Prolog

Oddanie dziecka do ośrodka wychowawczego w dzisiejszych czasach jest bardzo spotykanym zjawiskiem. Niektóre dzieci musza być odebrane przymusowo od rodziców, jednak są też tacy ludzie którzy je tam po prostu zostawiają i nie interesują się ich losem. Takim dzieckiem jest Victoria Lee.

***

Dźwięk budzika roznosi się po całym pokoju. Ta pobudka nie była jedna z najbardziej przyjemnych. Wczoraj odcięli nam niestety wodę i z tego powodu położyłam się o wiele za późno aby wstać na godzinę 7:30. Do tego miał przyjechać do nas jedna z osób, która będzie chciała zaadoptować jedną z nas. Nie obchodziło mnie to już. Mozę kiedyś brałam to bardzo poważnie jednak od kiedy miałam 15 lat już mniej się tym interesowałam. Przyzwyczaiłam się do tego, że nikt nie chce mnie zaadoptować. Jednak aby żyć tutaj całe młodzieńcze życie trzeba się poświęcić. Wstając z łóżka spojrzałam na pokój w którym spałam. Dziewczyny mieszkające ze mną jeszcze się nie obudziły. Więc dzisiejszą pobudką się zajmę ja.


-Dziewczyny!! Wstajemy już!!- Niestety one tylko wydały pomruk i dalej udały się spać. Moim pomysłem było jeszcze oblanie ich wodą. Ten sposób jest może dziecinny, ale zawsze działa. Udałam się do łazienki która była obok naszego pokoju i napełniłam tam dwie szklanki wody. Przed lustrem w łazience umyłam jeszcze zęby i obmyłam twarz. Wracając do pokoju obmyślałam jak je oblać i na ile wody podzielić aby wszystkie ochlapać wodą. W myślach podzieliłam szklankę na trzy części. 

Oblewanie ich wodą było chyba najlepszą częścią tej pobudki. Dziewczyny pośpiesznie wstawały z łóżka i zaczynały na mnie krzyczeć, że jak mogłam być tak okrutna żeby ich oblewać wodą. Ja zamiast im odpowiadać po prostu się śmiałam. Oczywiście moje postępowanie wiązało się z przykrymi konfesjami. Dziewczyny całe mokre zaczęły się do mnie przytulać, aby woda przeszła na moje ubrania. 

 O godzinie 8:20 wyszłyśmy wszystkie na apel w którym miałyśmy poznać tego rodzica który będzie chciał zaadoptować jedną albo parę osób z tego ośrodka. Czekając na tą osobę dziewczyny zaczynały plotkować na temat tego osobnika. Usłyszałam, że ma to być jakiś mężczyzna. Jednak gdy chciałam się dalej przysłuchiwać ich rozmowie nagle ktoś wszedł na aule. I chyba to był ten mężczyzna...





Rozdział poprawiony 1/16


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top