I'm all yours~

//Nie spodziewałam się takiej dużej aktywności o-o Miłej zabawy kochani, kolejny smut tylko dla was//

Minął tydzień. Tydzień ciężkiej pracy, gdzie Jungkook sprawdzał czy wszystkie jego projekty dotarły do sklepów w Europie. I mimo, że wszyscy zapewnili iż nowa kolekcja dotarła Jeon i tak miał obowiązek jechać by sprawdzić jeden z najlepiej prosperujących domów mody. Miało to być zwieńczenie jego siedzenia w biurze do późna. I początkowo niezadowolony z faktu kolejnej wycieczki za granicę, humor od razu mu się poprawił gdy w samolocie przywitał go ten sam blondyn, który ratował jego spodnie siedem dni temu. Uśmiechał się pod nosem, ponieważ tym razem udało mu się ujrzeć imię chłopaka, które widniało na małej plakietce.

Park Jimin.

— Dziś odbiorę swoje gratisy Panie Park — mruknął pod nosem siadając na swoim miejscu i nie spuszczając z niższego wzroku.

Jimin za to po powitaniu wszystkich pasażerów czekał wraz z Chaeyoung by móc rozpocząć obowiązkowy pokaz jak korzystać z kamizelek oraz masek, które znajdowały się nad pasażerami. Każdy znał to na pamięć, ale nie można było tego pominąć. Nawet jeśli na każdym siedzeniu poza małym ekranem i stolikiem, widniała dużo kartka informacyjna z pokazaniem wszystkiego co on i dziewczyna robili.

— Spędzą tu państwo następne osiem godzin, więc życzę miłej podroży. W razie wszelkich niejasności lub chęci zamówienia czegoś z karty menu prosimy o wołanie — powiedział wesoło wraz z promiennym uśmiechem. Bo nawet jeśli czasami miał dość tej pracy to ją uwielbiał i nie zamieniłby jej na inną.

Po kilku minutach można było już odpiąć pasy i swobodnie poruszać się po samolocie. Jimin stał pod ścianą obserwując jak rudowłosa chodzi między ludźmi i pyta się czy mieli by ochotę na coś do jedzenia. A że w pierwszej klasie klienci mają wszystko w cenie biletu to dziewczyna ruszała się jedno siedzenie do przodu na dziesięć minut.

A Jimin czekał, aż Jungkook podniesie dłoń by być pierwszą osobą, która do niego podejdzie. Gdy brunet w końcu podniósł dłoń blondyn pojawił się obok niego prawie od razu.
— Co Pan sobie życzy? — spytał oblizując swoje pulchne wargi.

— Zastanawiam się czy odczekałem już wystarczająco dużo czasu, ponieważ już bardzo chciałbym otrzymać swoje ,,gratisy'' — mruknął tak by tylko chłopak mógł usłyszeć, chociaż szczerze nie obchodzili go inni pasażerowie.

— Oczywiście, że tak, należy tylko wybrać co by Pan chciał — odparł delikatnie nachylając się nad starszym przez co ten miał o wiele lepszy widok na wyeksponowane obojczyki.

— Chyba wiem co. Muszę się tylko dostać do toalety — mruknął patrząc na młodszego.

— Oh, w takim razie zapraszam — powiedział pokazując dyskretnie rudowłosej dziewczynie, że klient źle się czuje i blondyn mu pomoże. Uczenie się kilka godzin gestów by szybciej się porozumiewać było warte zaprzepaszczenia obejrzenia finału dramy, która wtedy leciała.

Gdy tylko blondyn otworzył drzwi i wpuścił starszego do środka, Jeon złapał za nadgarstek chłopaka i wciągnął go do środka. Zamknął szybko drzwi, zaraz potem popychają młodszego na zimna ścianę to spotkało się z głośnym stęknięciem . Jednak Jimin nie zwracał uwagi na chwilowy ból pleców. Bóg seksu stał przed nim we własnej osobie, dlaczego miałby zwracać uwagę na takie szczegóły?

