rozdzial 28

!!Ważna notka pod rozdziałem, proszę przeczytajcie !!
- Osiem, dlaczego o to pytasz? - zainteresował się młodszy.

- Nic innego jak ciekawość - zaśmiał się. - Chodź, już przygotowałem śniadanie - chwilę później skończyli posiłek i pojechali do galerii. Po chwili weszli do pierwszego sklepu. 

- Tu są same nudne ciuchy - jęknął uległy, rozglądając się po sklepie. 

- W tym sklepie są najwygodniejsze ciuchy do klęczenia. I są ładne. Na czas wolny możemy ponegocjować - starszy wybrał jasne spodnie, do wybrał, białą koszulkę i kamizelkę w kratkę 

- Ja tego nie chce nosić, proszę pójdźmy gdzieś indziej - zaczał marudzić Scott.

- Powiedziałem, że będziesz tak chodzić i koniec. Jeżli będziesz dalej tak jęczał, to skończy się na tym, że kupimy kilka takich kompletów i wrócmy do domu. 

-Ty tak nie chodzisz do szkoły, proszę. Mogę chociaż ubierać się jak ty? Koszulki polo, czarne spodnie i zwykłe trampki - powiedział z pretensjami uległy któremu bardzo się nie podobała ta sytuacja. 

- Przeproś albo zaraz dostaniesz karę - ostrzegł go dominant, który bardzo nie lubiłm, gdy ktoś się sprzeciwiał jego decyzjom. 

- Za co niby mam dostać karę? - Zakpił uległy. Nie był przyzwyczajony do takij kontroli. Jego Tata nawet w tej kwesti był łagodny, pozwalał swojemu uległemu nosić co tamten uważał za słuszne. 

- Za burkanie, podnoszenie głosu i sprzeciwianie się - starszy był na granicy spokoju. 

- Nie przeproszę. 

- Dobrze, więc załóż te - podał mu jasne spodnie do kolan i bałe długie skarpety. 

- Nie - odparł blondyn. 

Starszy nie chiał robić scen. Nie podobało mu się zaczowanie blondyna, jak się do niego zwraca, a także, że ignoruje jego polecenia. Podszedł do kasy z czterema kompletami.

- Jedziemy do domu, jeśli nie umiesz się zachować - zakomunikował na odchodne Tyron. 

- Dobrze - odburknął młodszy, który miał już zepsuty humor.

- Radzę ci zmienić swoje zachowanie, jeżeli za raz nie chcesz dostać kary zaraz po powrocie do domu. 

- I tak ją dostanę, więc co to za różnica? - odpyskował młodszy.

- Ale teraz pracujesz na jej siłę - po chwili już wsiedli do samochodu, a starszy nie odezwał się do czasu wejścia do mieszkania. - Salon, pozycja dla uległych - musiał chwilę ochłonąć i pomyśleć, co ma teraz zrobić. Poszedł do pokoju młodszego, wyjął stare ubrania i zastąpił je nowymi. Następnie wrócił do salonu, gdzie Scott siedział w wybranej przez niego pozycji. 

 - Bardzo mi się nie podobało twoje zachowanie w galerii. Nie kupiłem ci innych spodni, ponieważ nie są one wygodne do takiej pozycji. Poszlibyśmy do innego sklepu i kupili ci też inne ubrania. Te, które ci kupiłem pozwalają wygodnie siedzieć. Chciałem ci nawet dać pozwolenie na dojście, ale widzę, że wolisz sam o wszystkim decydować i ci  nie zależy. 

- Zależy, tylko po prostu nie chcę się ubierać jak nerd - oburzył się uległy. 

- Rozumiem. Ale w taki sposób chcę cię przyzwyczaić do tego, że tracisz kontrolę. Chciałbym, żebyś spokojnie mi zaufał, ale też musisz się starać - oznajmił dominant. 

- Staram się, ale dużo wymagasz. Już nie bluźnię, nie piję, nie palę, ale od zawsze ubierałem glany i spodne z dziurami. 
*** 

(510 słów ) 
Szukam autora lub książki z której wziąłem ten obrazek jeżeli się znajdzie. To dzisiaj dostaniecie jeszcze jeden ;)

Ogólnie przpraszam, że tak długo czekacie. Rozdziały się piszą i na prawdę mam duży zapas, ale nie mam kied przepisywać i później nanosić zmiany. Po prostu mam trudniejszy okres, ale postaram się wrzucać chociaż jeden dziennie. 

możecie tez poecać inne książki z seksualnymi rysunkami 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top