28. Sen Permanentny

Napada mnie sen permanentny o mej własnej zagładzie;
Wyjaśnić nie potrafię jak rozkosznie marzę o napadzie
Nagłej agresji na swoim bycie;
Rozszarpać gardło, stłuc odbicie,
Połamać żebra, zapomnieć o syfie,
Który za sobą zostawiam, gdzieniegdzie krok postawię;
Wstyd na widok mych dokonań, gdziekolwiek się nie stawię,
Bowiem hańbą być śmiertelnikiem:
Bijące serce, kujące serce,
Trwające serce, martwe serce,
Tak sznur porażek ciągnie się za tym męczennikiem
Zamiast związać pętlę i rzucić ręcznikiem;
Jak David naprzeciw Goliath, jednakże ma gorycz
Przekracza jakąkolwiek nabytą przeze mnie słodycz.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top