✗ 11

- Nudzi mi się - Jęknęła Samantha, gdy siedzieliśmy blisko ogniska. Liam znów coś brzdękał na gitarze, a reszta nie miała nastroju na rozmowę. Każdy albo przeglądał coś w telefonie, albo próbował się ogrzać - Zróbmy coś, cokolwiek - dodała opierając brodę na dłoni.

- Mam pomysł - Zaczął Louis - Dajcie mi moment - dodał. Davies skinęła twierdząco głową i odprowadziła go wzrokiem póki nie zniknął w swoim namiocie. Wrócił po chwili z butelką wódki w ręce i usiadł na swoim miejscu.

- Po co ci to? - Zapytała Sam

- Pogramy w wyzwania, drogie panie, drodzy panowie - Powiedział rozglądając się dookoła - Zasady są dosyć proste. Pijesz parę łyków i robisz zadanie, które wymyśliła Ci reszta. Tyle - dodał

- Wchodzę w to - Zaczęła Samantha - Kto zaczyna? - dodała

- Ja - Louis wzruszył ramionami - Macie 5 minut na wymyślenie czegoś epickiego. Chce poczuć adrenalinę i się pośmiać - dodał, a reszta niechętnie wstała i odeszła nieco na bok, żeby wspólnymi siłami wymyślić jakieś wyzwanie.

- Co proponujecie? - Zapytał Niall ściszonym głosem - Kiedy jest pijany zapomina, co to normalność, więc możemy zaszaleć - dodał zacierając złowieszczo dłonie.

- Niech poskacze po drzewach - Zaproponował Liam - To miejsce wydaje się być dobre, niech poudaje małpę, będzie spokój - dodał

- To za proste - Stwierdził Styles - Tu niedaleko jest niewielkie wzgórze, a pod nim morze, więc niech z niego skoczy - dodał

- Tomlinson! - Krzyknął Liam - Ruszaj się, popływasz sobie - dodał śmiejąc się cicho.

- Co wy wymyśliliście? - Zapytał Louis marszcząc brwi. Stanął przed nami z napoczętą butelką wódki. Widać było, że trochę już wypił.

- Chodź - Liam uderzył popchnął go nieco w nieznanym mu kierunku. Styles już czekał przy ścieżce prowadzącej najpewniej do tego wzgórza - Zostańcie tu, za chwilę wracamy - dodał

***

Czas jakoś mijał, większość osób, w tym ja już wykonała swoje wyznania. Byli nieco pijani, ale po mimo tego, wszystko co wymyślali w miarę trzymało się zdrowego rozsądku.

- Styles, w końcu twoja kolej - Louis uśmiechnął się znacząco i podał butelkę brunetowi - Wrzucisz Daisy do wody, siedzi dziewczyna taka znudzona, rozerwiesz ją trochę - dodał swoim pijackim głosem. Harry spojrzał na mnie ukradkiem i zmarszczył brwi.

- Dobrze - Powiedział w końcu - Ale tylko wtedy, gdy ty wrzucisz Samanthę. Gdy sama Daisy będzie przeze mnie marzła to nie będzie fair - dodał

- Okey - Odpowiedział Tomlinson i zatarł dłonie. Samantha zaczęła przed nim uciekać, a po paru metrach i tak ją złapał. Ja natomiast zaczęłam się niekontrolowanie śmiać wiedząc, co mnie spotka. Styles przerzucił mnie sobie prze ramię przez, co poczułam jego zniewalające perfumy, które dawniej tak uwielbiałam.

Byłam aż tak pijana, że wspominałam takie rzeczy? Najwidoczniej.

Chwilę później poczułam lodowatą wodę dosłownie wszędzie i z piskiem wynurzyłam się z wody. Samantha pociągnęła za sobą Louis'a przez co drugi raz tego wieczora był mokry. Styles śmiał się z nich, a gdy zauważył, że się wynurzyłam podał mi dłoń i pomógł wydostać się z wody. Momentalnie zaczęłam szczękać zębami i się trząść, więc zdjął swoją bluzę i nie dbając o to, że będzie mu zimno otulił mnie nią.

- D-dziękuję - Wyjąkałam. Choć w dzień panowała całkiem znośna temperatura, to w nocy spadała do kilku stopniu powyżej zera, a siedząc na zewnątrz w dodatku będąc cała przemoczona, to nie za dobry pomysł. W dodatku mój umysł chyba do końca nie wytrzeźwiał, bo dodatkowo zaczęłam płakać wspominając to, co już przeżyłam z Harry'm. Po mimo tego, że zrobił to tylko w jednym, wiadomym celu, były to czasy najpiękniejsze i najlepsze w całym moim życiu.

To on zabierał mnie na wspaniałe randki, to on skradał pocałunki w miejscach publicznych, to on się mną interesował bardziej niż ktokolwiek inny, to on o mnie dbał i się o mnie troszczył oraz martwił.

Jego pokochałam tak mocno, jak mocno kobieta może pokochać mężczyznę, ale wszystko się posypało, gdy prawda wyszła na jaw. Już wtedy wiedziałam, że jest świetnym aktorem. W ogóle nie widziałam, że to wszystko, co robił było kłamstwem.

Harry Styles był pieprzonym dupkiem, o który moje serce tak naprawdę nie zapomniało. Choć chciałam, żeby jednak to zrobiło.

~*~

Mało was coś tutaj ostatnio :c 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top