Rada 24

- Ty zjarana fajo.- rzucił wkurzony Goran aka Pokemon Ball. Okrągluśki trener, podszedł do uśmiechniętego od ucha do ucha Anze i złapał go za ucho.

- Moja matka nawet nie stosowała mi takich średniowiecznych kar! - jęknął Granerud, który pożerał marynowaną paprykę ze słoika.

Goran na naszych oczach pociągnął Słoweńca za ucho, na co ten pisnął. Chociaż nie byłabym pewna, czy można to było nazwać piskiem. Połączenie śmiechu i jęku to jakby przyduszany orgazm.

- Kazałem ci już tego nie rozprowadzać, nie zrozumiałeś polecenia? Mam ci to przeliterować czy co?

- Mógłby pan! - powiedział Jernej, który bacznie nagrywał całe zdarzenie na Instagrama.- Moi widzowie byli by wdzięczni, jakby trener to zrobił. Lekko pan sepleni.

- Zaraz sobie inaczej pogadamy Instagramowy Fuckboy'u, zaraz Taya dowie się, czemu tyle czasu na tych profilach przesiadujesz.- rzucił a Damjan natychmiastowo zakończył transmisję. No nieźle, ile to się można rzeczy dowiedzieć, od wkurzonego Janusa, może by tak częściej go drażnić?- Nie po to płacimy pani psycholog, abyś potem znowu robił te same gówna.

- Mówiłem, że terapie nie są mi potrzebne! Poza tym ta cała pani "psycholog" jest jakaś powalona, uważa iż abym mógł się odstresować i zrelaksować to powinienem dzielić jedzenie w lodówce!

- Ejjj, czyli ty dzieliłeś jedzenie?- zaśmiał się głupio Daniel.- Patrz no się, a ja myślałem, że masz takie hobby, gdzie wkładasz sobie głowę do lodówki.

- Ale jak to każe ci dzielić jedzenie?- zapytał Goran

- W trenera przypadku na bomby kaloryczne i mega bomby kaloryczne.- zaśmiał się Anders.

- No normalnie.- powiedział Lanisek i poszedł do kuchni, gdzie z gracją otworzył lodóweczkę.- Na samym dole są ułożone świeże warzywa i jakieś tam owoce.- wskazał na pustą półkę. - Tutaj widzimy nabiał.- Ta również była pusta.- No i produkty po terminie.- Za to tu było z czego wybierać.

Granerud wypluł zawartość papryki, która niechcący ubrudziła Prevcowi buty.

~ Kilka miesięcy później ~

Daniel wędrował po przytulnym pokoju, pijąc przy tym poranną kawę w ten piękny lipcowy poranek. Był szczęśliwy, że ubiegły sezon w końcu się zakończył, bo miał dosyć patrzenia na ryj Fannemela, hehe.

Ale z drugiej strony tęsknił za tradycyjnymi skokami, przy których skok na igielicie to gówno, ale i tak wychodzi.

Z uśmiechem na twarzy usiadł na balkonie i odblokował ekran telefonu, po czym wybrał numer z zastrzeżonego. 

- Hej słoneczko ślicznie dzisiaj wyglądasz.- uśmiechnął się kiedy wyjrzał, jak nieznajoma mu staruszka podlewa ogród.- Mmm, wiedziałaś, że lubię tą bluzeczkę w kwiatki, tylko ty umiesz mnie tak podniecić. Kocham te twoje ruchy, kiedy zgrabnie pochylasz się by zerwać kwiatka. Twoje oczy są jak złote medale, które wiszą na mojej ścianie. Tak bardzo chciałbym spróbować twych doświadczonych ust...

- Ty zbereźniku ty!- krzyknęła starsza kobieta do słuchawki. Tande zaczął śmiać się w duszy, kiedy musiał się schylić aby starsza kobieta go nie zauważyła.

W końcu kochany Tande zarywa do kogoś swojego pokroju.

Kobieta rozłączyła się i zakończyła podlewanie kwiatów, wchodząc na swój taras.

- To co zawsze? - szepnął Kenneth z uśmiechem na twarzy.

- Wkręcam ją już tak od miesiąca, czyli to co zawsze, ale chyba zaczyna coś podejrzewać.- zaśmiał się Tande, a Gangnes zdzielił go po głowie.

