63. Szansa na naprawę

Kane został aresztowany i skazany przez Pike na wyrok śmierci, jego los mają podzielić Lincol oraz Sinclair. Ta decyzja była wyjątkowo wstrząsająca. I prawdopodobnie była główną przyczyną zmiany zdania przez Bellamy'ego odnośnie dalszego popierania Pike.

Harper i Miller nie zostali aresztowani co oznaczało, że mimo że Bellamy i Monty wiedzieli o ich udziale w próbie porwania Pike, to zdecydowali ich nie wydać. 

Monel razem z Harper i Nathan'em siedzieli w pokoju. Zastanawiali się co zrobić dalej. Monel przemilczała fakt o podsłuchu bo nie miała pojęcia w jaki sposób podłożono podsłuch Nathan'owi, a nie chciała by Pike i inni dowiedzieli się że wiedzą o podsłuchu. 

Nagle usłyszeli pukanie w drzwi. Nathan wstał i podszedł by je otworzyć. Okazało się że to Bellamy i Monty przyszli by z nimi porozmawiać. 

-Co w tu robicie?- zapytała Harper. Bellamy nie odpowiedział, jedynie przyłożył palec do ust by nic więcej nie mówili, a później wyjął nóż i zbliżył się do Nathan'a. 

Nathan się wystraszył, ale ciemnowłosy uniósł dłoń by się uspokoił, a chwilę później wyciął z jego kurtki pluskwę po czym ją zniszczył.

-Miałeś podsłuch.- wyjaśnił Bellamy.

-To wyjaśnia dlaczego poznaliście nasz plan.- stwierdziła z niezadowoleniem Harper.

- I co teraz?- zapytała Monel krzyżując ramiona na klatce piersiowej. Spojrzenie Bellamy'ego i jej spotkały się, ale tylko na moment, ciemnowłosy szybko odwrócił wzrok po czym zachowywał się jakby wcale jej tu nie było.

-Muszę spotkać się z Octavią. Powiedzcie jej że będę przy statku.- ciemnowłosy chciał spotkać się z siostrą przy lądowniku, którym setka przyleciała na ziemię. Miał zamiar porozmawiać z nią i omówić plan odbicia więźniów ponieważ nie chciał by Lincol, Kane i Sinclair zginęli choć nie popierał ich buntu przeciwko Pike.  

Nathan skinął głową potwierdzając, że przekażą to Octavii. Później Bellamy wyszedł. Monel z rozczarowaniem patrzyła jak wychodzi. Skoro zmienił zdanie i sprzeciwił się planom Pike, to liczyła że z nią porozmawia, że przyzna się do błędu i ją przeprosi za swoje postępowanie, ale niczego z tych rzeczy nie zrobił. Odszedł zachowując się jakby wcale nie zamierzał przepraszać ją za nic. 

-Teraz jesteś po naszej stronie?- Monel zwróciła się do Monty'ego, który został w pomieszczeniu.