— Więc co pan sobie życzy? — spytał zagryzając dolną wargę i przechylając delikatnie głowę w bok.

— Najchętniej pieprzyłbym się z tobą na moim miejscu, ale nie mam zamiaru dzielić się widokiem twojego mokrego ciała i słuchaniem twoich jęków z innymi — mruknął po chwili agresywnie wpijając się w usta chłopaka. Młodszy mruknął coś niezrozumiałego, sprawnie oddając szybkie i mocne pocałunki, które bardzo mu się podobały, szczególnie w kiedy mógł dzielić je z brunetem.

Mężczyzna złapał w zęby dolną wargę blondyna ciągnąć ją do siebie by zaraz potem wcisnąć język do ust młodszego, tym samym pogłębiając ich małą pieszczotę. Jungkook przeniósł dłonie na pośladki chłopaka, ściskając je mocno i podnosząc w górę. Jimin oplótł biodra starszego nogami i zarzucił ręce na jego kark, ocierając się swoim kroczem o to bruneta.

— Czyli wybrał Pan seks? — szepnął starszemu do ucha.

— Dokładnie. Cholernie długi o kurewsko gorący — odparł ocierając się kroczem o to blondyna.

— Nie mogę się doczekać żebyś we mnie wszedł. Bardzo chce poczuć już twoje kutasa w sobie — mruknął mu do ucha delikatnie je przygryzając, chcąc sprowokować bruneta.

— Będziesz błagał o więcej — warknął w jego stronę, zaczynając szybko pozbywać się przeszkadzających mu ubraniach chłopaka. Wszystko wylądowało w umywalce, do której Jimin zaraz został przyciśnięty. Park sam zaczął rozpinać elegancką koszulę bruneta by móc błądzić dłońmi po jego wyrzeźbionym torsie podczas gdy brunet tworzył niezliczoną ilość malinek na jego skórze. Jungkook dmuchał na każdą krwawą plamę, którą stworzył by co jakiś czas powracać do pulchnych warg blondyna.

Jimin zadowolony oddawał każdy pocałunek, którym został obdarowany. Odrzucił koszulę swojego ,,oprawcy'' na bok ,a zaraz potem dłońmi zaatakował rozporek bruneta, który szybko został rozpięty. Jeon w tym czasie zsunął ostaniom część garderoby z chłopaka, odsłaniając jego zgrabne nogi, na których mógłby zostawić milion malinek, gdyby nie fakt iż był już zbyt napalony i chciał się już znaleźć w młodszym.

— Jak mnie weźmiesz panie biznesmenku? — spytał strzelając gumką od bokserek mężczyzny po chwili zsuwając jego bieliznę.

— Z jednej strony chciałbym patrzeć na twoją twarz podczas gdy będziesz jęczał moje imię lub jak dojdziesz, ale chyba będę musiał zadowolić się lustrem — odparł na co Jimin zachichotał i wziął członka starszego do ręki i zaczynając nią ruszać.

— W takim razie działaj. Jestem cały twój.

— Przygotuj się. Jeśli chcesz bym w końcu w ciebie wszedł musisz być rozciągnięty — mruknął zagryzając wargę. Blondyn tylko kiwnął głową by zaraz zacząć ssać swoje palce co jakiś czas oblizując je, nieustannie patrząc w oczy Jeona — Jeśli będziesz tak robił to obiecuję, że nie usiądziesz przez resztę lotu.

Jimin uśmiechnął się tylko niewinnie by po chwili móc obrócić się do mężczyzny. Oparł się o umywalkę i wypiął w jego stronę po chwili wciskając w siebie od razu dwa palce. Początkowy ból nie zniechęcał go, wręcz przeciwnie pobudzał do dalszej zabawy z samym sobą. Patrzył w lustrzane odbicie mężczyzny cicho skomląc przez jego krzyżujące się paliczki.