- Jeżeli mnie posądzi o te telefoniczne gwałty, to ci nie daruje.

- Jakie gwałty, widziałeś jaka podniecona była? Tak energicznie podlewała te roślinki, zapewne ma mokre sny o mnie. - rozmarzył się.

Masz na myśli mokre sny, czyli popuszczanie, kiedy widzi twoją mordę?

Mokre sny, czyli takie które mają twoje koleżanki kiedy mnie widzą - pomyślał Daniel.

Tak wiem, ostatnio coś mi się skarżyły, że ich materace już przesiąkły moczem.

~***~

- No i co teraz mam zrobić?- jęknął Stjernen.

- Przecież nie brak ci uroku! Musisz tylko podbić faceta, który zajmuję się tą laską.- powiedział Johansson, uderzając Andreasa w udo.

- Faceta? Nadal nie jesteś pewny jego orientacji seksualnej?- zaśmiał się Sigurd.

Z pewnością tak, to dlatego jego ręka dotknęła jego uda ( ͡° ͜ʖ ͡° )

- Ale wiesz co? Masz rację odbije mu tą laskę! Ale jeżeli mam jutro uruchomić swój urok, to nie mogę marnować go na was.- zaśmiał się Andreas, który szybko wstał z kanapy kierując się ku wyjściu.- Oczywiście dla ciebie Halvor zawsze się coś znajdzie.

Chłopak puścił młodemu Norwegowi oczko i wyszedł z pomieszczenia.

- Cóż, zapewne ta dziewczyna pragnie jego małego ptaszka gorzej, jak będzie tylko smętnie zwisał.- zaśmiał się Johansson.

- Gorzej by było, jak ty byś go pragnął.- rzucił Sigurd.

 - Wiecie co jest dziwne? Kaczor Donald nigdy nie nosi spodni. Ale ilekroć wychodzi spod prysznica, zawsze zakłada ręcznik wokół swej talii. Po prostu, wiecie, o co w tym wszystkim chodzi? - zaczął rozmyślać Halvor.

~***~

- Nie jestem do końca pewny czy odwiedzanie tego krasnala jest bezpieczne.- zaśmiał się Gangnes, kiedy wszedł na podwórko Andersa.

Na zielonej trawie ułożone były ogromne kartonowe pudła, a na samo słowo "krasnala", wyłonił się z nich Fannemel.

- Chyba mówiłeś o księżniczce Fannemelównie.- rzucił i posłał mu całusa, Kenneth cicho się zaśmiał. 

Nagle Tande wyłonił się z zamku aka zrób to sam i tak zadzwonisz po specjalistę, aby ci to zrobił.

- Ty, wiedziałeś że Fannemel chowa tu tiary wszelkiego pochodzenia królewskiego?- zapytał podekscytowany.

- Ja chciałbym się dowiedzieć, na co mu one.

- Jakiś bachor przyjeżdża...

- Mówisz o księciu Zjednoczonego Królestwa George'u Alexandrze Lewis'ie?- zapytał Danny.

- A czy ty nie zarywasz do sąsiadki Kennetha?

- Jestem dorosły i robię co chce. Może lubię starsze, nie pomyślałeś o tym?

- Ja rozumiem starsze o kilka lat, ale wiesz, nie takie gdzie różnica to kilka wieków.- uśmiechnął się Kenneth /moje kolana miękną/. Wtem telefon Gangnesa za wibrował, a chłopak się uśmiechnął.

"Jestem taka samotna...

Nie mam kogo obrazić, kogo opluć...

Kogo zamknąć w ciemnej piwnicy i wysłuchiwać jęków cierpienia...

Dobrze, że jesteś Kenneth ;)"

- Ma na imię Marlen i chyba się w niej zakochałem.- zaśmiał się, kiedy chłopcy patrzyli na niego zdziwieni.

- A nie masz takiego wrażenia, że ona łaknie krwi?- zapytał Fannys.

_________________

Rada 24.

Nie ważne, ile masz lat, Norweg i tak się na ciebie rzuci. Chyba, że będzie wolał swoje urocze tiary.

_________________

Ktoś jeszcze tu jest? Bo sama nie wiem, czy tu wracać, czy nie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top