-Tak. Miałaś rację.- przyznał chłopak.- Jeśli będziecie potrzebować pomocy w planie, dajcie znać. Pomogę wam.

~~~~

Octavia skontaktowała się z nimi. Opracowali wspólnie plan wydostania więźniów oraz zamkniętych ziemian poza Arkadię. Ale Bellamy nie brał w tym udziału ponieważ Octavia nie wierzyła mu że chce im pomóc. Zostawiła go związanego w jaskini w towarzystwie Indry, a sama wkradła się przez ukryte przejście do Arkadii. 

Nie mieli dużo czasu. Mieli jedynie parę godzin zanim Kane, Lincol i Sinclair zginą. 

Pierwszym etapem planu było rozdzielenie strażników od więźniów. Gdy Pike razem z kilkoma swoimi ludźmi prowadzili Lincolna, Kane i Sinclair'a na egzekucje rozpoczęli plan odbicia. Monty razem z swoją matką podsłuchiwali częstotliwości w radiu w razie gdyby ktoś nadawał jakiś sygnał. Wtedy Harper nadała sygnał przez krótkofalówkę, Monty i jego matka to usłyszeli. To była podpucha i służyła do rozproszenia strażników. Monty znał plan, ale jego matka nie wiedziała że pomaga w ucieczce więźniom więc od razu poinformowała Pike o tym że Octavia idzie odbić Lincolna, Kane i Sinclair'a. Pike nie wiedząc że wpadł w pułapkę rozkazał zamknąć więźniów w pomieszczeniu i zostawił dwóch strażników by ich pilnowali, a sam z kilkoma swoimi ludźmi ruszyli znaleźć Octavie. Jednym z strażników którzy pilnowali więźniów był Bryan, który również pomagał Octavii i pozostałym, ogłuszył swojego towarzysza po czym wypuścił więźniów. W tym czasie Harper razem z Nathan'em i Monel włamali się do więzienia i wypuścili przetrzymywanych tam ziemian. Gdy ich uwolnili Harper poprowadziła ich do tajnego przejścia by zabrać ich poza Arkadie. Coś jednak nie poszło po ich myśli ponieważ Pike razem z swoimi wrócił znacznie szybciej niż się tego spodziewali. Octavia razem z Lincolnem, Kanem i Sinclair'em utknęli ukryci w jednym z pomieszczeń Arki. Potrzebna była dywersja by odwrócić uwagę Pike. Monel przez krótkofalówkę nadała informację że niby Octavia i więźniowie kierują się do głównego wyjścia z Arki, to był blef, ale matka Monty'ego o tym nie wiedziała i podała tą informację Pike, a ten ruszył w tamto miejsce dzięki czemu Octavia i więźniowie mogli ruszyć do tajnego przejścia. Monel dotarła jako ostatnia do punktu ich zbiórki. Wszystkim udało się opuścić Arkadię. Plan się powiódł i tym razem nikt nie musiał zginąć. 

~~~~

Gdy dotarli do jaskini Monel zobaczyła przy ścianie siedzącego Bellamy'ego, który był skuty, a na jego twarzy były zaschnięte plamy krwi co oznaczało że Octavia nie przywitała go zbyt miło. 

Wszyscy rozsiedli się po jaskini. Mieli tu trochę prowiantu więc nie martwili się o pożywienie. Rozpalili ogień by się ogrzać. Monel przysiadła się do Octavii, która rozmawiała z Lincolnem. Oboje wyglądali na szczęśliwych.

Monel posłała porozumiewawcze spojrzenie Lincolnowi, który stwierdził że się przejdzie i odszedł od nich. 

-Zgaduje że chcesz pogadać o moim bracie.- odezwała się młoda Blake.- Słyszałam że zerwaliście.

-To prawda. Chciałam jedynie zapytać czemu jest skuty.

-Spotkał się ze mną bo niby chciał nam pomóc, ale nie wierzę mu. Usprawiedliwiał Pike i twierdził że po części on ma rację. Dlatego tam siedzi.- Octavia zerknęła na skutego brata, który siedzi na uboczu, z dala od innych. Później dziewczyna spojrzała na czarnowłosą.- Przykro mi. Żałuje że nie było mnie gdy się obudziłaś. Byłaś pewnie nieźle skołowana jaki bajzer zastałaś.- powiedziała żartobliwie. 

-Ta.- mruknęła z lekkim rozbawieniem Monel. Grymas pojawił się na jej twarzy gdy mimowolnie zerknęła na Bellamy'ego. Szybko odwróciła wzrok gdy ich spojrzenia się skrzyżowały.

-Za złamanie ci serca powinien oberwać jeszcze kilka razy w twarz. 

-Chyba już wystarczająco go stłukłaś.

-Nie wystarczająco. 

Rozmowę przerwał im sygnał z krótkofalówki, którą Kane zabrał od Bellamy'ego. Monty nadał sygnał by ciemnowłosy się z nim skontaktował. To mogła być pułapka, ale Bellamy twierdził by użyli kanału siódmego ponieważ jest bezpieczny. Kane zaryzykował i skontaktował się z Monty'im. Okazało się że chłopak opuścił Arkadię bo Pike dowiedział się że im pomagał. Kane powiedział by przyszedł do lądownika, a tam się spotkają. 

-To może być pułapka.

-Możliwe, ale Monty nam pomógł więc musimy po niego iść.- powiedziała Monel.

-Zabierzemy tam jego.- Octavia spojrzała na Bellamy'ego.- Będzie naszym więźniem na wymianę za Monty'ego.

Kane razem z Octavią i skutym Bellamy'im ruszyli do lądownika. Monel szła za nimi, ale w oddali by zabezpieczać tył w razie gdyby to była pułapka. Reszta została w jaskini. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top