33. Ballada Spragnionych Miłośników

Nocami drzemię, by wgryźć się w twoje ciało,
Smak twej miłości wyobrażam na języku...
Nosz nie do wiary, wiecznie mi mało!
Fantazje nie do okiełznania o pragnieniu
Dziergam nawet o poranku, dłonią
Sunę po mgle twego kształtu, wbijam
Paznokcie w nadgarstki, wonią
Dojrzałego owocu się upijam...
Nie odejdę, póki cię nie połknę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top