— Dwa palce to za mało by mnie pomieścić. Miałeś go ostatnio w ustach, wiesz na co się piszesz — mruknął w pewnym momencie starszy przypatrując się poczynaniom młodszego. Uśmiechnął się słysząc stęknięcia i widząc ból wymalowany na twarzy Parka, przez dołożenie kolejnych palców.
Jego pulsujący członek dawał o sobie znać przez co Jungkook kilka chwil później znalazł się za chłopakiem mocno ściskając jego krągłe pośladki. Zaczął je ugniatać, w międzyczasie pozbywając się dłoni chłopaka, zauważając tylko jak jego palce są mokre. Zaczął ocierać się o różową dziurkę blondyna by w pewnym momencie wbić się w niego na całą długość, nie dbając o poślizg czy o przyzwyczajenie się młodszego do jego rozmiaru.

Blondyn krzyknął z bólu po chwili jednak zakrywając swoje usta dłonią. W końcu samolot jest pełen gości i nawet jeśli jego jęki są zagłuszane przez nużącą muzyczkę rodem z windy i rozmowy pasażerów na takie krzyki niestety nie mógł sobie pozwolić.
— Hyung...J-Jesteś taki d-duży — jęknął i sam zaczął poruszać biodrami, nabijając się na penisa mężczyzny.

— Za to ty jesteś kurewko ciasny — warknął w jego stronę, wykonując coraz mocniejsze, szybsze i precyzyjniejsze ruchy celując idealnie w prostatę chłopaka. Jimin trzymał się jedną ręką umywalki by z powodu silnych pchnięć mężczyzny nie uderzyć w lustro, zagryzając się na drugiej dłoni, chociaż mimo to i tak jęki ulatywały z jego ust. Wypinał się bardziej, poruszając biodrami, wychodząc na przeciw ruchom bruneta — Każdemu pasażerowi tak pomagasz? — spytał, po chwili uderzając z otwartej ręki w prawy pośladek chłopaka — Jesteś jednak taki ciasny...wątpię by wiele osób cię rżnęło — dodał po chwili ponownie uderzając młodszego.

— Ah! B-Błagam s-szybciej — Jimin skomlał wyginając się w łuk. Próbował chociaż minimalnie powstrzymać swoje jęki, ale Jeon znacznie mu to utrudniał — Miał P-Pan rację...nie usiądę p-przez resztę lotu — dodał. Jungkook odchylił głowę do tyłu sapiąc z przyjemności, którą dawał mu seks z chłopakiem. Wsłuchiwał się w wszystkie dźwięki uciekające z jego ust oraz odgłos uderzających o siebie ciał, dociskając swoje krocze do tyłka młodszego.

Uda blondyna zaczęły drżeć co sygnalizowało, że jego orgazm jest coraz bliżej. Wzmocnił swoje ruchy biodrami po w chwili dochodząc na swój brzuch oraz umywalkę w akompaniamencie swoje krzyku. Nawet nie zależało mu już na tym by nikt go nie słyszał. Jungkook z uśmiechem przypatrywał się ciężko oddychającemu się chłopakowi. On sam poruszał się jak najszybciej mógł by chwilę później móc rozlać się w chłopaku, wciąż poruszając biodrami chcąc przedłużyć swój orgazm. W momencie gdy brunet wysunął się z blondyna ten opadł zmęczony na blat.

— To...to było...zajebiste...

— Zgadzam się...dawno nie miałem tak cholernie dobrego seksu.

— To będziesz miał taki co tydzień — mruknął, rozchylając swoje pośladki, dając starszemu idealny widok na wypływającą spermę z jego dziurki.

— Nie będzie mi to przeszkadzało — odparł oblizując popękane wargi. Zlustrował chłopaka, zatrzymując się na białej mazi wypływającej z czerwonego wejścia chłopaka by zaraz potem spojrzeć na same pośladki, z śladami jego dłoni na sobie.

— Już mnie boli tyłek

— Niech boli. Za taką prowokację powinienem cię związać.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top