Rozdział 13
Słońce wzniosło się już nad horyzont. Jego promienie delikatnie zaświeciły na powieki Niny. Dziewczyna otworzyła swoje zielone oczy. Usiadła na łóżku przeciągając się. Odwróciła się do okna. Przed nią rozpościerał się piękny widok. Przyglądała się chwilę cudownemu wschodowi słońca, nie mogąc oderwać od niego wzroku. Myślała o pewnym zdarzeniu, które miało miejsce ostatnio. A mianowicie o Balu Halloweenowym. A konkretnie o czasie spędzonym z pewnym chłopakiem - Maćkiem.
Przed tą imprezą nie była dla niego zbyt miła, była do niego negatywnie nastawiona. Gdy tylko on próbował nawiązać z nią kontakt, ona odpychała go.
Ale to się zmieniło. Widziała jak się starał. Naprawdę bardzo mu zależało. Dała mu szansę, a on dobrze ją wykorzystał.
W tańcu był całkiem niezły. Może i nie był mistrzem, ale dawał z siebie wszystko. Podczas luźnych piosenek opowiadał jej zabawne historie. Gdy leciały wolniejsze kawałki zachowywał milczenie. Później przyniósł Ninie pącz i kawałek ciasta. Dbał o to, żeby niczego jej nie brakowało i żeby dobrze się bawiła.
Starał się zrobić wszystko jak najlepiej. A Nina to doceniła.
Popatrzyła na całą tą sytuację z innej perspektywy. Przedtem Maciek wydawał jej się być natrętny, trochę wścibski. On po prostu bardzo się przykładał.
W sumie nie jest taki zły - pomyślała Nina. - Nawet go lubię. Ma śliczne oczy. Brązowe, radosne, głębokie... Stop, stop Nina ! O czym Ty myślisz ?! Dobra, skupmy się na czymś innym. O, kruki latają nad Ogrodem Tulipanowym. Mają tak czarne pióra... Maciek ma czarne włosy... Czasem tak słodko mu sterczą... Nina, opanuj się !
Usłyszała cichy szmer. Odwróciła się i zobaczyła ziewającą blondynkę siedzącą na łóżku pod kołdrą we wzór moro.
- Hej Annabeth ! - przywitała się z najlepszą przyjaciółką.
- O, cześć Nina - wymruczała dziewczyna. - Co porabiasz ?
- A tak sobie myślę...
- ☆ -
Wilki zawyły na znak rozpoczęcia lekcji. Już po chwili profesor Manley otworzył drzwi do sali i całą klasą weszliśmy do środka. Usiadłem w przedostatniej ławce i rzuciłem książki na blat. Przede mną siedziała Jessica.
- Cześć Jessica - zagadałem do niej. - Cudnie dziś wyglądasz.
Brunetka odwróciła się. Miała worki pod oczami. Jej włosy były w takim nieładzie, że wyglądały jak gniazdo oblane słomą. Patrzyła na mnie wzrokiem mówiącym "Chcę Cię zabic".
- Zamknij się baranie - warknęła i odwróciła się.
- Ehh - westchnąłem.
Co poradzę na to, że jestem flirciarzem? Może gdybym był zawszaninem miałbym większe pole do popisu. Ale z drugiej strony chodzenie w błękitnych marynarkach i nauka dobrych uczynków to zdecydowanie nie jest dla mnie.
Nauczyciel sprawdzał obecność, gdy drzwi do pomieszczenia otworzyły się. Wszyscy zwrócili głowy w ich kierunku.
Do sali wszedł chłopak, mniej więcej w moim wieku. Był średnio wysoki, szczupły i... przystojny. Na czerwonej koszulce widać było zarys umięśnionego ciała. Miał ciemnobrązowe włosy, a jego oczy były dwukolorowe. Jedno było zielone, a drugie całkowicie czarne.
Nastolatek podszedł do nauczyciela.
- Dzień dobry - przywitał się. - Nazywam się Jake, jestem nowy...
- Ach, tak. Lady Lesso wspominała coś o nowym uczniu. - powiedział Manley. - Uczniowie, oto wasz nowy kolega, Jake ! - zwrócił się do nigdziarzy. - Możesz już usiąść - rzekł do chłopaka.
Nowy rozejrzał się po sali. Nie wiedział gdzie usiąść.
- Cześć przystojniaku - powiedziała Elen (której nawiasem mówiąc włosy już odrosły). - Może chciałbyś usiąść obok mnie ?
Blondynka próbowała być miła i uwodzicielska, ale niezbyt jej to wychodziło.
- Siadać z dziewczyną ? Nie ma mowy ! - wzdrygnął się Jake i odsunął się jak najdalej od dziewczyny.
- Psst ! Możesz usiąść ze mną - szepnąłem.
Ciemnowłosy spojrzał na mnie i odetchnął z ulgą. Szybko podszedł do mojej ławki i opadł na krzesło.
- Jestem Kamil - przedstawiłem się podając mu rękę, którą uścisnął. Gdy nasze dłonie się zetknęły, poczułem, że lekko się zarumieniłem.
- Jake, miło mi Cię poznać - uśmiechnął się mój kolega.
- Mi także. Masz ciekawy kolor oczu.
- Tak, mam heterochromię. Nawet nie wiem po kim to mam. Mój ojciec - Hades tak nie ma, matka zresztą też. Ani nikt w mojej rodzinie.
- Cóż, jesteś wyjątkowy - rzekłem.
Pomiędzy nami nastała niezręczna cisza.
- ☆ -
Z dedykacją dla Piti23
Mam nadzieję, że się podoba :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top