⌜845, ᴀᴜ ᴅéʙᴜᴛ⌟

l є v í 

⌜Wiem już, czego nie wolno. Nie wolno mieć słabych punktów i Smith uświadomił mi to boleśnie. Teraz, gdy nie mam już nic do stracenia, słowa mojego pierwszego nauczyciela zaczynają nabierać sensu. Da się być najpotężniejszym z ludzi, jeśli tylko potrafi się to wytrzymać. Da się być najpotężniejszym z ludzi i już wiem, Kenny, dlaczego chciałeś zostać sam. ⌟


є r w í n     s m í t h 

⌜To nie jest awanturnictwo. Awanturnicy nie rezygnują nigdy z niczego, wierząc w to, że wszystko da się ze sobą pogodzić. Patrząc z tej strony, trzeba powiedzieć, że Keith jest większym awanturnikiem ode mnie. Potrafię zrezygnować, z większym czy mniejszym bólem; potrafię zrezygnować z wielu rzeczy. Poza jedną.


j є α n    k í r s c h t є í n


⌜Niczego mi nie brakuje?! Brak mi pewności, czucia się kimś ważnym, wartościowym... Marzę o męskich spodniach, oksydowanej lufie rewolweru i lepszym życiu i, jeśli trzeba, znajdę je sam. Marzę o złotych spinkach do koszuli, takich jak oni. I wcale nie jestem tu uwiązany! Dzień, w którym opuszczę ten cholerny dystrykt będzie ostatnim dniem, gdy moja stopa stanęła na zakurzonym bruku tego zatęchłego miasta! ⌟ 


h є l g α     h α n є m α n n

⌜Męczy mnie ta skrajna różnorodność i obcość ludzi. Właściwie... Nikt bliski, nikt w ogóle. Oni traktują swoje wybory życiowe jak idee, z którymi pośrednio się stykają. Nie chcą hartować wyborów, a ja nie chcę być ich człowiekiem, nie chcę być niczyim człowiekiem. Bronią swoich dróg, ale właściwie przed czym? To może wszystko obrzydzić, to palenie mostów i przekonywanie samego siebie, że podąża się jedyną słuszną drogą. To... obrzydliwe.⌟


í n є z    s c h n є í d є r

⌜Zgnilizna tego człowieka nie polega na dysponowaniu innymi i karaniu niewygodnych. Ta zgnilizna to przybieranie w szatę piękności wszystkiego tego, co zapowiada kolejny kataklizm. Ta zgnilizna to uśmiech diabła wydającego rozkaz sumienia i rozkaz śmierci. Czy istnieje naturalniejsza reakcja niż sprzeciw?⌟

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top