Rozdział 6 ✨
Przepraszam za ewentualne błędy i powtórzenia!
Harry's Pov
Louis nie odpowiadał na żadne moje sms-y. Próbowałem nawet dzwonić, ale jedynym, co usłyszałem był głos automatycznej sekretarki. Mało tego! Zbliżała się ósma, a ja właśnie byłem w drodzę do kina na swoją "randkę". Boże, zabij mnie.
***
-Haz, wszystko okej? -położyła dłoń na tej mojej. Zazwyczaj dotykaliśmy się, oczywiście w ten przyjacielski sposób, ale ten uścisk nie przypadł do moich ulubionych. Dziś nic mi nie odpowiadało. Chloe wystroiła się na jakiś bal, wybrała komedię romantyczną, jako film, który właśnie oglądaliśmy i w ogóle była jakaś taka... przylepna w stosunku do mnie.
-Tak, jest dobrze. -nie, nie było dobrze. Louis wciąż się nie odezwał, czy on naprawdę był zazdrosny? Lubiłem, gdy ktoś taki był względem mnie, ale na miłość boską, przecież on nie miał, o co być zazdrosnym! Napisałem mu, że to tylko moja najlepsza przyjaciółka. Nie żaden chujowy crush, czy coś. Ja się nie czepiam o to, że mieszka z Liv!
-Harry...
-No co?! -odpowiedziałem może zbyt głośno. Ludzie zajmujące pozostałe miejsca rzucili "shhh" z moją stronę i wrócili do oglądania... jak się kurwa ten film nazywa? -Przepraszam Chloe. O co chodzi?
-Widzę, że jesteś jakiś nieobecny.
-Co? Nie, właśnie bardzo się wciągnąłem w... ten-ten film. -posłałem jej nerwowy uśmiech, po którym łatwo rozszyfrowała, że kłamię. Na pewno.
-Wymień imiona głównych postaci.
-To jest, ten... Vanessa? I Clark? -podrapałem się nerwowo po karku. Niemożliwe, żebym aż tak nie uważał.
Traf, traf, traf...
-Tessa i Mark. -westchnęła.
Kurwa.
-Hej, byłem blisko! -zachichotała.
Sukces?
-Oh, Haz... To urocze, że tak się denerwujesz naszą pierwszą randką, ale naprawdę nie musisz. Świetnie się bawię, nie przejmuj się. -pokiwałem głową, a ona wróciła do oglądania. Uważaj, bo chodziło o Ciebie!
***
Już prawie przysypiałem, kiedy poczułem coś na moim karku. To coś było małe, miękkie i się odbiło. Pewnie pop-corn. Nie zamierzałem reagować myśląc, że to jakiś głupi bachor, którego również nudzi film. Niestety, nie wytrzymałem, kiedy oprawca powtórzył swój czyn jeszcze kilka razy. Odwróciłem się lekko w tył, ale były tam same dojrzałe osoby. Zrezygnowany, powróciłem do poprzedniej pozycji, ale kukurydziany atak nie ustąpił. Robił to dopiero wtedy, kiedy sprawdzałem, kto nie daje mi spokoju. Nosz kurwa mać!
***
Po seansie, Chloe próbowała mnie namówić jeszcze na coś do jedzenia, ale zgrabnie odmówiłem, tłumacząc się mocnym bólem brzucha. Tak cholernie chciałem już wrócić do domu i napisać do Lou...
Odprowadziłem blondynkę pod dom, gdzie ta pocałowała mnie w policzek, dziękując za wieczór.
Serio?
Gdyby ktoś mi zafundował taki wieczór, ja bardzo chętnie zafundowałbym mu kopniaka w tyłek. Jej, mój towarzysz cały film miał mnie głęboko gdzieś, nie odzywał się, przysypiał i przyniósł mi kwiata, którego nienawidzę. O tak, z tym kwiatem było specjalnie. Nie chciałem, żeby sobie wyobrażała za dużo, czy coś.
Właśnie miałem przekroczyć próg domu, kiedy mój telefon dał o sobie znać. Z nadzieją, że Lou się wreszcie odezwał, wyciągnąłem komórkę i odblokowałem jej ekran. To nie był Louis.
Od; Liv
Jak tam randka??
Co? Lou już się pochwalił? Może cały Twitter od tego szumi?
Odpisałem dopiero, kiedy znalazłem się w pokoju. Rzuciłem się na swoje łóżko i jęknąłem na ból pleców, wywołany zbyt gwałtownym skokiem.
Do; Liv
Lou Ci powiedział? :/
Od; Liv
Nie musiał mówić, wystarczyło, że sama widziałam...
Oh?
Do; Liv
Sprawdziłaś nasze wiadomości?
Od; Liv
Nie, ale za to sprawdziłam jakość karmelowego pop-cornu. Wiesz, aż żal mi było patrzeć na to, jak ląduje w tych loczkach...
Oh. Moje włosy!
Do; Liv
Więc to Ty jesteś kukurydzianym sprawcą?
Od; Liv
Dlaczego robisz nadzieję Lou, skoro masz dziewczynę??
Kurwa!
Do; Liv
To była tylko moja przyjaciółka! A Lou nie odzywa się do mnie od rana...
Od; Liv
Cały film trzymaliście się za ręce!
I pewnie się dziś już nie odezwie.
Do; Liv
Proszę, nie mów mu, że widziałaś mnie w kinie. Sam mu to wszystko wyjaśnię, obiecuję Liv.
Od; Liv
Okej, tylko masz mi Go nie skrzywdzić! :)
Co zrobić, żeby zabrzmieć groźnie? Dodać uśmiechniętą buźkę na końcu! Ew...
Do; Liv
Nigdy Go nie skrzywdzę! :)
Oh Styles, i tak to zrobisz. Nie teraz, to w przyszłości. Jesteś stworzony do robienia problemów.
Pożegnałem się z Liv i wybrałem nową wiadomość tekstową. W odbiorcy, wpisałem Loueh.
Do; Loueh
To chyba już dwudziesta wiadomość do Ciebie, Lou... :/ Przepraszam! Muszę z Tobą porozmawiać, wyjaśnić. Odpisz, lub oddzwoń, jak odczytasz.
Dobranoc x
Do; Loueh
Zapomniałbym! Widzimy się już jutro, wiesz? Nie mogę się doczekać, Loueh! xx
●•●•●•●•●•●•●•●•●•●•●•●•●•●•●•●•●
HELLO!
Bardzo długo nie mogłam się zebrać do napisania rozdziału i nagle BUM! 3 na osi, a Kamilka dostaje weny! :o
Jutro, a raczej dziś dodam rozdział z ich spotkaniem!!! ツ
To już ponad 3 tydzień bez szkoły, bez znajomych... kalejdoskop2000 mam nadzieję, że tęsknicie równie mocno ;c #CRI.
Zapraszam na moje pozostałe ff, które możecie znaleźć na moim profilu! ⇩
•DIANA (Jiam & Larry)
•14 Dni na Miłość (Larry)
Zaraz 04:00 ⇨ Uroki bycia Directioner. ♥
ILY xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top