się szczekliwie.

– Duża wiedza, duża... I duża moc, czuję to, bardzo wyraźnie, o tak... Znakomicie. A czy mogę zobaczyć list panienki?

Medeia zmarszczyła brwi. Ta rozmowa robiła się coraz dziwniejsza. Z drugiej strony nikt nie oczekiwał, że Akademia Istot Nadprzyrodzonych będzie normalna. Sięgnęła więc do torebki i pokazała dokument.

– Ależ nie, panienko. – Odźwierny pokręcił głową. – Nie, nie, nie. Teraz widzę tylko, że panienka coś ma. Ale co? Muszę zobaczyć.

Po tych słowach wyciągnął znacząco dłoń i czekał, wciąż zasłaniając sobą przejście. Dziewczyna się zawahała.

– Hm, ale w liście było, że... muszę pokazać go w recepcji – powiedziała niepewnie.

– Nie, nie, nie, list ma trafić do recepcji. Przeze mnie. To ja pierwszy sprawdzam, czy nie nie przynosisz ze sobą klątw, zanim wejdziesz na teren Akademii. Ważna misja, ważna... od samego rektora. Chce panienka zadrzeć z rektorem? Jest wampirem, i to nie byle jakim... Nikt nie chce z nim zadzierać.

Dziewczyna zmarszczyła brwi.


Odźwierny wydaje ci się dziwny. Wolisz się ośmieszyć i podpaść rektorowi, niż oddawać mu tak ważną rzecz. Przejdź do paragrafu 4.

Odźwierny jest dziwny, ale może mieć rację – przecież takiego miejsca trzeba dobrze strzec. Ponieważ nie masz nic na sumieniu, oddajesz list. Przejdź do paragrafu 5.


✦ ✵ ✦

Dziś pojawiają się dwa paragrafy naraz, ale dalej decyzje będziecie podejmować Wy. Rozpoczynam wielkie głosowanie! :D Sprawdźcie również paragraf 3 (link podaję w komentarzu obok), a potem zadecydujcie, co zrobi Medeia!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top